Odrobina szaleństwa na otarcie łez – ZEA listopad 2022

Jedzenie wspaniałe Co prawda jak widzę sporo owoców morza, za którymi nie przepadam, ale chyba bym spróbował tak podanych ...

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):Jedzenie wspaniałe Co prawda jak widzę sporo owoców morza, za którymi nie przepadam, ale chyba bym spróbował tak podanych ...

pozdrawiam, Michał

Większośc to były ryby - a te akurat uwielbiam
Za to z deserów rozłożyły mnie na łopatki te lody w cieście filo. Tak pysznych chyba nigdy jeszcze nie jadłam

Taki lunch ( podobnie jak inne posiłki tego typu ) to ogromne niebezpieczeństwo , bo istnieje uzasadnione podejrzenie , że po nich kilka kilogramów więcej obywatela wróci do kraju . W moim przypadku jest to pewne


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Taki lunch ( podobnie jak inne posiłki tego typu ) to ogromne niebezpieczeństwo , bo istnieje uzasadnione podejrzenie , że po nich kilka kilogramów więcej obywatela wróci do kraju . W moim przypadku jest to pewne


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze - każdy kilogram obywatela więcej zwłaszcza z wyższym wykształceniem to ogromny zysk dla kraju!!!!

Ja wszystko jadłam razem z Wami online, a teraz idę do lodówki . Matko kochana, ale Ci zazdroszczę tych słodyczy. Co tam kilogramy, przyjdzie czas to się schudnie .

wiola2012 napisał(a):Ja wszystko jadłam razem z Wami online, a teraz idę do lodówki . Matko kochana, ale Ci zazdroszczę tych słodyczy. Co tam kilogramy, przyjdzie czas to się schudnie .

Dokładnie tak
Co znalazłaś pysznego w lodówce?

No to teraz to jesteś u siebie Zabieraj stery i rura

pozdrawiam, Michał

A to słabo z tym, że trzeba było autobusem dojechać do mariny

Jak już atrakcje na wypasie to spodziewałbym się lądowania helikoptera na helipadzie jachtu.
Jakiś budżetowy ten jachcik

A tak poważnie, to macie w rodzinie szejka że taką wycieczkę ogarnęliście?

majkik75 napisał(a):No to teraz to jesteś u siebie Zabieraj stery i rura

pozdrawiam, Michał

Dokładnie to mam zamiar zrobić Przecież nie dam sie wozić jak pasażer

"mchrob"]A to słabo z tym, że trzeba było autobusem dojechać do mariny

Też tak myślę - ale między lądowaniem a pływaniem był posiłek a tam skrzydlata maszyna nie miała szans się posadowić

Jak już atrakcje na wypasie to spodziewałbym się lądowania helikoptera na helipadzie jachtu.
Jakiś budżetowy ten jachcik

Szkoda że nie miał żagli. Wolałabym poopływać klasyczną Jot-ką zamiast tej motorówki

A tak poważnie, to macie w rodzinie szejka że taką wycieczkę ogarnęliście?

Coś Ty - wystarczyło wozić do Cro ziemniaki i inne artykuły z owadziego dyskonta i się odłożyło

wiola2012 napisał(a):
Beatko, trzymam kciuki!
Pokaz nam jak pięknie może wyglądać zakonnica

Wiolu - z pozdrowieniami dla Ciebie

Kapitańska Baba napisał(a):Coś Ty - wystarczyło wozić do Cro ziemniaki i inne artykuły z owadziego dyskonta i się odłożyło

Moja krew Ja to Ci powiem, że jeszcze wodę woziłem, bo w Chorwacji droga w xolerę No i tak się zbiera na te inne luksusy

Ale na tym zdjęciu to co się odjaniepawliło to ja nie wiem

pozdrawiam, Michał

"majkik75"]
Moja krew

Ja to Ci powiem, że jeszcze wodę woziłem, bo w Chorwacji droga w xolerę No i tak się zbiera na te inne luksusy

Wodę też woziłam, kiedyś w busie miałam 24 bańki i .............. to był ostatni raz. Ostatni bo wtedy ogrom wody szedł do kostkarki a że ta woda była ciepła to zaczęłam do kostkarki lać wodę z portowego kranu - taką zimną, czasem wręcz lodowatą. I skoro nic nam po tej wodzie nie było to po licho mi ta z plastików? Teraz biorę tylko tyle w bańkach aby mieć zapas na dwa dni - w tym roku wzięłam 4 butle i tam na miejscu na bieżąco je uzupełniałam w każdym porcie swieżutką kranówą która swoją drogą chyba nawet smaczniejsza niż ta butelkowana

Ale na tym zdjęciu to co się odjaniepawliło to ja nie wiem

Na zdjęciu siostra przełożona naszej 11-osobowej celi w klauzurowym zakonie