napisał(a) helen » 23.02.2023 18:32
1 lutego c.d.Ptuj ogrzał nas i wprawił w urlopowy nastrój, jakoś naiwnie nam się wydawało, że tak już słonecznie i uroczo zostanie i będzie tylko lepiej. Tymczasem tuż za granicami miasta temperatura spadała coraz bardziej aż pojawił się ponownie ... śnieg
a i granica słoweńsko-chorwacka objawiła się nam w podwójnie nieznanym wydaniu, w śniegu i bez odprawy granicznej.
Żywej duszy... można jechać dalej
. niedługo zatrzymujemy się na chwilę na stacji benzynowej i przy okazji sprawdzamy naszą rezerwację w Dubrowniku, widzimy komunikat, żeby potwierdzić kartę kredytową (normalnie w aplikacji Bookingu), sprawdzamy wszystko jeszcze raz dziwiąc się, czemu pojawia się problem z kartą i ruszamy dalej. Aaaaa chwilowo nie ma ponownie śniegu, kwiatki są
mała rzecz a radość ogromna:
Radość krótka, śnieg wraca i o dziwo zostaje z nami na długo. Zobaczcie sami:
Zatrzymujemy się na obiadek w "Macola - Odmorište Zir", tam również śnieg. Dziwnie wysiadać w tym miejscu w takich warunkach, w środku sporo ludzi, jakaś wycieczka szkolna, sporo Chorwatów. Jemy smaczny nawet posiłek i ruszamy dalej z nadzieją, że wreszcie pojawi się słońce... i wkrótce gdzieś za chmurami nieśmiało się przebija i ono.
niech tylko te śniegi znikną wreszcie... i wtedy wchodzi ON , cały na biało:
i kończy się Narnia, jesteśmy "w domu"