HERAKLION vol.2Heraklion lub Iraklion lub Irakleio - mnogość nazw w Grecji już od czasów naszego pobytu na Rodos zawsze mnie fascynowała

Ale kto tam przejmowałby się trzema nazwami tego samego miasta lub wsi

Heraklion to oczywiście stolica Krety, spore miasto (120 km2 - dla porównania Gdynia ma 135 km2) położone w północno - centralnej części wyspy
To główna ulica odchodząca od Fortecy Koules którą pokazywałem na fotach w poprzednim odcinku

Parę rzeczy pokazuję na poniższym obrazku - gdzie głowna ulica "idzie" z północy na południe pionowo znaczy

tam gdzie literka "N"

o matko ale zamieszałem

A to "profi" z ulicuy w Hetraklionie


Po chwili spaceru i podziwania witryn banków dochodzimy do znanego kościoła Św. Tytusa (bez Romka i A'Tomka)

Titos był bowiem nie kolegą znanych nam harcerzy, lecz pierwszym biskupem Krety

Jest to kościół z długą historią, pierwsza światynia była tutaj już w X wieku. Przechodziła z rąk do rąk, była w posiadaniu Bizantyjczyków, Wenecjan, Turków...w XIX wieku
potężne trzęsienie ziemi zmiotło z powierzchni pół Heraklionu - kościół Tytusa został odbudowany od podstaw

Wnętrze? No cóż - podobne do odwiedzonych przeze mnie uroczych wnętrz innych kościołów prawosławnych


Wracamy na "main street" Irakleio

To wenecka budowla - LOggia - z pierwszej połowy XVII wieku


Tutaj stucenci strajkują i zbierają głosy ale nie wiem pod czym...

To słynna Fontanna Morosiniego na placu Venizelou. Pochodzi z 1628 roku i ówcześnie jej funkcja sprowadzała się do zaopatrywania mieszkańców w wodę .
Ozdobiona jest sylwetkami lwów oraz wydarzeniami mitologicznymi.

Ten Morosini był weneckim gubernatorem miasta i fundnął sobie fontanne - a właściwie to miastu, to taki dzisiejszy społecznik był znaczy


Miasto choć nie szokująco piekne (takiwgo na Krecie niestety w sumie nie znaleźliśmy, ale wyspa ma INNE wspaniałe WALORY), to jakieś brzydkie też w sumie nie jest

Momentami przypomina nawet polskie miasta

To już inny kościółek - Katedra Agios Minas;)

Ładne niebo

Katedra jest młoda - z lat 60 dziewiętnastego wieku, więc "szału ni mo"


Ale wnętrze jest całkiem przyjemne.. i ... CHŁODNE

Przypominam, mamy 30 lipca






Na upale znowu...


Od drugiej strony.

Nie sposób uwolnić się od tych kościółków


To Church of Ayla

Sąsiad Katedry

Znowu Morosini...

I znowu Loggia

Tą samą drogą wracamy nad morze, aby usiąść zjeść

Rząd knajpek, którą na początkowym screenie zaznaczyłem na "mapce"

Z pięknym widokiem na Morze Śródziemne

Tak wyglądają od strony morza. Od razu info co do żarcia - jak w całej Grecji niewygórowane ceny (w porównaniu choćby z włoskimi)

Restauracja Paralia, ogromne spaghetti dla dzieciaków, mega duży gyros z pommes frites wraz z chlepem pita, salatka grecka duża, osobne tzatziki, fanta, icea tea, litr wody - 28 Euro
Do tego jak to w Grecji - co KOCHAM - karafka raki, talerz arbuza, pączki z lodami!

Fort późną porą


Efcharistos TONosodidotis
