VAI BEACH E PARADISOBALI jak widzę w pierwszym dniu NY SZAŁU nie zrobiło
Jakie macie noworoczne postanowienia?
A jeśli "dziś" 4 sierpnia - to mamy PRZEDOSTATNI dzień auto i jedziemy na WSCHÓD wyspy = na osławioną Vai Beach (WAI)
Mamy przed sobą 170 km drogi - jak się okazało 3 h podróży. Z Heraklionu do Agios Nikolaos droga jest super, szeroka, duże pobocze, na które wszyscy wszystkim zjeżdżają - nie ma żaxnych żłośliwości w stylu "nie puszcze ch... w rzęchu", solidarnie wyprzedzam Toyoty Hilux wyładowane arbuzami, aby zjechać Nissanowi Patrolowi z beczkami z Mythosem (pewnie do jakiegoś beach baru)
Po drodze na wschód
Krajobraz Krety - zieleń, nagie skały, druty i podniszczone drogowskazy
15 km za Agios do samej Sitii droga jest kręta, jest mnóstwo zakrętów, ale jedziemy w końcu skrajem gór, za samą Sitią, która jest ostatnim sporym miastem na wschodzie Krety są fajne dzikie plaże z blue wodą
Przymusowy przystanek przy Zatoce Mirabello - jak wspomniałem, sporo zakrętasów, nie wszyscy w Drużynie to dobrze znoszą
Obrazek ze wschodniej Krety, można znaleźć tu sporo przestrzeni
Jednak jak widać Sitia (B) to kawał drogi SKĄDKOLWIEK i trzeba mieszkać na wschodzie wyspy aby mób swodobnie korzystać z tych wypasionych dzikich plażyczek za miastem
Od Sitii w stronę Vai czyli wschodnią - jest nowa super droga z extra nawierzchnią, po drodze mamy wszędzie np na MOSTACH i murach bardzo dużo haseł typu "głodówka" albo "uwolnić kogoś tam..."
Ot, GREECE
Tymczasem w południe (może chwilkę po) dojeżdżamy do VAI BEACH
Pierwsze wrażenie jest OK, las palm, duzy parkplatz (2,50 Euro za cały dzień), sklepik dobrze wyposażony w napoje i PIWO
, pod punktem widokowym, na który będę się dwukrotnie wspinał jest nieźle wyglądająca restauracja
Woda ma ładny kolor i jest BARDZO BARDZO CIEPŁA