Witam kolejnych gości i zabieram się za Bol i Zlatni Rat...
Mysza Hvar zimą? Chyba bym się nie odważyła...drogi kręte i dla mnie niezbyt bezpieczne...podziwiam:)
Marzena zapraszam:)
jacek1974 napisał(a):Fajnie poczytać kogoś kto potwierdza że Povlja cała i zdrowa. Dokładnie za 3 tygodnie wyruszamy w tamtym kierunku i szkoda byłoby tylu kilometrów tylko po to, żeby odkryć że komuś spodobała się tak bardzo, że zabrał ją ze sobą do domu. Przyznajcie, że mielibyście taką ochotę, gdybyśce tylko mogli...
Zazdroszczę pozytywnie...zostalibyśmy jeszcze trochę,pewnie tam kiedyś wrócimy:)
Mikromir Bol to inna para kaloszy,gładkie kamyczki,jeden ręcznik wystarczył,wygodnie było...
l62 napisał(a):Pierwszy mój - nasz wyjazd w VII 2013 - Dugi Rat niedaleko Splitu, następnie VIII 2014 i VII 2015 - Brodarica koło Sibenika. Za każdym razem 12-13 dni (na krócej nie ma sensu, na dłużej problemy urlopowo - finansowe). Zawsze w ciemno, znalezienie apartamentu - kwestia cierpliwości, wymagań i szczęścia od pół do 2 godzin. Dla mojej rodziny ważna jest czystość i dogodne położenie. Ceny jakie płaciłem to 50 - 55 euro . Pogoda zawsze dobra z 1 dniem deszczu, który nie był problemem. Powód braku Chorwacji w tym roku - wesele córki w sierpniu (kasiorka !!!). Dlatego często zaglądam na forum. Ta relacja jest fajna, nie ma w niej suchości tekstu, no i ciekawe zdjęcia. Pozdrawiam i czekam na dalej.
Widać,że zaraziliście się pięknem Chorwacji....Po weselu córki pewnie w przyszłym roku znów Cro,czego Wam życzę:)
My mieliśmy w Grecji wylądować,nawet z zaliczki już prawie rezygnowaliśmy,jednak wyjazd doszedł do skutku.
I nie żałuję
krispinus napisał(a):Śledzimy Twoją relację z zaciekawieniem.
Na marginesie.
Zgłaszając niedawno swój akces do Klubu Miłośników Wyspy Hvar podziękowałem kilkorgu forumowiczom za wkład w nasz tegoroczny wyjazd..... jak Cię mogłem pominąć
M.in. w marcu, podczas tej lektury -
tajemniczy-intrygujacy-hvar-2015-t48648.html?hilit=ivan - tworzył nam się urlopowy zarys.
Moja żonka fanka (fanatyczka?) lawendy, wąskich uliczek i tysiąca z nimi fotek przeczytała relację w jednym podejściu... a to się jej jeszcze nie zdarzyło
Plitvickie z noclegiem w drodze do Ivana Dolaca, to też nie był przypadek
Dziękuję zatem, przy okazji wspólnego
Odkrywania kolejnej wyspy ....
Może u nas w przyszłym roku Brać ?
Kto wie...
Pozdrawiam.
Witaj miło:)
Byliście na wyspie Hvar...i jak wrażenia? W Ivan Dolac ale super...gdzie spaliście po drodze? Wyspa ta dla miłośników lawendy jak znalazł...Brusje zaliczone?
My myślimy teraz o Korculi albo półwyspie,ochota coraz większa...Brać 100% na tak...
29 czerwiec środaRankiem podczas śniadania wspólnie i zgodnie stwierdzamy,że dziś pojedziemy poplażować na słynny Zlatni Rat. Chcemy postawić swoje stopy na jednej z najpiękniejszych plaży na świecie.
Mój M już od rana ma świetny humor,w końcu popływa w falach i będzie miał rozległą plażę.
Ja nie oponuję,raczej wtóruję,ciekawość bierze górę...
Jedziemy do Bol,droga w dół raz w prawo raz w lewo,trochę tych zakrętasów pokonujemy,ale co tam najważniejsze,że już coraz bliżej nasz cel.
Z daleka widzę nasz cel...krzyczę do M i dzieci...Jestttt...hurra zobaczcie...
Parkujemy auto blisko wejścia na plażę,są parkingi płatne i free...idziemy ulicą kawałek
Zmierzamy na plażę,z góry plaża robi na mnie mega wrażenie.
Wchodzimy i co? I nie przeszkadzają mi ludzie ani trochę. A dlaczego? Bo sama plaża jest spora i wszędzie można znaleźć swój kawałek. Sporo Polaków ...wszędzie słychać nasz język ,ale co się dziwić,każdy chce zobaczyć Złoty Róg:)
Moje dzieci wraz z M skaczą do wody,szczęśliwi,a ja podziwiam kolor wody.
Ma różne odcienie,pięknie tu,patrzę przed siebie,nie ma ludzi z boku,zamykam oczy i czuję się szczęśliwa. Około 2,5 godzin kąpania...Ja też popływałam,było super,w czerwcu jeszcze nie ma tłumów...
Ten ręcznik zakupiony podczas pierwszego pobytu w Omisiu,mamy jeszcze różowy,zawsze z nami jeżdżą dyżurni:)
Dla mnie plaża warta odwiedzenia i koniecznie trzeba się wykąpać:)
Zasługuje na serduszko
Po kąpieli znów głodne brzuchy dają o sobie znać....jedna myśl w naszych głowach,jedziemy do miasteczka Bol...Parkujemy przy samym porcie,płacimy i idziemy poszukać dobrej pizzerii.
Zaszliśmy na sam koniec,gdzie mój wzrok przykuły ozdobne ryby z otwartą paszczą...-Poczekajcie kupię tę rybę na pamiątkę...
-Mamo potem,najpierw pizza...tylko gdzie?
Pytam pani ze sklepu z rybami gdzie jest najlepsza pizza w Bolu?
Odpowiedź jedna :Skalinada koło szkoły...
Szybko odnajdujemy i siadamy do stolika,przy czym mamy piękny widok na morze...
W takich okolicznościach przyrody i widoczków można i smacznie zjeść i popodziwiać Adriatyk...
Ale tu ładnie,spory ruch...dość długo czekamy,ale w końcu kelnerka przynosi nasze zamówienie.
Mogę potwierdzić,pizza jest przepyszna,ciasto cieniutkie,chrupkie mniam...
Miejsce,gdzie można kupić smieszną rybę z otwarta paszczą...drugim razem ją kupię...
Jest godzina 17,patrzę na męża z zapytaniem...
-A może jak już jesteśmy w Bolu zajedziemy do Murvicy?
-Czy ja wiem? Przecież już się pokąpaliśmy...
-Ale tylko na chwilę z góry popatrzeć...
5 km tylko tyle,dojeżdżamy,parkujemy przy drodze,schodzimy dość stromym zejściem,aż w końcu naszym oczom ukazuje się ...plaża wow rzeczywiście cudna...
Rozkładam sobie ręcznik,biorę książkę,a moje trzy ryby znów się pluskają.
Słońce pomału znika z horyzontu,jeszcze z godzinę i oglądałabym zachód na murvickiej plaży.
Jednak zwijamy się pomału zmierzając do auta,w końcu przed nami 40 km drogi.
Po drodze wstępujemy jeszcze po arbuza do Konzuma i tak oto kończy się wspaniały dzień pełen wrażeń.
O nie...to nie koniec tego cudnego dnia pełnego wrażeń.Wracając akurat trafiamy na zachód słońca i zjeżdżając do Povlji zatrzymujemy się w punkcie widokowym.Pstrykamy fotki,aż tu nagle zajeżdża auto na polskich numerach.
Wychodzi z niego małżeństwo...prowadzimy miłą rozmowę,wymieniamy się wrażeniami.Forumowa ELMAR wraz z mężem,ale super się złożyło:) Pozdrawiam raz jeszcze i dziękujemy za wskazówki jak i mapy:):)
Tak oto zakończył się dzień ambitnie rozplanowany,staram się,by nie leżeć tylko na plaży,czasami nie jest łatwo,młodzież w jednym miejscu by siedziała.Przecież ja chcę,aby oni wynieśli coś z tych wakacji,aby mieli wspomnienia,może kiedyś to zrozumieją...