AdamZ napisał(a):Opowieść o wyspie, super
Jako
wyspofan zdecydowanie poczytam
Witam:) Wyspofan fajne określenie
I ja do wyspofanek się zaliczam:)
Janusz Bajcer napisał(a):Byłem Vis na Vis na kawie i lodach
Witam pana Janusza:) Na pewno pyszne były te kugle;)
AniaJ. napisał(a):Jadę z Wami
Vis od lat w sferze planów.
A mogłabyś podesłać namiar na nocleg w Ptuju?
Z góry dziękuję: )
Witam:) Na pewno i tam Aniu dotrzesz:)
Namiary wyślę na priv:)
beatabm napisał(a):Nie lubię tej wyspy więc z przekory poczytam
Witam i zachęcam do polubienia:)
Hercklekot napisał(a):Obecny
Witam
Habanero napisał(a):Ja też jestem
Witam miło:)
ruzica napisał(a):I ja poczytam. Visu na razie nie mam w planach, ale kto wie, może wypatrzę tutaj jakieś interesujące widoczki
Witam:) Widoczków kilka się znajdzie;)
lotnikwsk napisał(a):Witam
Vis kiedyś w planie,
jeśli dobrze zachęcisz to może znowu zajmę Twój apartman,
tak jak w tym roku u Nady w Povlji ?
Witam cromaniaka idącymi naszymi śladami:) Ciekawe jak się podobało w Nada?
Roxi napisał(a):Obowiązkowo melduję się w relacji.
Witaj miło:)
Około 14 jesteśmy w Splicie.Zostawiamy auto w kolejce do promu.Nawet sporo aut stoi na Vis.
Idziemy kupić bilety ,po czym zmierzamy do miasta.Mamy trochę czasu,przechadzamy się po rivie,gdzie wcześniej nie zawitaliśmy.
Żar leje się z nieba
Już jest i zaraz odpływamy...
Jestem miłośniczką i zbieraczem kubków,więc kupuję na jednym ze stoisk kubek ze Splitu.
Później kierujemy się do piekarni Bobis,gdzie sprzedają pizze na wynos i bułki.W końcu będziemy docelowo około 21 lub 22 na miejscu.Gdy zbliża się 18 wracamy do auta.Spoglądam na nasz prom Hektorovic,sporych rozmiarów.
Bileciki przedarte i wjeżdżamy.Jedziemy windą na najwyższe piętro.Tutaj dostrzegam ławki,swoją droga niewygodne.promy na Hvar i Brać mają wygodniejsze siedziska.Większość turystów rozlokowała się w klimatyzowanym pomieszczeniu niżej.My lubimy oglądać roztaczające się wokół wyspy i wysepki.Niedługo mąż kupuje w kawiarni dwie kawy najdroższe jak do tej pory.
Zostawiamy za sobą Split...
Zastanawiam się co czeka nas na tej wyspie? Ponad dwie godziny rejsu..tyle pytań...w końcu się dowiemy...
Już z daleka widać...
Piękny zachód słońca otacza nas wokół,jeszcze tak późno nie płynęliśmy...
Coraz bliżej...
I jest ...ale radość mnie ogarnia...
Zjeżdżamy z promu i kierujemy się do naszego apartmani. Coraz ciemniej,a drogi nieznane i dosyć kręte.Wybieramy gorszą drogę,serpentyny się wiją,a ja w strachu.Coraz wyżej i wyżej,za nami też jadą auta,więc gdzieś dojedziemy.
Mam ciarki na plecach...po około 15 minutach docieramy do naszej ,małej wioski Rukavac,gdzie jest tylko jedna ulica.
Ciężko nam było znaleźć apartman,wyszliśmy z auta i szukamy.W końcu udało się,młoda pani na nas czeka.Odbieramy klucze,krótkie informacje w języku angielskim i papa...
Teraz mały żarcik? a gdzie zimne napoje? Piwo i rakija? Żadnych smakołyków nie ma,w lodówce nic na nas nie czeka?
W ostatnim roku jak byliśmy w Povlji Ci państwo nas rozpieścili.Czekoladki,zimne napoje dla mnie i dla dzieci,a dla M zimne dwa piwka Ożujsko
Ciekawe jak u Was z gościnnością ?
Wychodzę na taras,ciemno i nic nie widać,rano zobaczę,czy rzeczywiście mamy widok na morze?