Nieciekawa przygoda...dobrze że nic gorszego się nie stało
Pozdravki, Artur
A.. ja też dołączam się do imprezki imieninowej) sączę drugie piwo jak co weekend)
artur77 napisał(a):Nieciekawa przygoda...dobrze że nic gorszego się nie stało
Pozdravki, Artur
A.. ja też dołączam się do imprezki imieninowej) sączę drugie piwo jak co weekend)
darth vader napisał(a):Czytam Twoją relację Jacku i przypominaja mi się nasze perypetje przed wyjazdem.W czerwcu żona zaparkowała auto i pan tyłując go niezauważył, więc na tydzień auto zostało w serwisie. W sierpniu ja parkując nieprzemyślałem sprawy i postawiłem auto nba miejscu parkingowym za dostawczakiem, pan wsiadł i ruszył niestety do tyłu i znowu przód auta do naprawy. Traf chciał, że było to tydzień przed wyjazdem. Zdązyłem tylko zrobić wycene w serwisie, troche połatali przód, reflektor przykleili na taśmę i pojechaliśmy do chorwacji. Całą drogę zastanawiałem się czy reflektor nie wypadnie w najmniej oczekiwanym momencie (ew. kontroli drogowej). Pomimo tych wszyskich nerwów Klek wynagrodził nam wszystko ekstra pogodą i ciszą, która po wszystkich przedurlopowych przygodach była nam niezmiernie potrzebna.
darth vader napisał(a):Pewnie już powoli zaczynacie myśleć o wyjeździe w tym roku?.
aleksandra6400 napisał(a):Super relacja,widoki piękne.Napracowałeś się - efekt znakomity.
Pozdrawiam serdecznie,
alladyndelscorcho napisał(a):Pan policjant ma bardzo przyjazny wyraz twarzy na pierwszym zdjęciu Widać, że Wasza Hania ma twardą d...ę bo nieźle zniosła to klepnięcie. Serb wygląda gorzej. Swoją drogą koszt naprawy jaki policzył Ci serwis to jest rozbój w biały dzień. Nowy samochód kosztuje powiedzmy 50-60 tysięcy w zależności od wersji silnikowej i wyposażeniowej a wymiana pokrywy bagażnika i tylnego zderzaka 14 tysięcy To jest blisko 25% wartości auta:!: To co się dziwić, że koszt ubezpieczenia jest taki wysoki. Ten tort musi być podzielony na mnóstwo kawałków więc musi być bardzo duży. Zaczyna się od producenta części, transport do Polski (firmy spedycyjne), cło jeżeli z poza unii (firmy zajmujące się cleniem), przedstawiciel producenta na Polskę, dealer samochodowy (serwis), firma ubezpieczeniowa, agenci ubezpieczeniowi, ludzie zatrudnieni przez firmę ubezp. do wyceny szkody i cholera wie kto jeszcze. A kto za to wszystko płaci? Pan płaci, pani płaci... społeczeństwo.
Powrót do Nasze relacje z podróży