Część 22 - Spacerkiem po Kleku
W czasie wypoczynku w Kleku nieustannie towarzyszyło nam słońce, więc czasami mieliśmy już go dość
Pewnego dnia po porannym plażowaniu i zjedzeniu obiadu postanowiliśmy z żoną dokładniej przyjrzeć się temu miasteczku
Zacznijmy po kolei, czyli od obiadku
Menu na dziś to swinski vrat (chyba wiecie o czym piszemy), ryż kupiony oczywiście w Neum i sałatka z pomidorów, ogórków i cebulki. Niby standard, ale smak pomidorów, które dostawaliśmy regularnie od Luby to bajka
Oprócz pomidorów dostawaliśmy też ogórki i białą paprykę z której robiliśmy pyszne leczo. Tak a propos gotowania, to my przygotowaliśmy nasze obiady rano przed wyjściem na plażę, żeby już potem nie tracić czasu.
Przeważnie przed obiadem do apartamentu pierwszy wracał syn, który kończył przygotowanie posiłku, a my z żoneczką przychodziliśmy już na gotowe. Nie ma nic fajniejszego jak pyszny obiadek po plażowaniu z kąpielą.
A to Milo i Luba którzy praktycznie całe dnie przesiadywali na dole domu i pilnowali dobytku.
Uroda naszej Hani zrobiła szczególnie na młodych Chorwatach duże wrażenie. Dlatego Milo nie chcąc ciągle zwracać na nią uwagi zdecydował, aby Hanie schować w garażu.
To widok z tarasu na którym jedliśmy obiad.
Widok z dołu.
Ruszamy na w/w spacer.
Po drodze napotykamy, takie oto kwiatki
owoce
Jest kort tenisowy.
Plac zabaw dla dzieci.
Oraz boisko do gry w piłkę.
Jest też informacja turystyczna.
Jak do Dubrovnika to tylko z Kleku
Zjazd do Kleku z głównej drogi.
Jadąc cały czas prosto po minucie jesteście już nad morzem.
Teraz to chyba jednak kwiatki.
Po drodze mijamy cała masę domów z apartamentami do wynajęcia.
Po lewej mijamy dom Mila i Luby.
A to parking dla ich gości.
W drugiej części pospacerujemy nad morzem.
C.D.N.