Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od Plitvic po Mostar.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012
Od Plitvic po Mostar.

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 01.09.2012 11:22

Witam serdecznie Forumowiczow.

Juz jestem, a skoro jestem tutaj oznacza, ze wrocilem z wakacyjnego wyjazdu do Chorwacji.
Zamierzam napisac kilka slow w formie relacji oraz dolaczyc zdjecia wyjazdowe z kilku, wedlug mnie, ciekawych miejsc. Sami stwierdzicie i ocencie, czy warto bylo je odwiedzic.
Na wstepie zaznaczam, ze wiele zdjec na pewno nie bedzie super jakosci. Dwa dni przed wyjazdem wypadku doznal moj Nikon i niestety z duzym bolem serca musialem pstrykac malutkim Fuji z jedynie dwukrotnym zoomem. Nerwy byly wielkie ale odlozylem je na bok, bo w koncu wyjazd to wyjazd i wypoczynek, a nie nerwowka. Zlosliwosc rzeczy martwych. Chcialem wiele, probowalem, pocilem sie, podchodzilem ze wszystkich mozliwych stron, ale… wiele ujec i zblizen spalilo na panewce. Szkoda.
Wyjazd planowany od dluzszego czasu, studiowany, przeliczany i prawie do konca zrealizowany z planem pierwotnym. Na czesc miejsc zabraklo czasu, inne zostaly nieodwiedzone kosztem nowych, zauwazonych w czasie podrozy.
W dwanascie dni nawiniete na kola okolo 4200 kilometrow w Austrii, Slowenii, Chorwacji, Bosni i Hercegowinie, a w drodze powrotnej rowniez w Slowacji, Wegrzech i Polsce.
Odwiedzone miejsca to Bischofshofen, Narodowy Park Jezior Plitvickich, Slunj, Nin, Primosten, Zadar, Szybenik, Trogir, Split, Omis (miejsce zamieszkania i wypadowe), Baska Voda, Makarska, Sv. Jure, Imotski, Kravica, EtnoSelo Modjugorje, Medjugorje, Mostar oraz wiele ciekawosci zlapanych po drodze, jak i rowniez na kilku plazach. Byl takze fish picnic polaczony z wycieczka na wyspe Brac (Postira i Supetar).

Dzien pierwszy. Noc w drodze, dzien w drodze. Bischofshofen, Turanj, Grabovac.

Wyjazd mial nastapic z rana dnia kolejnego. Jednak po powrocie z drugiej zmiany w pracy stwierdzilem, ze urlop zaczety i nie ma na co czekac. Samochod spakowany dzien wczesniej, teraz tylko szybki prysznic, bardzo mocna kawa, kanapka w kieszen, sprawdzenie wszelkich dokumentow (jak sie okaze pozniej niedokladne sprawdzenie) i w droge do Chorwacji!! W koncu, wreszcie!! Plan pierwszej nocy i dnia kolejnego prowadzi przez Austrie i Slowenie do Plitvic, a dokladnie miejscowosci Grabovac, w ktorej chcialem znalezc nocleg na dwie noce.
Startuje autostrada w kierunku Austrii. Pokonywanie nocnych kilometrow mija smetnie i nieciekawie. W radio leci muzyczka na przeman z wiadomosciami, opony mrucza na asfalcie, licznik przeskakuje z kilometra na kilometr. Co chwile ograniczenie predkosci do 80 km/h przez roboty drogowe.
Goraca kawka i dwa papierosy na stacji benzynowej nie pobudzaja maie do dalszej drogi. Stwierdzam, ze na kolejnej stacji robie przystanek na dwie godzinki snu.
Budzi mnie alarm i zauwazam, ze te 120 minut zrobilo mi super po ciezkim dniu w pracy i polowie nieprzespanej nocy.
Szybka toaleta w toalecie, kawa, papieros, kanapeczka i w droge, w droge, w droge...
Okolo 11 godziny docieram do austriackiego Bischofshofen. Celem jest znana skocznia narciarska. Przy zjezdzie z autostrady znaki od razu wskazuja ten obiekt, mozna go odnalezc bez wiekszego problemu. Znajduje sie po drugiej stronie miejscowosci, otoczony drzewami, zielonym igielitem komponujacy sie w korony drzew. Akurat trafiam na trening mlodych skoczkow na igielicie, wspinam sie do samego rozbiegu i laweczki startowej aby z bliska zobaczyc zawodnikow.
W Bischofshofen znajduje sie kompleks skoczni narciarskich: duza, mala i malutka.
Skocznia w Bischofshofen zostala zbudowana w 1947 roku i pierwotnie nosila nazwe Hochkonigsschanze. Na poczatku 1952 roku miejscowy skoczek, Paul Ausserleitner, odniosl podczas treningu ciezka kontuzje, wskutek czego po kilku dniach zmarl. Na jego pamiatke nadano skoczni nowa nazwe. Na tutejszym obiekcie organizowany jest ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Oprocz tej dorocznej imprezy odbyl sie tu w 1999 roku konkurs skokow na duzej skoczni w ramach Mistrzostw Swiata w Ramsau. Skocznia mistrzowska posiada punkt konstrukcyjny K - 120 metrow, sasiaduja z nia rowniez wylozone igelitem skocznie K - 65 metrow i K - 20 metrow.
Zimowy rekord skoczni wynosi 145 metrow i nalezy do Gregora Schlierenzauera. Rekord letni z kolei nalezy do austriackiego kombinatora norweskiego Bernharda Grubera oraz Martina Kocha i wynosi 143,5 metra.
Parking: bezplatny, przy samej skoczni.
Wejscie na obiekt i zwiedzanie: bezplatne.
IT: chyba brak, wszelkie informacje na tablicach.
Mozliwosc wejscia z psem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po godzinie spedzonej na skoczni chce ruszyc w dalsza droge ale jednak zatrzymuje sie na parkingu w centrum aby zobaczyc potwory na czterech kolach. Wkrotce w Bischofshofen bedzie odbywac sie pokaz mocy i umiejetnosci monster truckow. "Autka" pieczolowicie wypicowane, na lawetach obok stoja wraki samochodow, ktore pod kolami monsterow dokoncza swoj zywot. Impreza zapowiada sie ciekawie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalsze kilometry autostrada w strone Sloweni i postoj na pieknej gorskiej przeleczy. Chmury groznie oplataja gory i zapowiadaja nieciekawa pogode ale jednak ich grozby rozchodza sie gdzies bokiem.

Obrazek

Za kilka kilometrow znajduje sie Tauern Tunnel o dlugosci 300 metrow. Otwarty jest 24 godziny na dobe, jednorazowy przejazd wynosi 10 euro. Jezeli planujecie przejazd tym tunelem, warto wczesniej wykupic bilet przejazdowy. Mozna to zrobic na miejscu ale bywa, ze sa duze kolejki. Kupujac wczesniej bilet podaje sie numer rejestracyjny samochodu. Dojezdzajac do tunelu, wybiera sie bramke video, rejestrator skanuje numer rejestracyjny i automatycznie otwiera rampe. Jest to duze udogodnienie i zaoszczedzenie czasu w razie kolejek do punktu oplat.

Obrazek

Kolejny tunel laczy Austrie i Slowenie. Karawankentunnel ma 7864 metrow dlugosci, prowadzi przez masyw Karawanki. Tunel platny jest 6,5 euro, punkt poboru oplat znajduje sie na koncu autostrady w Villach.

Obrazek

Przejazd przez Slowenie mial konczyc sie na szybkim postoju i kawie. Po drodze okazalo sie jednak, ze nie tylko moj aparat jest kiepski ale rowniez i akumulator do niego. Wytrzymal okolo trzydziesci zdjec i stanowczo powiedzial, ze odmawia wspolpracy. W pocie czola szukam w Ljubljanie sklepu z asortymentem fotograficznym. Znajduje. Jest taki akumulator!! Biore!! Place za niego 19 euro i z radoscia wkladam do ladowarki samochodowej. Diodki przeskakuja pyk, pyk, pyk… laduje sie:)
W koncu upragniona granica z Chorwacja, ktora przekraczam w miejscowosci Metlika i kieruje sie w strone Jezior Plitvickich.

Obrazek

Obrazek

Pierwszy dluzszy nieplanowany postoj jest we wsi Turanj na obrzezach Karlovaca.
Otwarte muzeum Wojny Ojczyznianej 1991 - 1995, w ktorym prezentowany jest wojskowy sprzet NATO i Chorwacji. Na jego terenie mozna odwiedzic trzy budynki w powojennej ruinie (mozliwe wejscie do wnetrza), czolgi, amfibie, dziala ladowe, zestrzelony samolot. Miasto Karlovac zaslynelo z ciezkich walk miedzy Serbami i Chorwatami podczas Wojny Ojczyznianej w 1991 roku oraz podczas odbijania Krajiny w 1995 roku. Szczegolnie ciezkie walki mialy miejsce w dzielnicy Turanj, gdzie znajdowala sie zolta granica miedzy wojskami NATO i Jugoslawii. Wojska NATO przyjely sobie za sztab szkole w tej dzielnicy.
Czas zwiedzania nie powinien przekroczyc 45 minut z wszelkimi szczegolami.
Parking: bezplatny, przy samym wejsciu.
Wejscie i zwiedzanie: platne “co laska” w drewnianym budynku IT.
IT: na miejscu.
Mozliwosc wejscia z psem na smyczy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po obejrzeniu muzeum, kola swoje kieruje bez przystanku do Grabovaca. W mroku mijam Slunj, ktore odwiedze za jakis czas. Na odcinku drogi Slunj - Rakovica podziwiam ekwilibrystyczne wybryki miejscowych rajdowcow. Ciezko uwiezyc, ze niektorzy ludzie nie maja mozgu i potrafia robic takie glupoty na drodze. Podwojna ciagla, gorka, zakret - a co tam, przeciez sie uda. Tutaj wielkie uklony dla kierowcy ciezarowki z Rijeki, ktory praktycznie naczepa zmiotl do rowu wariata w Audi, chcacego go wyprzedzic pod gorke na podwojnej linii. Wczesniej ja bylem prawie w rowie, gdy wpychal sie "na trzeciego".
Do Grabovaca dojezdzam okolo godziny 20:30, zatrzymuje sie w punkcie IT (samo centrum) i w ciagu kilku minut znajduje nocleg. Cena za dobe 15 euro/osoba. Pokoj z prysznicem, telewizorem oraz darmowym WiFi. Wlasciciel plynnie mowiacy po chorwacku, niestety jedynie po chorwacku. Zainteresowanym moge podac dokladniejsze namiary na ten nocleg.
Poznym wieczorem upragniona kolacja w restauracji. Talerz regionalnych serow, schabowy z frytkami i wielkie Karlovacko doskonale poprawia humor:)

Obrazek
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 01.09.2012 11:24

Dzien drugi. Park Narodowy Jezior Plitvickich, Slunj, Rastoke.

Pobodka o godzinie 6, szybkie sniadanko, pakowanie plecaka, kawka w restauracji i ruszam na Plitvice aby byc zaraz po otwarciu bram.
Z rana nie ma zadnego problemu z miejscem parkingowym, miejsca do wyboru, turystow niewielu, parkuje w cieniu drzewa, co okazalo sie nienajlepszym pomyslem ze wzgledu na ptaki.
Park Narodowy Jezior Plitvickich zostal zalozony w roku 1949, a od roku 1979 znajduje sie w spisie swiatowego dziedzictwa UNESCO. Park tworzy system wodny szesnastu jezior, licznych wodospadow i wielkiej ilosci kaskad. Powierzchnia to 295 kilometrow kwadratowych. Calosc otaczaja zalesione masywy Male Kapele i Pljeszivce. System jezior dzieli sie na gorne pietro z dwunastoma jeziorami i pietro dolne z czterema jeziorami.
Rzeczka Plitvica, ktora dala nazwe calemu systemowi nie laczy zadnego z jezior. Glowny system powstal na pobliskich rzekach Matica i Rjeczica oraz na trzech mniejszych potokach. To one lacza sie z Plitvica tworzac rzeke Korana.
Wchodzac do Parku Jezior Plitvickich wkraczamy w basniowy krajobraz. Warto jednak wiedziec, ze Jeziora Plitvickie to nie tylko raj dla turystow i fotografow. Miejsce to bylo swiadkiem krwawej Wielkanocy 1991 roku, kiedy Serbowie zajeli park w wojnie po rozpadzie Jugoslawii. Grozili wowczas zniszczeniem tego rejonu, jednak na szczescie grozby nie zostaly spelnione i miejsce to moga odwiedzac miliony turystow.
Parking: platny 8 kN za godzine.
Wstep do parku: platny 110 kN od osoby doroslej.
IT: na miejscu.
Mozliwosc wejscia z psem na smyczy.

Kupuje bilet wstepu, plecak zakladam porzadnie na plecy i w droge:)

Obrazek

Obrazek

Wybieram wejscie numer 2 i trase H, ktora powinna zajac 6 - 8 godzin marszu. Czlapie do stacji St2 i kolejki wiozacej turystow na miejsce startu pieszego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kupuje mape Parku Narodowego Plitvice (koszt 20 kN), siadam na kawce w kawiarence i studiuje plan marszu.

Obrazek

Na samym poczatku pogoda nie rozpieszcza, pojawiaja sie chmury, a slonce ktore jest jeszcze nisko niesmialo wznosi sie w gore.
Docieram do pierwszego punktu na trasie - Proscansko Jezero.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A pozniej do Ciginovac Jezero.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wodospad po drugiej stronie jeziora.

Obrazek

Obrazek

Pogoda sie klaruje, sloneczko pieknie swieci, temperatura wzrasta z minuty na minute. Kolejne jezioro Okrugljak przede mna.

Obrazek

Obrazek

Kladka z "ktosiem".

Obrazek

Kolejny widoczek.

Obrazek

Kaskady zimnej wody.

Obrazek

Nastepnie Malo Jezero zachwycajace turkusem wody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A po nim Veliko Jezero. Park zaczyna zapelniac sie przypadkowymi turystami i wycieczkami, ktore przeganiaja mnie w mysl "bylem, pstryknalem zdjecie wiec miejsce mam zaliczone". A ja swoim tempem maszeruje do Batinovac Jezero.

Obrazek

Obrazek

I nastepnie podziwiam Galovac Jezero.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kaczusia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wodne roslinki.

Obrazek

Rybia skarbonka. Pewnie w poblizu znajduje sie tez podwodny sklep:) Dorzucam rybkom kilka drobnych i ruszam w dalsza droge.

Obrazek

Tlumow wciaz przybywa, turysci przepychaja sie na drewnianych kladkach. Kazdy z nich probuje znalezc dogodne miejsce do fotografii lub ogladania widokow.

Obrazek

Pogoda sie poprawia, slonce rozpieszcza promieniami. Temperatura prawie 30 stopni, zaczyna sie naprawde cieplo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A przede mna wodospady Mali Prstavac.

Obrazek

Obrazek

Kilka kolejnych lazurowych miejsc.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I wodospad Galovacki Buk.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 01.09.2012 11:28

Po niedlugim marszu wylania sie Milino Jezero.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niedaleko za Milino Jezero odnajduje stary kamienny budynek.

Obrazek

Obrazek

Wewnatrz znajduja sie betonowe krete schody prowadzace w dol. Okropny odor pozwala jedynie zrobic pare krokow i zmykam stamtad. Kilka metrow nizej, za Jezerem Burget

Obrazek

Obrazek

jest druga strona budynku i zakratowane okno, przez ktore mozna dostrzec duzy silnik elektryczny, elementy maszyny oraz tablice do sterowania. Pradwopodobnie sterowano tutaj niewielka sluza znajdujaca sie powyzej, przy Jeziorze Burget, zaraz kolo laweczki widokowej. Do tego jednak nie mam pewnosci, to tylko moje rozwazania.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dochodze do przystani ze stateczkami. Niemilosierna kolejka do przeprawy, a lodka moze pomiescic jedynie piecdziesiat osob. Przeprawa do punktow gastronomicznych i dalszego marszu zajmuje 15 minut, stateczki odplywaja co 30 minut. Po okolo dwudziestu minutach oczekiwania, tupania w miejscu i tlumaczeniu niektorym turystom, ze koniec kolejki jest faktycznie na koncu, a nie w srodku, okazuje bilet i dostaje sie na poklad stateczku Lija.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Plyniemy z punktu P2 do P3 i podziwiamy widoki. Sloneczko przypieka, lekki wiatr muska twarz, wokolo piekny turkus wody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po kilku minutach dobijamy do przystani.

Obrazek

Obrazek

Z przerazeniem patrze na potezna kolejke chetnych do rejsu.

Obrazek

Podziwiam stroje ninja.

Obrazek

Kurczaki na karuzeli.

Obrazek

Obrazek

I zasiadam w knajpce na jedzonku i zimnym piwku. Na miejscu biwakowym jest siec punktow gastronomicznych, w ktorych mozna siegnac po cos z miejscowego menu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej maszeruje w kierunku nieodzownej atrakcji, czyli wielkiego wodospadu. Wspaniale widoki nie pozwalaja oderwac wzroku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodze kolo wodospadu Milanovicki Slap.

Obrazek

Obrazek

Mijam Milanovac Jezero.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W tym miejscu jest jaskinia Supljara. Zastanawialem sie czy w tej jaskini jest dzisiaj cos darmowego, bo kolejka do wejscia bardzo dluga. Jedni fotografuja, drudzy stoja, inni sami nie wiedza co robia, niektorzy rozmawiaja i przekrzykuja sie. Dorosli, dzieci, maluchy w wozkach, psy, kazdy cos chce w tym rozgardiaszu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szlak w jaskini wiedzie sliskimi schodkami w gore. Po drodze jest kilka punktow, w ktorych mozna sie zatrzymac i popatrzyc wglab. Mniej wiecej w polowie drogi znajduje sie ognoga. Wewnatrz jest calkowicie ciemno, a zeby sie jakos poruszac trzeba miec ze soba latarke. Po ciemku mozna zawadzic glowa o stalaktyty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po wielu schodach doczlapalem do wyjscia z jaskini aby w najwyzszym punkcie widokowym podziwiac piekno Jezior Plitvickich. Jak widac pogoda sprzyja i turystow wciaz przybywa. Nie ma mozliwosci zrobienia "pustego" zdjecia. Lewa dolna odnoga drewnianej kladki prowadzi do jaskini Supljara skad mozna dojsc do tego punktu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodze jaskinie od drugiej strony, tym razem w dol po karkolomnych schodkach i kieruje sie do wodospadu.
Mijam Novakovica Brod Jezero.

Obrazek

Obrazek

I oto Veliki Slap czyli punkt kulminacyjny kazdej wycieczki do Narodowego Parku Jezior Plitvickich. Wysokosc wodospadu to 78 metrow. Podczas dlugotrwalych wysokich temperatur mozna zobaczyc jedynie strozke wody saczaca sie ze skaly.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracam ta sama trasa aby dojsc do kolejki z punktu St1. Powrot nie jest latwy, gdyz piekne widoki nakazuja zatrzymanie sie, podziwianie i fotografowanie.

Obrazek

Widok na Veliki Slap z daleka.

Obrazek

Obrazek

Ponownie wracam do miejsca skad widac kladki i wejscie do jaskini.

Obrazek

Obrazek

Ostatnie zachlysniecie sie pieknem turkusowej wody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Juz siedze w pociagu - autobusie dowazacego mnie do punktu, w ktorym rozpoczynalem trase.

Obrazek

Na parkingu w sklepie z pamiatkami rzut oka na necaca poleczke:)

Obrazek
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 01.09.2012 11:32

Pobyt w Parku Narodowym Jezior Plitvickich zajal mi okolo dziewiec niezapomnianych godzin. Warto bylo, a zadne zdjecia nie sa wstanie odzwierciedlic pieknego krajobrazu i zapierajacych dech w piersiach widokow.
Dzien jednak jest dlugi, wyjazd dopiero jutro wiec trzeba czas wykorzystac. Wybieram sie do Slunj i polozonego w tym miescie Rastoke, oddalonych okolo 30 kilometrow od Plitvic. Jak na tak krotki odcinek drogi stanowczo za wiele piratow w Golfach generacji II. Ten odcinek to chyba raj dla nich.
W miejscowosci Slunj, zaraz przy moscie na rzece Slunjcica znajduje sie najwazniejsza atrakcja turystyczna - Rastoke. Jest to stara osada mlynow wodnych wygladajaca jak z bajki. Domy liczace sobie nawet trzysta lat, sa calkowicie odnowione w starym stylu, z ogrodkami opsypanymi kwiatami i polnymi krzakami. Wokolo nich przeplataja sie potoki z zimna gorska woda, tworza liczne kaskady i przeplywaja przez zakamarki, by znowu sie pojawic.
Parking: bezplatny, przy wejsciu (parking przy moscie na Slunjcicy).
Zwiedzanie: platne 25 kN.
IT: na miejscu.
Brak informacji o wejsciu ze zwierzetami.

Most na Slunjcicy i kapliczka ze swietym.

Obrazek

Obrazek

Oraz kilka poczatkowych drewnianych budynkow.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Most z drewnianymi dechami, ktore rytmicznie przeskakuja, gdy przejezdza samochod. Pan stal jak z marmuru i nie chcial sie usunac.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Drogowskaz informujacy o atrakcjach na terenie Rastoke.

Obrazek

Przed wejsciem plakat zaprasza na wieczorna muzyke na zywo w Konobie.

Obrazek

Z powodu braku czasu nie zwiedzam calosci Rastoke, obchodze ja jedynie zza plotu i robie kilka szybkich zdjec. Jest to atrakcja dla osob interesujacych sie drewnianym budownictwem, mlynami i zyciem dawnej wsi. Nie zaliczam sie do nich wiec nie zaluje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Siadam w przytulnej drewnianej restauracji Petro na filizance kawy i makowcu. Tutaj mozna rowniez zamowic pysznego grillowanego pstraga z miejscowego potoku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kilka ostatnich widokow z Rastoke.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Opuszczam Rastoke i udaje sie do do ruin po drugiej stronie mostu nad rzeka Slunjcica. Droga znajduje sie zaraz za mostem po prawej stronie i wznosi sie kilkoma serpentynami w gore. Obydwa stare obiekty widoczne sa golym okiem z drogi, wiec ciezko ich nie zauwazyc.
Pierwszy z nich znajduje sie po lewej stronie drogi. Dojechac mozna do niego “po kamieniach” i zaparkowac na trawie. Bezproblemowe wejscie do wnetrza, gdzie widac pozostalosci scian. Sa to prawdopodobnie resztki budowli czasow napoleonskich lecz zadnych dokladnych informacji na temat tych ruin nie znalazlem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Druga budowla natomiast jest kilka metrow wyzej, po prawej stronie drogi. Zamek ten jest w rekonstrukcji, widac nowe sciany z kamieni, betoniarki i haldy piasku. Ktos tutaj pracuje. Parkowanie przy samej drewnianej kladce prowadzacej do wnetrza. Znaki budowlane zabraniaja wejscia na teren ze wzgledu na niebezpieczenstwo i prace remontowe. Ale po co sie tutaj przyjechalo?:)
Ze znalezionych informacji doczytalem, ze fort pochodzi z XV wieku, wybudowany byl przez miejscowych wladcow ziemskich, a przez wiele lat nalezal do rodziny Frankopan. Fortyfikacja usytuowana na wzgorzu nad rzeka Slunjcica sluzyla miedzy innymi do obrony przed wszedobylskimi Turkami. Po kazdym ich ataku zamek restaurowano. W 1882 roku strawil go ogien podlozony przez nieznane osoby. Sciany zostaly zachowane do 1943 roku, kiedy doszczetnie zniszczono je podczas II Wojny Swiatowej. W obecnej chwili, dzieki kilku inicjatywom, zamek jest odnawiany.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W drodze powrotnej, przy samym moscie znajduje sie kapielisko. Samochod mozna postawic na bezplatnym parkingu i zejsc sto metrow ponizej na spacerek. Jest tam oznakowany zakaz wstepu z psem lecz raczej nikt nie zwraca na to uwagi.

Obrazek

Obrazek

Na terenie kapieliska znalazlem ciekawostke. Stare stalowe krzeslo (siedzisko jest stosunkowo nowe ale rama krzesla stara) i torowisko prowadzace do wody. Po co? Dlaczego? Czemu to sluzylo? Nie pytajcie, nie znam odpowiedzi. Moje rozwazania prowadza do osob niepelnosprawnych i pomocy w zejsciu do wody, a kolejna teoria to tortury. Moze ktos z Was rozwieje moje niepewnosci?

Obrazek

Obrazek

W samym Slunji, przy promieniach zachodzacego slonca, odwiedzam stara cerkiew Sw. Trojcy. Zardzewiala furtka jest otwarta, a na elewacji widac wyrazne slady po wojnie sprzed kilkunastu lat.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wejscie do swiatyni jest zamkniete ale przez dziure w drewnianych drzwiach mozna podgladnac kawalek wnetrza z carskimi wrotami.

Obrazek

Obrazek

Na tym koncze swoj dzien, wielka przygode w Narodowym Parku Jezior Plitvickich oraz spacerek po Slunj i Rastoke. Wracam do Grabovac na kolacyjke i przepakowuje auto na dzien kolejny, w ktorym zamierzam wybrac droge przez Udbine, Sveti Rok, Obrovac i Szybenik az do Omisza.
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 01.09.2012 11:36

No i udalo sie tylko w polowie:(
Tyle godzin pracy, a zdjecia niektore nie przewrocone. Musze sie wglebic bardziej w tajemnice programu.
Dalsza czesc relacji, za jakis czas, bedzie poprawna z wszystkimi zdjeciami tak jak maja byc.
Pozdrav!
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 01.09.2012 17:26

Mam pytanie. Czy ktos z Was moze korzysta z programu ImageShack?
Potrzebuje pewnej pomocy, gdyz sam nie moge ogarnac.
Jesli ktos mialby wiedze to prosze zapukac na pw.
Z gory dziekuje.
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 02.09.2012 06:58

Dzien trzeci. W drodze, Szybenik, wieczorny Omis.

Kolejny dzien i wczesna pobudka. Dzisiaj do przejechania mam ponad 200 kilometrow, a po drodze chcialbym zobaczyc kilka rzeczy. Nie planuje jazdy autostrada lecz drogami podrzednymi przez Udbine, Sveti Rok, Obrovac, Szybenik i Primosten, az do Omisza.
Poczatek drogi wiedzie przez Plitvice, gdzie jest bardzo dlugi korek z powodu robot drogowych. Korek wydaje sie dlugi, jego konca nie widac, jednak porusza sie "step by step" i w rzeczywistosci jest jedynie kilkanascie minut oczekiwania na plynny ruch.

Obrazek

W miejscowosci Udbina znajduja sie rozlegle tereny wojskowe “Josip Jovic”. Mozna zatrzymac sie na chwile przy bramie wjazdowej i pstryknac szybkie zdjecia. Wejscie na teren just surowo wzbronione, a przy dalszych budynkach kreca sie zolnieze lub wartownicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Omijam wjazd na autostrade i kieruje sie na Lovinac.

Obrazek

Widoki w okolicach Svieti Rok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miejsce stacjonowania sil UN podczas wojny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W okolicy Obrovac widok na zbiornik retencyjny i potezna rure cieplownicza. W okolicach tych ponwnie bede w drodze powrotnej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ze szczytu prezentuje sie zamek, punkt obronny i miejscowosc Obrovac nad rzeka Zrmanja. Zamek nalezal do ksiazat krbawskich i pochodzi z XIII wieku. Jedynie taka wzmianke znalazlem w sieci.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalsze kilometry.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 02.09.2012 08:28

Okolo 14 godziny dojezdzam do Szybenika, polozonego u ujscia rzeki Krka do Morza Adriatyckiego. W centrum parkuje na parkingu, gdzie trzeba zaplacic 7 kN za godzine.
Ruszam na szybki spacer po Szybeniku. Na pewno niedokladny i chaotyczny ale, gdy brakuje czasu to nawet namaiastka sprawia radosc.
Stare miasto to piekne uliczki z wysokimi kamienicami, tworzace labirynt.

Obrazek

Obrazek

Jeden z wielu szybenickich kosciolow.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Waskie uliczki wioda w strone nabrzeza, portu i promenady, gdzie znajduje sie punkt IT

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i miejskie muzeum.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejnie na Plac Republike Hrvatske z katedra Sv. Jakova. Niestety aparat nie jest w stanie uchwycic calej budowli.
Katedra Sw. Jakuba budowana przez kilku architektow w XV i XVI wieku laczy w sobie elementy stylow gotyckiego i renesansowego. Jest nadzwyczajna dzieki architekturze (w calosci jest zbudowana z kamienia, bez uzywania jakichkolwiek innych materialow) i 71 realistycznym plaskorzezbom na apsydach.
Katedra znajduje sie na liscie swiatowego dziedzictwa UNESCO.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na Placu Republiki Chorwackiej znajduje sie miejska sala konferencyjna z lat 1533 - 1536.

Obrazek

Jedna z bocznych uliczek prowadzi do kamiennego kosciola Sw. Barbary.

Obrazek

Obrazek

Stare miejskie budynki, kosciolki i w drodze do fortecy Sv. Mihovil.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 02.09.2012 08:34

Twierdza powstala w XVI wieku. Twierdza znajduje sie na wejsciu do kanalu Sw. Antego, a zbudowana zostala w celu obrony przed tureckimi napadami z morskiej strony. Wybudowana jest na podstawie projektow weneckiego militarnego budowniczego Michielea Sammichella. Twierdza Sw. Mikolaja nalezy do najmocniejszej fortyfikacji na chorwackim wybrzezu.
Wybieram wejscie nr 1.
Wstep: 20 kN od osoby.
IT: na tablicy informacyjnej lub w folderze.
Mozliwosc wejscia z psem na smyczy.

Obrazek

Obrazek

Po drodze potezna agawa.

Obrazek

Widok na Szybenik i most na rzece Krka.

Obrazek

Obrazek

Na fortecy. Panorama Szybenika. Wyjscie z portu. Widok na Adriatyk i Wyspy Kornati.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pogoda dopisuje wysmienicie, czas szybko uplywa i powoli trzeba wracac do parkingu aby udac sie w dalsza droge.
Brama cmentarna przy wejsciu na fortece.

Obrazek

Kilka uliczek i zaulkow.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zabawa z kociakiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spogladam na zegarek, jest jeszcze kilka minut czasu do pelnej godziny parkingowej. Siadam w kawiarence Bono na pysznym espresso w wloskim styly i studiuje mape.

Obrazek

Dalsza droga bedzie prowadzila do Omisza.
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 03.09.2012 10:54

Miedzyczasie kupuje karte startowa T - Mobile. Dla zainteresowanych osob, jest to pakiet dwoch kart tej sieci, koszt 50 kN. W celu uzytkowania, wystarczy doladowac jedna z nich za kolejne 50 kN (tutaj juz jest koszt 100 kN). Po doladowaniu mozna aktywowac All Inclusive Flat. Dzieki tej aktywacji otrzymuje sie darmowa nieograniczona ilosc Sms-ow na numery komorkowe czlonkow UE oraz 30 minut rozmow z UE (mozliwosc sprawdzenia stanu minut). Kolejne doladowanie za 50 kN to nastepne 30 minut. Waznosc karty wygasa automatycznie po siedmiu dniach. Czasami sa wielkie problemy z aktywacja All Inclusive Flat i nie mozna tego zrobic samemu. U mnie byl ten problem. Odwiedzilem salon T - Mobile w Splicie (City Center I) i tam po przeszlo dwoch godzinach (!!!!) rozwiklano problem. Przed wizyta proponuje zaopatrzyc sie w porzadny zestaw nerwowy.
A tak to wyglada.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11510
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 03.09.2012 20:09

.
Ostatnio edytowano 02.11.2024 13:46 przez te kiero, łącznie edytowano 1 raz
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 04.09.2012 08:18

Omisz witam okolo 18 godziny. Znajduje swoj nocleg w Duce. Wszystko sie zgadza, kwatera jak we wczesniejszym opisie. Kilka kolejnych nocy spedze na przeciw Campingu Galeb. Do centrum Omisza okolo 700 metrow wiec spacerkiem kilkanascie minut.
Bardzo mile powitanie wlasciciela, przyjacielska rozmowa oczywiscie przy kilku glebszych rakiji i sliwowicy:) Krotki odpoczynek, prysznic, rozpakowanie bagazy i wieczorny niezobowiazujacy spacer po starowce Omisza.
Wielu Forumowiczow narzeka, placze i umartwia sie nad Jadranka. Ze smrod spalin, ze problem, ze to i tamto. A co w niej takiego strasznego? Ruch, bo ruch, korek, bo korek i to wszystko. Policja i inne sluzby kieruja ruchem, gdy zachodzi taka potrzeba. Szczerze mowiac wole ten korek niz z Ciovo do Trogiru i przez caly Trogir.
I teraz rada dla tych, ktorzy psiocza, ze przez Jadranke nie da sie przejsc. Podaje sposob, ktorego uzywalem przynajmniej kilkadziesiat razy. Sposob ten dziala na pasach przy Konzumie w Duce, przed i za mostem w Omiszu, przy targowiskach, przed i za portem oraz dalej:
1. Podchodzimy do przejscia dla pieszych na Jadrance.
2. Wchodzimy na przejscie pokazujac kierowcy gest "dzieki".
3. Przechodzimy przez dwa pasy ruchu i znajdujemy sie po drugiej strony Jadranki.
Prostszego sposobu nie znalazlem. Cala operacja nie zajmuje wiecej niz 5 - 10 sekund.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Najladniejsze wieczorne sklepiki. Po kilku wizytach w rakijowych punktach, po skosztowaniu paru trunkow, odechciewa sie piwa w knajpce. Czlowiek jest wystarczajaco zadowolony:) Szczegolnie polecam pierwszy sklepik przy wejsciu na starowke. Przemile wlascicielki i syn jednej z nich. Panie godzcza swoimi produktami i zapraszaja. Cena jednej butelki na polce to 40 kN. Po kilkudniowych wizytach i rozmowach z przemila obsluga dostalem miano honorowego obywatela punktu sprzedazy. Wyszedlem z dwunastoma butelkami trunkow, w cenie promocjnej 25 kN oraz piecioma gratisowymi kolorowymi flaszeczkami "na probe" dla przyszlych klientow:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Slivowica, travarica, grappa, gruszkowa, wisniowa, figowa, prosek... wszystko w nieograniczonych ilosciach i przeroznych dekoracyjnych butelkach. Jest rowniez "podstolicznaja" czyli wszystkie produkty w tanszych cenach ze wzgledu na zwykla butelke, bez dekoracji i zbednych napisow.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodze przez glowna uliczke starowki, na ktorej duzy nocny ruch. Turysci spaceruja, ogladaja sklepiki z suwenirami, fotografuja. W kazdej restauracji i knajpce brak wolnych miejsc. Na straganach lawenda, lawenda, lawenda, lawenda, w koszyczkach, w kulkach, w serduszkach i przeroznych innych ksztaltach. Krzemierzam glowna ulice starowki.

Obrazek

Natrafiam rowniez na goscinne wystepy rakow. To chyba taniec godowy lub zaproszenie do restauracji na frutti di mare.

Obrazek

Obrazek

Zwiedzam market z owocami kolo targu rybnego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zalapaem pierwszy klimat Omisza, ten wieczorny pierwszy wdech. Odkrylem, ze moj kiepski aparacik nie tylko zawodzi mnie w dzien ale szczegolnie przy wieczornych fotografiach. No coz, pogodzilem sie z tym, w koncu jestem na urlopie i nie mam zamiaru sie denerwowac.
Pora wracac do kwatery, dokonczyc rozpakowywanie gratow i w koncu odpoczac.
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 04.09.2012 09:15

Dzien czwarty. Plazowanie w Omiszu, leniuchowanie, plazowe spacery. Omisz popoludniowy. Wieczorny krotki wypad do Baska Voda.

Kolejny dzien rowniez zaczyna sie wczesnie. Jestem zdania, ze odpoczywac nalezy dopiero p urlopie, wiec szkoda dnia na leniuchowanie w lozku:) Robie pierwsze chorwackie zakupy w okolicznym Konzumie. W Duce znajduje sie duzy market tej sieci. Polozony miedzy Campingiem Galeb a stacja benzynowa INA. Oprocz Konzuma sa przerozne sklepy z wszelakim asortymentem i kawiarenka z darmowym WiFi.
Po zakupach i sniadanku na balkonie wybieram sie na plazowe leniuchowanie. Wstep na plaze nalezaca do Campingu Goleb kosztuje 15 kN od osoby. Jednak udajac sie za camping, znajduje sie tam darmowa plaza ciagnaca sie kilometrami. Zmotoryzowani moga zaparkowac bezplatnie wzdluz siatki campingu lub zaraz "za rogiem" (miejsce postojowe dla kilku samochodow. Ile sie zmiesci to zalezy od inwencji tworczej kierowcow). Plaza jest szeroka, dluga o podlozu ze zwirku, wejscie do wody bardzo lagodne i nieskomplikowane. Znajduje sie tam kilka kawiarenek (espresso 6 - 7 kN, piwko radler 12 - 16 kN, potezny hamburger 25 kN) i drzewka dajace cien. Mozliwosc wypozyczenia plastikowego lezaka (10 - 20 kN, w zaleznosci od miejsca) oraz parasola z betonowa podstawa (ceny nie znam).
Dla zainteresowanych informacje o Campingu Galeb:
http://www.kamp.galeb.hr/
Kilka zdjec plazowych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piekna pogoda, temperatura powyzej 30 stopni, woda 25 - 27 stopni. Slonce rozbudzilo sie na calego, nie pozwala dlugo polezec bez cienia lub kapieli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mila knajpka i espresso.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Plazowiczow wciaz przybywa, miejsce w wodzie dla wszystkich. Stwierdzilem wielka ilosc dmuchanych zwierzatek:) Slonie, misie, zaby, zyrafy, kaczki, krokodyle, lwy, gasienice...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ceny niektorych wodnych atrakcji. Oplaty sa rozne, w zaleznosci od miejsca.

Obrazek

Obrazek

Gumowe skakanie kosztowalo chyba okolo 25 kN.

Obrazek

Piaskowy statek, bezcenne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciag dalszy relacji nastapi. Niestety po urlopie wszystko wrocilo do normy i sa duze ograniczenia czasowe spowodowane praca i zyciem codziennym.
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 04.09.2012 11:35

Fajnie się czyta i ogląda - tym bardziej, że kilka Twoich ścieżek pokrywa się z moimi :)
Pozdrawiam, Aga
auslander
Odkrywca
Posty: 88
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) auslander » 04.09.2012 22:06

Ciesze sie, ze komus spodobala sie moja trasa i relacja:)
Powoli bede zamieszczal wiecej ale jednak to zajmuje wiele czasu.
Pozdrawiam i do kolejnego postu:)
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od Plitvic po Mostar.
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone