Pozostalo jedynie 15 minut do wyplyniecia z portu. Powrot na Salvator waskimi uliczkami.
W porcie. Hmmm... jak to chociaz minutke nie skorzystac z tak kuszacej wody?:)
W drodze powrotnej majtek okretowy wyglupia sie w takt miejscowych rytmow z glosnika pokladowego.
Pod fartuszkiem kryje sie wielki penis, ktorym sie zabawial majtek. Ta czesc "wystepu" chyba nie spodobala sie za bardzo rodzicom malych dzieci, ktore tez ogladaly popisy.
Wycieczka Salvatorem na wyspe Brac powoli sie konczy. Jeszcze kilka minut na morzu i bedziemy w Omiszu.
Ogolne wrazenia z fish picnicu. Wycieczka mila, troche niezorganizowana do konca. Kupujacy bilety nie sa calkowicie poinformowani o dwoch programach.
Jeden z nich przewiduje:
Omisz - Supetar - Postira - Omisz (9:00 - 16:15)
Trzy godziny w Supetar.
Godzina w Postira.
Obiad na statku o 12:30.
Drugi program to:
Omisz - Bol (start busem z Supetar) - Postira - Omisz (9:00 - 16:15)
Trzy godziny na zlotej plazy w Bol
Jakas wzmianka o safari
Godzina w Postira.
Obiad na statku o 14:15.
Kto nie jedzie na Bol, zbiera po dupie, bo nie wie wczesniej, ze musi czekac na obida na statku az kolejna grupa wroci na poklad.
Jedzenie "takie sobie", brak ajvaru do cevapcici.
Poczestunek rakija konczy sie na poczatku rejsu kilkoma kroplami w plastiku.
Muzyka na statku - chyba jej praktycznie brak.
W skali dziesieciostopniowej, organizacja na cztery 4/10.
Pomijajac wszystkie niedogodnosci, wycieczka super, Supetar i Postira piekne miejsca. Przyszle chorwackie wakacje na pewno bede planowal z uwzglednieniem wyspy Brac.