Od Pagu po Dubrovnik, czyli Dalmacja 2013

Bea.ta napisał(a):o, Pag .... znowu Pag

Nuda, nie?
I szału ni ma...

Witaj

Ze śmieci na Pagu???gdzie????

kamil1929 napisał(a):Ze śmieci na Pagu???gdzie????

Tam śmieci gdzie ludzie gupie. Apartman po nich sprzątają, to myślą, że i dziką plażę ktoś posprząta. Istotnie, w Sv. Marko ktoś rano łaził i nawet ścieżkę pracowicie zamiatał. Ale przy Filino domów i ludzi już ni ma... Tuż przy zejściu ze ścieżki na plażę, tam gdzie najwięcej ludzi się zatrzymuje (choć plaża się prawie pusta kilometrami ciągnie) to się i puszki widziało i śmieci jakieś. Dużo tego nie było, na Korczuli gorsze miejsce widziałam, no ale żeby swoich śmieci ze sobą nie zabrać?...
No, popsioczyłam i mi ulżyło...

Przed wyjazdem różni tacy straszyli cieniem...

Istotnie, Sv. Marko jest położone po wschodniej stronie wyspy – barwnego zachodu słońca tu nie uświadczysz... Ewentualnie na wschód słońca można liczyć (ładny tak od 5 do 6 rano...):





Z cieniem nie jest jednak tak źle, jak w Bosanie czy Dubravie. Marko leży już kawałek za szczytem, dom był przez sporą część wieczoru oświetlony - to zdjęcie osady z domami ciągle w słońcu (z drogi na Sv. Vid) było robione ok. 19.30.




Jednak na plaży pod klifem cień przychodził późnym popołudniem. Około 18.00 wyglądało to już tak:




Ku memu zdumieniu, nasi towarzysze (pierwszy raz w Chorwacji) byli tym zachwyceni... Że niby za gorąco nie jest...

Na koniec tego odcinka jeszcze kilka rozmazanych zdjęć ze spaceru po klifie, na który powlókł mnie mój syn... Gimnazista miał sporo uciechy fundując matce zadyszkę na wertepach...

Poszliśmy na drugi koniec plaży, a stamtąd w górę... czasem było coś w rodzaju ścieżki, a czasem syn tylko twierdził, że jest...



Doszliśmy tą kontrowersyjną trasą do południka:



Stanęliśmy na jakiejś skale, która wyglądała, jakby tylko czekała na kogoś, by z nim zaraz spaść w dół...



Wszystko wyglądało, jakby się miało zaraz rozsypać. Przypomniał mi się artykuł o pękającym Pagu, który czytałam w lokalnej prasie przed wyjazdem. Stanowczo odmówiłam wejścia na jeszcze bardziej podejrzaną skałę...



Wracamy podobną trasą. Kto tędy w ogóle chodzi?...
I wtedy widzimy karawanę objuczonych plażowiczów zmierzających tą dziwną ścieżką w kierunku południka, gdzie pewnie zostawili samochody...




Wreszcie oddycham z ulgą na dole:





I obmyślam jutrzejszą słodką zemstę na pierworodnym

Odcinek 4: Słodki smak zemsty



Siedzimy w tej dziurze już drugą dobę i szału ni ma...

Trzeba coś wreszcie zacząć robić...

Nie żeby nam jakoś źle było – plan na pierwszy tydzień urlopu był raczej relaksacyjny. Fajna plaża pod nosem... Słońce... Szum fal... Świst wiatru w uszach... Beczenie owiec... I takie tam...

Ale dziecięciu trzeba się zrewanżować za to bieganie po nieużytkach...
Znajomi patrzą wyczekująco... No bo my już przecież na Pagu byliśmy, to wiemy co tu można ciekawego robić.

No jasne, że byliśmy. W zeszłym roku. Cały jeden dzień.

No a poza tym – możemy się równie dobrze relaksować gdzie indziej, prawda? Gdzie indziej też są plaże... Słońce... Fale... Wiatr... Owce nawet...
Tylko gdzie?...

Siedzę sobie więc na balkonie, patrzę w dal i myślę...

A co tu można wymyślić, jak akurat naprzeciwko jest... wiadomo co...

Mikromir napisał(a):Siedzę sobie więc na balkonie, patrzę w dal i myślę...

A co tu można wymyślić, jak akurat naprzeciwko jest... wiadomo co...

matkozłota czyżby ????

Bea.ta napisał(a):matkozłota czyżby ????

Że co?
Że niby nie damy rady?
My?

Nie takie rzeczy...

Pakujemy co trzeba: porządne obuwie... woda... zestaw do pierwszej pomocy... telefony (jakby tak jeszcze zdążyli)... adresy, kogo powiadomić w razie... takie tam... co to się normalnie bierze jadąc w okolice... Metajny

Mikromir napisał(a):Nie żeby nam jakoś źle było – plan na pierwszy tydzień urlopu był raczej relaksacyjny. Fajna plaża pod nosem... Słońce... Szum fal... Świst wiatru w uszach... Beczenie owiec... I takie tam...

Rano 'be', po południu 'bee', wieczorem 'beee!', po pewnym czasie już nawet człowiek razem z nimi robił 'beee!'.

Super zdjęcia, fajnie się ogląda i miło czyta. Czekam na Matejne, z Zubovici mieliśmy blisko i bywaliśmy, wielkie kamole w wodzie zobaczyliśmy i dotknęliśmy.

Mikromir napisał(a):Pakujemy co trzeba: porządne obuwie... woda... zestaw do pierwszej pomocy... telefony (jakby tak jeszcze zdążyli)... adresy, kogo powiadomić w razie... takie tam... co to się normalnie bierze jadąc w okolice... Metajny

Normalnie to się jeszcze bierze uk i szczały.

Mikromir napisał(a):Któregoś wieczoru na drodze w Sv. Marko pojawiły się quady.

Przejechały dość szybko po domem tylko raz...
Ilja, nasz gospodarz, człowiek gołębiego serca, były wyższy rangą wojskowy oraz stolarz, z różną bronią obeznany, zareagował natychmiast. Na drodze ustawił wielkie donice z charakterze spowalniaczy, a widząc wracające quady stanął na środku drogi, wziął do ręki wielki kamień i wycelował w kierowców... Wyobraźcie sobie ich miny... Po czym Ilja spokojnie wyjaśnił, że tu się nie jeździ quadami... bo małe dzieci są... i w ogóle to niedobrze jest...

I tym sposobem quady już nie zakłóciły naszego spokoju.

I potem na jakiś innym forum (prawdopodobnie zagranicznym) ludzie przeczytają.

"This holiday we visited island Pag in Croatia.
Great place!
It is like on the Moon or desert. Only stones, rocks, sand and gravel.

People are nice and very helpful.
But once time - when we taken a small excursion with quads- one crazy idiot tried attack us!!
He was staying in the middle of the road awaiting our come.
It was really dangerous, because he looked very unfriendly!
OMG! We were shocked!
Better if you don't go there with quads...because someone like him can kill you!

Fatamorgana napisał(a):

"This holiday we visited island Pag in Croatia.
Great place!
It is like on the Moon or desert. Only stones, rocks, sand and gravel.

People are nice and very helpful.
But once time - when we taken a small excursion with quads- one crazy idiot tried attack us!!
He was staying in the middle of the road awaiting our come.
It was really dangerous, because he looked very unfriendly!
OMG! We were shocked!
Better if you don't go there with quads...because someone like him can kill you!

Albo takie coś:

Pag is a great place, but we don't quite understand local customs... In some villages they traditionally put some enormous flower pots just in the middle of the road. Is there anyone who can explain to us the origin of that weird custom?

anakin napisał(a):Normalnie to się jeszcze bierze uk i szczały.

Nie potrzebowaliśmy. Po instruktażu Iliji władaliśmy dobrze bardziej ogólnodostępną bronią...

agut napisał(a):Rano 'be', po południu 'bee', wieczorem 'beee!', po pewnym czasie już nawet człowiek razem z nimi robił 'beee!'.

Super zdjęcia, fajnie się ogląda i miło czyta. Czekam na Matejne, z Zubovici mieliśmy blisko i bywaliśmy, wielkie kamole w wodzie zobaczyliśmy i dotknęliśmy.

Dzięki za miłe słowa.

Nas owce straszyły nocą chodząc sobie tuż za płotem.

Metajna już niebawem...

Mikromir a jak tam ta ścieżka co Ci ją kiedyś pokazałem czerwonymi kropkami (poniżej skał do tego "obozu koncentracyjnego")?