napisał(a) Mikromir » 29.08.2013 21:34
Odcinek 16: WiatrodzieńNastępnego dnia wiało prawie jak na Pagu. Wprawdzie
prawie robi dużą różnicę, ale fale i tak były piękne. Chłopcy się cieszyli, a dziewczynka
boiła.
Zacumowaną w pobliżu portu łódką miotało we wszystkie strony:
Ludzie na plaży mieli dużo uciechy, choć fale przywlokły też masę paskudztw i brudu. Zabrały też prawie połowę samej plaży.
Restaurację na nabrzeżu zalewała woda.
Po południu wybraliśmy się w stronę Bristu.
W połowie drogi znowu kąpiel dla ochłody, ale fale ku rozczarowaniu chłopaków już się nieco zmniejszyły.
Te nadmorskie promenady to niezły pomysł...
W Briście mają parę fajnych palm.
Jest trochę interesujących kamiennych domów i starych samochodów.
Atmosfera raczej senna i spokojna...
Idziemy uliczką nad brzegiem, zejście na plażę po schodkach, ale ogólnie bardzo interesująco, bo...
prawie nic ni ma. No sklepiki małe i jedna piekarnia to w Briście są. Knajpa jakaś też. Kościół. I tyle.
Może nawet dałoby się tu pomieszkać trochę...
Tylko zdjęć stamtąd już więcej
ni ma...
Ostatnio edytowano 04.03.2014 09:34 przez
Mikromir, łącznie edytowano 2 razy