Spis moich wszystkich relacji na forum:
opowiesc-o-pieciu-ksiezniczkach-doktorze-i-kapitanie-t51801.html
paparapa-czyli-mazury-2017-t53901.html
zeglowanie-na-queen-najbardziej-cycata-relacja-z-cro-t53250.html
sun-odyssey-chorwacka-majowka-2018-t54621.html
na-gigancie-czerwiec-2018-t54775.html
tydzien-z-blekitna-fala-mazurski-czerwiec-2018-t54966.html
w-80-godzin-dookola-dalmacji-wakacje-2018-t55026.html
captain-america-majowka-2019-tylko-dla-doroslych-t55544.html
spokojnie-to-tylko-awaria-czyli-mazury-2019-t55613.html
czternascie-dni-na-gib-sea-a-d-2019-t55683.html
od-ladowego-szczura-do-kapitanskiej-baby-15-lat-ewolucji-t55807.html
snakes-and-alligators-czyli-mazury-2020-t56206.html
covid-20-cos-o-vinie-i-dalmacji-2020-t56511.html#p2235628
Taka relacja miała nigdy nie powstać – zresztą relacja to chyba będzie zbyt wielkie słowo.
Te wspomnienia miały nigdy nie ujrzeć przepastnych czeluści internetu i CROpelkowego forum.
Raz – że pamięć zawodna i nie wszystko da się odtworzyć.
Dwa – że to czasy przed aparatami cyfrowymi – zdjęć niewiele, teraz trzeba je przerobić na format cyfrowy.
Trzy – na ten rok było wiele planów i wciąż wierzę że przynajmniej część z nich uda nam się zrealizować.
Teraz miałam pisać o majowym rejsie, który z przyczyn oczywistych nie doszedł do skutku.
A dziś miałam być na kolejnym – wymarzonym i wyczekiwanym prawie dwa lata.....
Niestety jestem tutaj... w domu.......
Przykre ale na niektóre zdarzenia po prostu nie mamy wpływu...
Nie pozostaje nic innego jak pogodzić się z tym co nie zależy od nas.
I tak już w czasie Świąt Wielkiej Nocy wpadła mi do głowy myśl – powspominać dawne, dobre czasy – powrócić, usystematyzować to wszystko co gdzieś kiedyś zadziało się w związku z naszym żeglarskim życiem.
Chciałabym napisać o naszych pierwszych chwilach w Chorwacji, zauroczeniu tym krajem i o pierwszych momentach na jachcie.
Zdecydowana większość akcji wydarzy się oczywiście w Chorwacji ale będzie też kilka wpisów z innych miejsc.
Czy znajdą się chętni na taką relację – nie relację nie z jednego wyjazdu ale ciągnącą się przez kilkanaście lat i kilka wyjazdów
Jeśli tak – to ruszymy w drogę.
A na początek – muzycznie żeglarsko – nie dajcie się zmylić temu pożegnaniu w tytule .