"gusia-s"]A fuj
Oj tam
Taka choroba morska musi być okropnym odczuciem .
Przyjemna nie jest niestety
Pamiętam jeszcze z dzieciństwa jak większość dzieci z mojej klasy "karmiła ryby" w czasie rejsu statkiem po Wiśle
O biedactwa
Chciałam wtedy jak i one ale nijak mi nie szło
Chciałaś?????
Do tej pory udało mi się nie zaliczyć ani na jeziorkach ani Jadranie
I tak ma zostać na zawsze
Ale np. moja sis, która o wiele bardziej jest opływana niż ja, na Jadranie 1 taki dzień zaliczyła umierając podczas gdy ja czułam się świetnie. Ponoć nie ma na ten stan reguły, 10x mogą nie wystąpić objawy a za 11 się pojawią i na odwrót.
Ja mam wrazenie ze granica się przesuwa ale czy mam rację? Nie mam pojęcia
A nie błędnik
Błędnik pływał w morzu razem z resztkami zupy z wazy