Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.11.2020 09:09

"Chris_M"]
Zacząłem w drugiej połowie lat 60. ub.w., jeszcze na "Czerwonych Żaglach".
Przez większość czasu moczyłem tyłek na Bałtyku, najdalej byłem w Plymouth, właśnie na "Zawiasie".


Właśnie Twój rejs na Zawiasie mocno mnie ciekawi. Jesli masz jakieś fajne zdjęcia żaglowca - poproszę :smo:

Gdy urodziły się dzieci, to pożegnałem się z żeglarstwem, myślałem ze już definitywnie.


Haha, na szczęście bardzo źle myślałeś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Zawiozłem do antykwariatu swą wielką bibliotekę żeglarską (włącznie z podręcznikami astronawigacji),


Oszalałeś????? No nie, tak nie można!!!!!

ale gdy pewnego razu wziąłem swoje już kilkuletnie dzieci na pożyczoną łódkę, to tak bardzo im się to spodobało, że od tego czasu już wszystkie wakacje spędzamy na wodzie, ale cieplejszej niż Bałtyk. A od dwóch lat do załogi dokooptowały mi wnuki :)


Ufff, dobrze ze Twoje dzieci wykazały się odpowiednim podejsciem i nawróciły Ojca na właściwą drogę :wink: :wink: :wink:

A Ty gdzie mieszkasz? Pisałaś, że żeglujecie u siebie po jakimś zalewie. Co to za zalew?


Mieszkam na wsi pod Lublinem - i właśnie w Lublinie żeglujemy po Zalewie Zemborzyckim. Bardzo ładny akwen ale trochę szalony - takich szkwałów i odkrętek jak na nim są ciężko spotkać na normalnych jeziorach :mrgreen: Mamy swoją małą łódeczkę do pływania więc staramy sie dość często korzystać z uroków zalewu.
Taka mała próbka z wody - dwa krótkie filmiki:

https://www.facebook.com/beata.mazurek. ... 2316223743

Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.11.2020 09:30

Po zapoznaniu się w planem wacht bosman Rysio przeprowadza nam bardzo szczegółowe szkolenie BHP.

105.jpg


Mówi dużo i długo ale bardzo ciekawie i dobrze się Go słucha.

Oczywiście o kapokach – jak je ubierać, gdzie, kiedy, o pasach i linach do wpięcia, o life linach rozpinanych na pokładzie w nocy i w gorszych warunkach, o obowiązkowym wpinaniu się w nie w nocy itd...

Mi jednak najbardziej utkwiły w głowie dwie rzeczy.

Pierwsza – o tratwach ratunkowych – że są w nich leki na chorobę morską, picie i jedzenie jak to Rysio określił takie „pierdu pierdu tak zjadliwe jak płyta paździerzowa”.

I druga – czy musimy umieć pływać wpław (przecież ja nie umiem)...

Odpowiedź była prosta: jeśli nie umiesz pływać to szybciej się utopisz.

Jeśli umiesz – będziesz walczyć parę minut dłużej zanim się utopisz.

Nawet jeśli będziesz mieć na sobie kapok który nie pozwoli ci utonąć to pomyśl: najpierw ktoś musi w ogóle zauważyć że wypadłeś...jeśli masz szczęście i zauważy – musi ogłosić alarm „człowiek za burtą”.

W tym czasie statek cały czas płynie.

To nie samochód że zawracasz i już.

Tu trzeba zmienić kurs, być może zrzucić żagle co długo trwa, ktoś musi Cię cały czas obserwować a w rozfalowanym morzu to naprawdę nie jest łatwe, potem trzeba do Ciebie wrócić.

Taka operacja trwa długo – prawdopodobnie o wiele za długo niż jesteś w stanie przetrwać w wodzie o temperaturze 1-2 stopnie.

Lepiej nie wypadajcie więc z pokładu.

Coś w tym jest..... hipotermia szybko zabija.....

Szkolenie trwało ze 2-3 godziny.

Długo ale musieliśmy o wszystkim posłuchać aby zminimalizować ryzyko wypadku.

Po szkoleniu nareszcie obiad – wszyscy są już wściekle głodni.

Pamiętam że jedliśmy pieczone udka z kurczaka z ziemniakami i jakąś sałatką.

Dlaczego pamiętam – wkrótce się okaże :roll: :mrgreen: .
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 02.11.2020 10:55

Właśnie Twój rejs na Zawiasie mocno mnie ciekawi. Jesli masz jakieś fajne zdjęcia żaglowca - poproszę

Zdjęć żadnych nie mam. To były czasy siermiężnego PRL-u, aparat fotograficzny to był luksus, a ja byłem tylko biednym studentem.

Kapitańska Baba napisał(a):
Nawet jeśli będziesz mieć na sobie kapok który nie pozwoli ci utonąć to pomyśl: najpierw ktoś musi w ogóle zauważyć że wypadłeś...jeśli masz szczęście i zauważy – musi ogłosić alarm „człowiek za burtą”.

W tym czasie statek cały czas płynie.

To nie samochód że zawracasz i już.

Tu trzeba zmienić kurs, być może zrzucić żagle co długo trwa, ktoś musi Cię cały czas obserwować a w rozfalowanym morzu to naprawdę nie jest łatwe, potem trzeba do Ciebie wrócić.

Taka operacja trwa długo – prawdopodobnie o wiele za długo niż jesteś w stanie przetrwać w wodzie o temperaturze 1-2 stopnie.

Lepiej nie wypadajcie więc z pokładu.

Coś w tym jest..... hipotermia szybko zabija.....


Że tak faktycznie jest, przekonałem się kiedyś na własne oczy płynąc na "Rutkowskim" (obecnie "Kapitan Głowacki").
Był słoneczny dzień, lajtowa pogoda, niewielka fala, wachta kambuzowa postanowiła ułatwić sobie czyszczenie kambuzowych gretingów wyrzucając je na linie za rufę, żeby się wypłukały.
Lina była coś słabo zawiązana i gretingi się odczepiły, a po chwili zniknęły nam z oczu.
Posłano kogoś na maszt, kto stamtąd dostrzegł pływające gretingi i naprowadził nas na nie, ale cały manewr aż do wyłowienia gretingów trwał godzinę!
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4930
Dołączył(a): 03.02.2012
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 02.11.2020 13:36

Ten rejs mi wygląda ,na "żaglarstwo przetrwania"
Listopadowy Bałtyk + rygor wachtowy + wytworne koje = przetrwajmy to jakoś ,przeżyjmy najpierw dzisiejszy dzień... 8O
Nie przekupiłby mnie nikt beczką rumu ,łiskacza ani paletą cyca... :oczko_usmiech:
Hardcore...
Szacun...
:smo:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15159
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.11.2020 15:04

Bosman Rysio wygląda trochę groźnie 8O
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.11.2020 16:39

"Chris_M"]
Zdjęć żadnych nie mam. To były czasy siermiężnego PRL-u, aparat fotograficzny to był luksus, a ja byłem tylko biednym studentem.


Za to bogatym we wspaniałe wspomnienia :smo:

Że tak faktycznie jest, przekonałem się kiedyś na własne oczy płynąc na "Rutkowskim" (obecnie "Kapitan Głowacki").
Był słoneczny dzień, lajtowa pogoda, niewielka fala, wachta kambuzowa postanowiła ułatwić sobie czyszczenie kambuzowych gretingów wyrzucając je na linie za rufę, żeby się wypłukały.
Lina była coś słabo zawiązana i gretingi się odczepiły, a po chwili zniknęły nam z oczu.
Posłano kogoś na maszt, kto stamtąd dostrzegł pływające gretingi i naprowadził nas na nie, ale cały manewr aż do wyłowienia gretingów trwał godzinę!


8O Dobrze że to tylko gretingi 8O 8O 8O Choć i za nie pewnie Kuk do spółki z bosmanem daliby Wam nieźle popalić :mrgreen:
Pokazałeś dobitnie ile trwa akcja ratunkowa i to przy spokojnym morzu 8O
W zimnej i rozbujanej wodzie nie mamy szans niestety :cry:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.11.2020 16:43

CROberto napisał(a):Ten rejs mi wygląda ,na "żaglarstwo przetrwania"
Listopadowy Bałtyk + rygor wachtowy + wytworne koje = przetrwajmy to jakoś ,przeżyjmy najpierw dzisiejszy dzień... 8O
Nie przekupiłby mnie nikt beczką rumu ,łiskacza ani paletą cyca... :oczko_usmiech:
Hardcore...
Szacun...
:smo:


W naszym klubie mówiliśmy na tego typu rejs "niedźwiedzie mięso" :mrgreen: Myślę że określenie po części trafione :mrgreen:
Ale nie było tak strasznie jak mogłoby się wydawać :mrgreen:
Ja bym tam.........wróciła 8O :hearts:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.11.2020 16:45

maslinka napisał(a):Bosman Rysio wygląda trochę groźnie 8O


Był groźny - musiał ustawić tą szaloną gromadę i zmusić do pracy :mrgreen:

To mistrz od węzełków - ale nic nas Łobuz nie nauczył, tylko do roboty gonił :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.11.2020 09:29

Po obiedzie nadchodzi ten historyczny dla nas moment.

Podnosimy banderę.

134.jpg


I w końcu odpalamy słynnego Zawiasa - oddajemy cumy, szpringi i ruszamy w morze!!!!!

115.JPG


116.JPG


117.JPG


Jeszcze w to nie wierzę....jest dziwnie....pięknie.....nierzeczywiście.....

125.jpg


126.jpg


Wychodzimy w morze żaglowcem i powoli zapada zmrok.

Na zewnątrz jest zimno – przecież to 7 listopada....

Wszyscy co nie muszą być na pokładzie chowają się do mesy – tam upału też nie ma, myślę że tak z 16 stopni ale nie wieje, jest przytulnie.

Potem wachta gospodarcza serwuje nam kolację.

109.JPG


Po kolacji jeszcze trochę rozmów i kładziemy się do koi.

My nie za długo – zaczynamy naszą wachtę nawigacyjną o północy.

Wychodzimy na pokład – jest zimno, ciemno.

110.JPG


Ktoś idzie za ster, ktoś na dziób na oko – trzeba pamiętać, że to Bałtyk – morze wyglądające trochę jak autostrada, trzeba bacznie pilnować czy w zasięgu wzroku nie pojawiają się światła nawigacyjne innych płynących jednostek.

135.jpg


Na oku jest najgorzej – najzimniej.

Zmieniamy się na stanowiskach, kilka osób z naszej wachty grzeje się również w mesie albo w kuchni.

Zawsze lepsze to niż pokład.

Dobrze mieć fajnego oficera wachtowego – to nasz Wuwik, pływał z nami (na innych jachtach) po Chorwacji, spotykaliśmy go też nie raz w starych pisanych tu relacjach (to On kiedyś zgubił nam wiosło od pontonu).

Trochę przestawiamy żagle aby Zawias lżej się prowadził – miał zbyt wybrany bezan i trzeba było cały czas pracować w jedną stronę na sterze, poluzowanie natychmiast pomogło.

Skoro o żaglach – to krótki cytat z vademecum Zawiszy.

Żagle są obsługiwane przy pomocy olinowania ruchomego.

Do niego należą m.in. fały czyli liny służące do podnoszenia żagla.

Każdy żagiel posiada również linę służącą do jego zrzucania czyli kontrafał.

Fały są zwykle mocowane na nagielbankach na prawej burcie, a kontrafały przy masztach.

Wyjątkiem są sztaksle dziobowe, których fały i kontrafały są mocowane naprzemiennie do nagielbanków burtowych (fały) i na forbaku: latacz – prawa burta, bomkliwer – lewa, kliwer – prawa, sztafok – lewa.

Do wybierania lub luzowania żagla służą szoty i kontraszoty.

Ich mocowanie jest zmienne i zależy od ustawienia żagla.

Uwaga! szoty sztaksli postawionych na bukszprycie są mocowane do burt w innej kolejności niż żagle: licząc od dziobu najpierw jest to szot bomkliwra, potem kliwra i wreszcie latacza.”


Wszystko oczywiste, prawda?

Środek nocy – a nam zaczęło burczeć w brzuchach.

Zresztą – z pełnym brzuchem na pewno będzie cieplej.

Kolacja przecież już tak dawno temu była.

Nie pamiętam kto poszedł do kuchni i znalazł całą blachę tych udek co były na obiad.

Stwierdziliśmy że skoro zostały – to znaczy nie zjedliśmy ich w porze obiadowej – to zjemy je teraz, szkoda żeby się zmarnowały.

Było nas ośmioro więc blacha udek znikła szybko.

Od razu lepiej....

z7.jpg


z10.jpg


Potem – już bliżej końca wachty po łyczku wiśniówki na rozgrzewkę i koniec.

O czwartej rano Wuwik przekazuje nawigację kolejnym.

A my możemy się położyć w ciepłym kubryku i zasnąć......
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 03.11.2020 20:01

Tak zmarzłam od samego czytania, że też położyłam się w ciepłym kubryku ;)

Olinowanie żagli jest nie do pojęcia 8O a fotki świetne :hearts:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1553
Dołączył(a): 18.08.2017
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 03.11.2020 20:34

Oj, jestem ciekawa, na co były przeznaczone te udka :mrgreen: .

A tak a propos kapoków, to znam przypadek, gdy kapok wybitnie się nie przysłużył jednej osobie przy wywrotce żaglówki (maleńkiej), bo ...wpadła wprost pod żaglówkę. 8O Kapok nie pozwolił zanurkować, a na dodatek reszta towarzystwa wpadła w histerię, bo znikła jedna osoba.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18956
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 03.11.2020 23:40

gusia-s napisał(a):

Olinowanie żagli jest nie do pojęcia 8O


Nie jest tak źle , fał - podnosi , kontrafał - zrzuca , wybierasz szotem , odpuszczasz kontraszotem . . . . :mrgreen:

Zgadzam się z gusią-s w kwestii zdjęć z "Zawiasa" :D


Pozdrawiam
Piotr
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.11.2020 08:56

"gusia-s"]Tak zmarzłam od samego czytania, że też położyłam się w ciepłym kubryku ;)


:mrgreen: :mrgreen: Przyjedź po dostawę porterówki - będzie jak znalazł na zimowe rejsy :oczko_usmiech:

Olinowanie żagli jest nie do pojęcia 8O


Oj tam, oj tam :mrgreen: Zawias nie miał za wiele żagli :oczko_usmiech:

a fotki świetne :hearts:


Dziękuję :hearts: Nie wszystkie są moje - są tu zdjecia kilku osób ale nawet nie wiem czyje - po prostu po rejsie zrzuciliśmy na płytę zdjecia od znajomych i mam teraz mieszaninę :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.11.2020 08:59

"pomorzanka zachodnia"]Oj, jestem ciekawa, na co były przeznaczone te udka :mrgreen: .


Sama nie wiem po co one były :roll: :mrgreen:

A tak a propos kapoków, to znam przypadek, gdy kapok wybitnie się nie przysłużył jednej osobie przy wywrotce żaglówki (maleńkiej), bo ...wpadła wprost pod żaglówkę. 8O Kapok nie pozwolił zanurkować, a na dodatek reszta towarzystwa wpadła w histerię, bo znikła jedna osoba.


8O 8O Mam nadzieję że udało się wypłynąć??? Straszna przygoda. Dokładnie tak się dzieje gdy ludzie noszą kapoki pod pokładem - w przypadku wywrotki prowadzi to do tragedii :cry:
Mam jednak nadzieję ze opisywanemu przez Ciebie żeglarzowi udało sie wydostać?
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.11.2020 09:01

"piotrf"]

Nie jest tak źle , fał - podnosi , kontrafał - zrzuca , wybierasz szotem , odpuszczasz kontraszotem . . . . :mrgreen:


Brawo Piotrze :smo:
Dobrze że Zawias nie ma masztu rejowego - wtedy dochodzą brasy, gejtawy, gordingi i robi się wesoło :mrgreen:

Zgadzam się z gusią-s w kwestii zdjęć z "Zawiasa" :D


:hearts: Dziękuję :hearts:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 57
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone