Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 29.10.2020 01:42

Kapitańska Baba napisał(a):..........dla koneserów :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

I to jest właśnie słowo-klucz!
No, ale zawsze lepiej na Zawiszy, niż na jakimś 33-stopowym jachcie :mrgreen:
A w 2004 roku, to sztormiaki w rodzaju MUSTO czy Helly Hansen mogliśmy sobie sobie co najwyżej pooglądać na reklamach w magazynach typu Yachting Monthly.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 29.10.2020 09:56

"Chris_M"]
I to jest właśnie słowo-klucz!


O tak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
No, ale zawsze lepiej na Zawiszy, niż na jakimś 33-stopowym jachcie :mrgreen:


Mniej komfortowo :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:

A w 2004 roku, to sztormiaki w rodzaju MUSTO czy Helly Hansen mogliśmy sobie sobie co najwyżej pooglądać na reklamach w magazynach typu Yachting Monthly.


Albo i nie - brało sie zwykłe mniej przemakalne ubrania i już :smo: Była przygoda a nie lans kto ma lepsiejsze, bardziej "markowe i drogie" ubranie :smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 29.10.2020 10:44

Na początek kilka najważniejszych danych technicznych o popularnym „Zawiasie”:

Jest to trzymasztowy szkuner sztakslowy.

Załoga liczy 46 osób.

Tonaż: 164 BRT

Powierzchnia żagli: 626 metrów kwadratowych

Zanurzenie: 4,15 m

Długość kadłuba: 36,1 m

Długość max: 42,9m

Silnik: 6-cylindrowy, wolnoobrotowy, 390 KM przy 340 obrotach/minutę rok produkcji 1942r.

Ożaglowanie Zawiszy wygląda następująco:

zawisza żagle.jpg


Nie wierzę że za moment minę trap i będę na pokładzie.

To chyba sen.

Tylko nie budźcie mnie z niego bo to cudowny sen!!!

Moja kolej – wchodzę.

7.jpg


Jestem tam, pierwszy raz w życiu stoję na pokładzie prawdziwego żaglowca!!!!

8.jpg


z1.jpg


9.jpg


10.jpg


Chwilo trwaj!!!!!
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4930
Dołączył(a): 03.02.2012
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 30.10.2020 08:24

Wieczorne Kornaty wyszły Ci cudownie... 8)
Też by mi zaschło w ustach z wrażenia ... :lol:
Jadę dalej... :smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 30.10.2020 09:33

"CROberto"]Wieczorne Kornaty wyszły Ci cudownie... 8)


Dziękuję :hearts:

Też by mi zaschło w ustach z wrażenia ... :lol:


Kornaty z góry wywołują pragnienie :mrgreen:

Jadę dalej... :smo:


No ja myślę :roll: :mrgreen: Tylko grube ubrania przygotuj - wszak to listopad!!!
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 30.10.2020 09:56

Rozglądamy się dokoła lekko oszołomieni.

12.jpg


13.jpg


15.jpg


16.jpg


17.jpg


18.jpg


19.jpg


Wszyscy zostajemy podzieleni na wachty.

Razem z mężem trafiamy do wachty trzeciej.

Więcej na razie nie wiemy nic.

Schodzimy pod pokład wysokimi schodami.

21.jpg


Dostajemy chwilę czasu na rozgoszczenie się na swoich miejscach noclegowych.

11.jpg


14.jpg


Cała załoga Zawiszy śpi w kubryku.

podział koi.jpg


Kubryk to jedno pomieszczenie razem z mesą.

Na środku stoją 4 długie stoły z taboretami do siedzenia.

20.jpg


Na ścianach na trzech lub czterech poziomach są rozmieszczone łóżka.

Każde koja ma swoją zasłonkę i maleńką szafkę.

Intymnie :oczko_usmiech: .

Upychamy swoje rzeczy jak tylko się da w tych szafkach, rozkładamy śpiwory i jakieś poduchy i idziemy na górę.

Teraz będzie intensywnie.

Przede wszystkim poznajemy swoje obowiązki.

Każda wachta ma do obsługi stały rejon jeśli chodzi o pracę na żaglach.

Jest to bardzo słuszna koncepcja bo przy tak krótkim rejsie jak nasz ciężko byłoby nauczyć się wszystkiego.

Mając swój stały rejon bardzo łatwo zapoznać się z nim, z linami do obsługi konkretnych żagli.

Naszej wachcie przypada grotmaszt czyli będziemy zajmować się dwoma żaglami: grotem oraz grotsztakslem.

Cieszymy się bo obsługując go nie będziemy musieli wychodzić poza pokład – to bardzo ułatwi nam pracę.

Obsługujący kliwry muszą przy stawianiu ich i zdejmowaniu biegać po bukszprycie czyli tym drzewcu na przedzie statku – w porcie nie stanowi to problemu ale w rozbujanym morzu robi się wesoło.....

Zapoznajemy się również z grafikiem wacht nawigacyjnych.

A ten jest prosty – 4 godziny pracy i 8 godzin „odpoczynku”.

W cudzysłowie bo jeśli jest alarm do żagli – na pokład mają wyjść wszyscy, nie ważne że ich wachta dopiero się skończyła i właśnie od kilku minut śpią.

Zmiany wacht są o : 12:00, 16:00, 20:00, 24:00, 4:00,8:00.

Więc jeśli na przykład zaczynamy wachtę nawigacyjną o 16: 00 to kończymy ją o 20:00 i możemy spać do 4:00 kiedy to znowu idziemy do pracy.

Gorsze są inne wachty – ta od północy i psia wachta czyli od 4 rano.....

Oprócz tego każda wachta co czwarty dzień ma dyżur bosmański – czyli w czasie wolnym od nawigacji jest do absolutnej dyspozycji bosmana – to znaczy sprząta cały pokład na błysk – szoruje podłogi, czyści wszystkie mesingi specjalną pastą i różne inne zlecone czynności.

Co 4 dni każda wachta ma wachtę gospodarczą – czyli jest do dyspozycji kucharza oraz sprząta wszystkie pomieszczenia pod pokładem - WC, łazienki, korytarze itp.

Wachta gospodarcza trwa 24 godziny i oznacza że w tym czasie nie pełni się nawigacji – trwa od 16:00 do 16:00 kolejnego dnia.

I jest to jedyny czas kiedy można spać całą noc – jeśli oczywiście nie ma alarmu do żagli :mrgreen: .

Generalnie – co dowiemy się już później bazując na własnym doświadczeniu – płynąc na żaglowcu zacierała się granica dnia i nocy.

Pojawiał się czas pracy i czas odpoczynku.

Jeśli nie pracuję – to śpię po prostu.

To ciekawe bo wydawało mi się że ciężko jest zasnąć na przykład w południe – błąd!

Nic prostszego :idea: :idea: :idea:
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 30.10.2020 10:39

Jak zwykle ładnie opisane, ładnie zdjęcia :)

Kapitańska Baba napisał(a):
Generalnie – co dowiemy się już później bazując na własnym doświadczeniu – płynąc na żaglowcu zacierała się granica dnia i nocy.

Pojawiał się czas pracy i czas odpoczynku.

Jeśli nie pracuję – to śpię po prostu.

To ciekawe bo wydawało mi się że ciężko jest zasnąć na przykład w południe – błąd!

Nic prostszego :idea: :idea: :idea:


Święte słowa :)
Nie ma żadnego problemu z zaśnięciem w środku dnia, nawet leżąc tylko na twardych deskach pokładu ;)
Wieloletni kapitan Zawiszy, kmdr Frąszczak (bardzo charyzmatyczna postać), mawiał nam, że podstawowym obowiązkiem żeglarza jest spać w każdej wolnej chwili.
Chciałem być dobrym żeglarzem, więc bardzo dobrze opanowałem tę umiejętność :) budząc nią potem niejednokrotnie duże zdziwienie współtowarzyszy noclegów na zbiorówkach w schronisku.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 30.10.2020 16:34

"Chris_M"]Jak zwykle ładnie opisane, ładnie zdjęcia :)


Dziękuję :oops:

Święte słowa :)
Nie ma żadnego problemu z zaśnięciem w środku dnia, nawet leżąc tylko na twardych deskach pokładu ;)
Wieloletni kapitan Zawiszy, kmdr Frąszczak (bardzo charyzmatyczna postać), mawiał nam, że podstawowym obowiązkiem żeglarza jest spać w każdej wolnej chwili.
Chciałem być dobrym żeglarzem, więc bardzo dobrze opanowałem tę umiejętność :) budząc nią potem niejednokrotnie duże zdziwienie współtowarzyszy noclegów na zbiorówkach w schronisku.


Ups, to ze mnie d...pa nie żeglarz :oops: Na żaglowcach spałam jak niemowle wszędzie i zawsze ale poza nimi - już nie jest tak łatwo :roll: Jak nie ma wygodnego łóżka, własnej poduszki to mam straszne problemy z zaśnięciem :cry:

Ale odpowiednia dawka żeglarskiego zmęczenia robi robotę :mrgreen:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 01.11.2020 17:29

No ciekawa jestem tego rejsu. Pewnie będzie niezła jazda brrrr.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.11.2020 18:06

gusia-s napisał(a):No ciekawa jestem tego rejsu. Pewnie będzie niezła jazda brrrr.


Bałtyk w listopadzie to nie to samo co letnia Chorwacja :mrgreen:
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 01.11.2020 19:13

Postnapisał(a) Kapitańska Baba » 30.10.2020 09:56
Rozglądamy się dokoła lekko oszołomieni.

Ja jestem oszołomiony samą Twoją relacją z opisem tych detali żaglowca 8O 8O 8O
Pełen podziw i szacun dla Was :) :) :)
W tak poważnym rejsie, to ja mógłbym tylko być za pomocnika kucharza i ziemniaki obierać :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.11.2020 21:13

"pavlo"]
Ja jestem oszołomiony samą Twoją relacją z opisem tych detali żaglowca 8O 8O 8O
Pełen podziw i szacun dla Was :) :) :)


E tam, nie żartuj :smo:

W tak poważnym rejsie, to ja mógłbym tylko być za pomocnika kucharza i ziemniaki obierać :mrgreen:


Trzymam Cię za słowo z tymi ziemniakami :idea: , pójdziesz je w odpowiednim momencie obierać za mnie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 01.11.2020 21:51

Kapitańska Baba napisał(a):Na początek kilka najważniejszych danych technicznych o popularnym „Zawiasie”:

Obrazek


Jeśli masz jakieś zdjęcia tej nadbudówki wewnątrz, to zamieść je, bo jestem ciekaw jej detali, zwłaszcza tego, jak się przechodzi na pokład rufowy.
Na "Zawiasie" pływałem jeszcze przed przebudową, gdy ta nadbudówka była węższa i nie sięgała od burty do burty, a na rufę przechodziło się po półpokładach, bez konieczności wchodzenia na spardek.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13087
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.11.2020 22:06

Chris_M napisał(a):Jeśli masz jakieś zdjęcia tej nadbudówki wewnątrz, to zamieść je, bo jestem ciekaw jej detali, zwłaszcza tego, jak się przechodzi na pokład rufowy.
Na "Zawiasie" pływałem jeszcze przed przebudową, gdy ta nadbudówka była węższa i nie sięgała od burty do burty, a na rufę przechodziło się po półpokładach, bez konieczności wchodzenia na spardek.


Wrzucę tutaj systematycznie wszystkie jakie mam - mam nadzieje ze będzie cokolwiek na nich widać.

Kiedy pływałeś? I po jakich morzach - jesli nie tajemnica :wink:
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 01.11.2020 22:55

Kapitańska Baba napisał(a):Kiedy pływałeś? I po jakich morzach - jesli nie tajemnica :wink:

Zacząłem w drugiej połowie lat 60. ub.w., jeszcze na "Czerwonych Żaglach".
Przez większość czasu moczyłem tyłek na Bałtyku, najdalej byłem w Plymouth, właśnie na "Zawiasie".
Gdy urodziły się dzieci, to pożegnałem się z żeglarstwem, myślałem ze już definitywnie. Zawiozłem do antykwariatu swą wielką bibliotekę żeglarską (włącznie z podręcznikami astronawigacji), ale gdy pewnego razu wziąłem swoje już kilkuletnie dzieci na pożyczoną łódkę, to tak bardzo im się to spodobało, że od tego czasu już wszystkie wakacje spędzamy na wodzie, ale cieplejszej niż Bałtyk. A od dwóch lat do załogi dokooptowały mi wnuki :)

A Ty gdzie mieszkasz? Pisałaś, że żeglujecie u siebie po jakimś zalewie. Co to za zalew?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 56
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone