Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Beata szacun za całą Orlą, bo to jest coś. Mój mąż lubi takie wycieczki, ja natomiast entuzjazmu nie podzielam Drabinek też się boję i to bardzo, to moja najbardziej traumatyczna:
Na szczęście trzeba było nią przejść tylko z dołu na górę, ale i tak idąc miałam cały czas wizję siebie z rozłupaną czaszką, więc po pokonaniu drabinki potrzebowałam z 10 minut posiedzieć dla uspokojenia emocji.
"ruzica"]Beata szacun za całą Orlą, bo to jest coś.
Dziękuję
Mój mąż lubi takie wycieczki, ja natomiast entuzjazmu nie podzielam Drabinek też się boję i to bardzo, to moja najbardziej traumatyczna:
Ja Cię doskonale rozumiem
Na szczęście trzeba było nią przejść tylko z dołu na górę, ale i tak idąc miałam cały czas wizję siebie z rozłupaną czaszką, więc po pokonaniu drabinki potrzebowałam z 10 minut posiedzieć dla uspokojenia emocji.
Sobie rozbijasz głowę, męża zrzucasz z ferraty - Nerwusie
Ten wicher to jednak okropny jest... A ja bym chciała kiedyś pojechać tam pod koniec września lub w październiku. Pewnie większe prawdopodobieństwo takiej pogody. A w ogóle szkoda tego gościa co go zalało .
mchrob napisał(a):I to mi się właśnie podoba Zastanawiam się tylko dlaczego Ci którym nie zależy na żeglowaniu nie czarterują jachtów motorowych? Szybciej by pływali i wygodniej.
Proste - koszty Silniki jachtów motorowych są większe i po prostu więcej palą. Może przeczyta to ktoś z forumowiczów pływajacych jakimkolwiek motorowym sprzętem po Jadranie i podzieli sie wiedzą ile paliwa zużywa jego jednostka na godzinę?
Tutaj pada trochę liczb, mogą zrobić wrażenie
Kapitańska Baba napisał(a):
mchrob napisał(a):A druga fotka to zacumowany w porcie w Hvarze największy na świecie jacht jednomasztowy M5
77m długości i 88m wysokości
Piękny gigant Ciekawe jak się takim cudem żegluje....To musi być przeżycie
Wreszcie go znalazłem! We wrześniu 2006 r. stał przycumowany po zewnętrznej stronie falochronu w Marinie Kastela, bo nigdzie w środku by się nie zmieścił. Z bliska robił wręcz niesamowite wrażenie, burta wysoka jak na statku pasażerskim, w pamięć zwłaszcza wbiły mi się te dwie kotwice zamontowane na dziobie, jedna nad drugą. Nie miałem wtedy ze sobą aparatu żeby mu zrobić zdjęcie i zresztą nie miałem czasu ani głowy do tego żeby choćby sobie nazwę tego giganta zapisać, bo właśnie rozpoczynaliśmy rejs, a ja liczyłem na to, że jeszcze gdzieś się z nim spotkamy. Niestety, nigdy więcej już go nie widziałem, nazwa wyleciała mi z głowy i nawet nie wiedziałem czego szukać w internecie, ale co jakiś czas powracała natrętna myśl: co to był za jacht i co się z nim obecnie dzieje? Najbardziej dziwiło mnie to, że nigdy nie natknąłem się na żadne informacje na jego temat ani na jego zdjęcia, chociaż powinien budzić powszechne zainteresowanie wszędzie tam, gdzie by się pojawił. Ale dzięki koledze mchrob wreszcie zaznałem spokoju Więc w rewanżu link do trochę świeższego filmiku przedstawiającego demontaż masztu z tego jachtu:
"pomorzanka zachodnia"]Ten wicher to jednak okropny jest... A ja bym chciała kiedyś pojechać tam pod koniec września lub w październiku.Pewnie większe prawdopodobieństwo takiej pogody.
Na pewno jest większe prawdopodobieństwo silniejszego wiatru ale na lądzie on nie jest tak dokuczliwy A przełom września/października jest świetnym czasem w Chorwacji - takie przedłużenie lata dla nas
"Chris_M"] Tutaj pada trochę liczb, mogą zrobić wrażenie
Robią Pływanie motorówkami nie jest dla przeciętnych zjadaczy chleba
Wreszcie go znalazłem! We wrześniu 2006 r. stał przycumowany po zewnętrznej stronie falochronu w Marinie Kastela, bo nigdzie w środku by się nie zmieścił. Z bliska robił wręcz niesamowite wrażenie, burta wysoka jak na statku pasażerskim, w pamięć zwłaszcza wbiły mi się te dwie kotwice zamontowane na dziobie, jedna nad drugą.
Lepiej po 14 latach niż wcale Cieszę się że Czytelnik mojej pisaniny pomógł odświeżyć pamięć Pięknie wyglada ten jacht - i pod żaglami i przy nabrzeżu. Pożeglować nim po szerokich wodach - myślę że nie tylko ja marzę o takiej przygodzie Pewnie pozostanie to na zawsze w sferze marzeń choć.....życie już nauczyło mnie nigdy nie mówić nigdy Więc kto wie Fajnie Cię widzieć u mnie Chris_M
Więc w rewanżu link do trochę świeższego filmiku przedstawiającego demontaż masztu z tego jachtu:
Ale wysokość Te łódki stojące w marinie wydają sie jak zabaweczki z poziomu topu masztu
Kapitańska Baba napisał(a):Mąż mi chyba całkiem odlatuje!!!!!!!!!!!!!
705.jpg
Ale na tym zdjęciu, to on chyba podskoczył do tej horyzontalnej pozycji? Bo zdarzało mi się widzieć mocne wiatry, ale nigdy jeszcze aż takie, żeby kogoś porywało
Czy Ty teraz piszesz te swoje teksty "ad hoc", czy przepisujesz jakieś swoje pamiętniki?
"Chris_M"][ Ale na tym zdjęciu, to on chyba podskoczył do tej horyzontalnej pozycji? Bo zdarzało mi się widzieć mocne wiatry, ale nigdy jeszcze aż takie, żeby kogoś porywało
Powiedzmy że delikatnie pomógł wiatrowi Za cieżki był żeby aż tak go podniosło
Czy Ty teraz piszesz te swoje teksty "ad hoc", czy przepisujesz jakieś swoje pamiętniki?
Piszę je teraz na bieżąco - troche na podstawie zdjeć, bardzo dużo też o dziwo pamiętamy - jak ja mam luki w pamięci to mąż przychodzi z pomocą