Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.07.2020 13:12

bezrobotny500 napisał(a):Hej Beata, czytam z zaciekawieniem bo bliskie mi są chorwackie klimaty z tamtych lat. Na kampie Rio spędziłem jakiś miesiąc życia! Jeśli mnie pamięć nie myli to było to w roku 1999 i 2001. Pamiętam taki kanał koło tego kampu gdzie łowiłem nieprzebrane ilości ryb. (nigdy wcześniej ani później nie złowiłem tylu ryb co tam). Było ich tyle, że rozdawałem wszystkim co chcieli. Bywały dni, że większość gości kampu je jadła :) Zapach smażonych i grilowanych ryb z kampu Rio było czuć pod Dubrownikiem :P Oczywiście każdy chciał się potem zrewanżować jakąś kolacją czy innym poczęstunkiem a że towarzystwo międzynarodowe to była niezła kulinarna przygoda.


Jak żałuję że nie było Cię w czasie naszego pobytu - smaku mi narobiłeś tymi rybkami :hearts:
Byłabym stałym hurtowym odbiorcą :wink:
Oczywiscie czymś bym się zrewanżowała :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.07.2020 13:12

elka21 napisał(a):A co to się stało, że dzisiejszy odcinek bez żadnego zdjęcia :?:
Strajk jakiś, za brak komentarzy z wczorajszego dnia :smo: :lol:


Bunt - a co, czasem wolno :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 18.07.2020 09:07

W Dubrovniku byłam tylko 2x i strasznie lubię to miejsce :hearts:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.07.2020 13:07

gusia-s napisał(a):W Dubrovniku byłam tylko 2x i strasznie lubię to miejsce :hearts:


Bo jest piękny - za coś jest tą Perłą :wink:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1555
Dołączył(a): 18.08.2017
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 18.07.2020 15:56

Kapitańska Baba napisał(a):
gusia-s napisał(a):W Dubrovniku byłam tylko 2x i strasznie lubię to miejsce :hearts:


Bo jest piękny - za coś jest tą Perłą :wink:


Chciałabym za rok go zobaczyć :roll: 8) A w tym roku Split i Trogir widziałam. Split stoi na swoim miejscu jak zawsze, ale trochę go remontują. :)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.07.2020 20:53

pomorzanka zachodnia napisał(a):
Chciałabym za rok go zobaczyć :roll: 8) A w tym roku Split i Trogir widziałam. Split stoi na swoim miejscu jak zawsze, ale trochę go remontują. :)


Pięknie - widziałaś mój wciąż ulubiony Split :hearts: Troszkę zazdroszczę :wink:
Jak się wyjazd udał? Domyślam się że było pięknie???
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.07.2020 07:56

Plan na dziś?

Bośnia i Hercegowina a konkretnie sanktuarium w Medziugorie.

Muszę powiedzieć że boję się tego wyjazdu.

Jest świeżo po wojnie.

Już sama granica miedzy państwami jest jakaś dziwna.

Pogranicznik zapytał tylko czy wszyscy z Polski i kazał jechać.

Przejście to było po prostu kilka ustawionych kontenerów.

Nad głowami latają helikoptery SFOR.

Ciarki mi chodzą po plecach.

Od razu powiem że mąż chciał jechać do Mostaru – ale postawiłam zdecydowane veto.

Nie byłam w stanie przemóc lęku.

A on nie był tak do końca wymyślony i irracjonalny.

Droga od granicy wąska i co chwila czerwone tabliczki: uwaga miny!

Ogrom domów stojących wzdłuż drogi to wojenne ruiny

skanowanie0005.jpg


Taki widok nie należy do przyjemnych.

Nie było możliwości zatrzymać się gdzieś na poboczu – chyba że miało się chęć ryzykować zostania wysadzonym.....

Dojechaliśmy do Neretvy a tam most leży w rzece.

Zostało środkowe przęsło do którego wojsko dorobiło pontonowe przejazdy i ruchem wahadłowym puszczali raz w jedną stronę, raz drugą.

Na głównej ulicy miasta widać było ślady po zaporach (jeżach) przeciwczołgowych.

O takich rzeczach słyszałam ale zobaczyć to na własne oczy było strasznym przeżyciem.

Dojechaliśmy do Medziugorie a tam witają nas takie znaki na wjeździe do miejscowości.

skanowanie0002.jpg


Calutki czas zastanawiałam się nad wojną i jej sensem....a raczej bezsensem......

Skąd w ludziach tyle wzajemnej nienawiści że są w stanie robić tak okrutne rzeczy???

Na szczęście dalej było już dobrze – cicho i spokojnie.
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1555
Dołączył(a): 18.08.2017
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 20.07.2020 16:48

Kapitańska Baba napisał(a):
pomorzanka zachodnia napisał(a):
Chciałabym za rok go zobaczyć :roll: 8) A w tym roku Split i Trogir widziałam. Split stoi na swoim miejscu jak zawsze, ale trochę go remontują. :)


Pięknie - widziałaś mój wciąż ulubiony Split :hearts: Troszkę zazdroszczę :wink:
Jak się wyjazd udał? Domyślam się że było pięknie???


Splitu było akurat dość mało. Ale wyjazd bardzo udany, piękny. Gdy już wróciliśmy do Polski, przez chwilę zastanawialiśmy się czy to się nam nie śniło :roll: :).
Wy faktycznie byliście tam całkiem niedługo po wojnie, nie dziwię się Twoim odczuciom. Przecież nawet w teraźniejszych relacjach cromaniacy nie kryją że takie wyprawy mocno przeżywają.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.07.2020 20:21

"pomorzanka zachodnia"]
Splitu było akurat dość mało.


Do powtórki :wink:

Ale wyjazd bardzo udany, piękny. Gdy już wróciliśmy do Polski, przez chwilę zastanawialiśmy się czy to się nam nie śniło :roll: :).


To nie był sen a ja czekam na relację :D

Wy faktycznie byliście tam całkiem niedługo po wojnie, nie dziwię się Twoim odczuciom. Przecież nawet w teraźniejszych relacjach cromaniacy nie kryją że takie wyprawy mocno przeżywają.


Bardzo wcześnie po wojnie. Teraz bym się nie bała ale wtedy...wiesz tę wojnę było namacalnie czuć...ona się kleiła do ciała i umysłu...te ruiny...te pontony zamiast mostu....ta świadomość że nie możesz przepraszam za wyrażenie wysikać się na poboczu.... to był autentyczny żywy strach...i te helikoptery SFOR nad naszymi głowami na kempingu...to ciągle wraca...po co była ta wojna???????
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 20.07.2020 20:46

Kapitańska Baba napisał(a):Plan na dziś?

Bośnia i Hercegowina a konkretnie sanktuarium w Medziugorie.

Muszę powiedzieć że boję się tego wyjazdu.

Jest świeżo po wojnie.

Już sama granica miedzy państwami jest jakaś dziwna.

Pogranicznik zapytał tylko czy wszyscy z Polski i kazał jechać.

Przejście to było po prostu kilka ustawionych kontenerów.

Nad głowami latają helikoptery SFOR.

Ciarki mi chodzą po plecach.

Od razu powiem że mąż chciał jechać do Mostaru – ale postawiłam zdecydowane veto.

Nie byłam w stanie przemóc lęku.

A on nie był tak do końca wymyślony i irracjonalny.

Droga od granicy wąska i co chwila czerwone tabliczki: uwaga miny!

Ogrom domów stojących wzdłuż drogi to wojenne ruiny

skanowanie0005.jpg


Taki widok nie należy do przyjemnych.

Nie było możliwości zatrzymać się gdzieś na poboczu – chyba że miało się chęć ryzykować zostania wysadzonym.....

Dojechaliśmy do Neretvy a tam most leży w rzece.

Zostało środkowe przęsło do którego wojsko dorobiło pontonowe przejazdy i ruchem wahadłowym puszczali raz w jedną stronę, raz drugą.

Na głównej ulicy miasta widać było ślady po zaporach (jeżach) przeciwczołgowych.

O takich rzeczach słyszałam ale zobaczyć to na własne oczy było strasznym przeżyciem.

Dojechaliśmy do Medziugorie a tam witają nas takie znaki na wjeździe do miejscowości.

skanowanie0002.jpg


Calutki czas zastanawiałam się nad wojną i jej sensem....a raczej bezsensem......

Skąd w ludziach tyle wzajemnej nienawiści że są w stanie robić tak okrutne rzeczy???

Na szczęście dalej było już dobrze – cicho i spokojnie.


W czasie ledwo co tworzonej CRO jechałem do niej przez przez BiH. Odwiedziłem tylko Medjugorie. Mostar wtedy co chwilę dawał znać o sobie strzelaniną - nie było mądrym pomysłem żeby się tam wybierać. Nasza podróż wyglądała tak, że trasę przez BiH w dużej mierze pokonaliśmy w kolumnach wojsk stabilizacyjnych NATO. To nie było z naszej strony zamierzone, tych wojsk było tak dużo, że nie wiedzieć kiedy mieliśmy wozy bojowe; przed i za nami. Strach było się gdzieś zatrzymać, wszędzie pięści i pogróżki w naszą stronę, a może,... jednak do tych wojsk???. Zauważyłem, że jak zatrzymujemy się sami(dwa cywilne auta) to już jest inaczej, choć wciąż miło nie jest. Wciąż obawialiśmy się agresji w naszą stronę. Byliśmy więc bardzo czujni i pokorni.
To co pokazujesz Beata na fotkach, wciąż jest wyryte w mojej pamięci. Wojny w Polsce nie przeżyłem, widziałem tylko fotografie i opisy. Będąc tam, widziałem rzeczywiste i przerażające efekty wojny. To teraz można sobie wyobrazić czym była II wojna światowa !!!!!
Na chwilkę powrócę do Medjugorie. Każdy wyjazd do CRO, to też wizyta w tym miejscu. Z żalem stwierdzam, że potęgująca się komercja niszczy to miejsce. No cóż, tego chyba nie uda się już zatrzymać. To dotyczy nie tylko Medjugorie. Polecam wyjazd w to miejsce o takiej porze, aby być na miejscu o 5-ej rano.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.07.2020 21:34

pavlo napisał(a):W czasie ledwo co tworzonej CRO jechałem do niej przez przez BiH. Odwiedziłem tylko Medjugorie. Mostar wtedy co chwilę dawał znać o sobie strzelaniną - nie było mądrym pomysłem żeby się tam wybierać. Nasza podróż wyglądała tak, że trasę przez BiH w dużej mierze pokonaliśmy w kolumnach wojsk stabilizacyjnych NATO. To nie było z naszej strony zamierzone, tych wojsk było tak dużo, że nie wiedzieć kiedy mieliśmy wozy bojowe; przed i za nami. Strach było się gdzieś zatrzymać, wszędzie pięści i pogróżki w naszą stronę, a może,... jednak do tych wojsk???. Zauważyłem, że jak zatrzymujemy się sami(dwa cywilne auta) to już jest inaczej, choć wciąż miło nie jest. Wciąż obawialiśmy się agresji w naszą stronę. Byliśmy więc bardzo czujni i pokorni.
To co pokazujesz Beata na fotkach, wciąż jest wyryte w mojej pamięci. Wojny w Polsce nie przeżyłem, widziałem tylko fotografie i opisy. Będąc tam, widziałem rzeczywiste i przerażające efekty wojny. To teraz można sobie wyobrazić czym była II wojna światowa !!!!!
Na chwilkę powrócę do Medjugorie. Każdy wyjazd do CRO, to też wizyta w tym miejscu. Z żalem stwierdzam, że potęgująca się komercja niszczy to miejsce. No cóż, tego chyba nie uda się już zatrzymać. To dotyczy nie tylko Medjugorie. Polecam wyjazd w to miejsce o takiej porze, aby być na miejscu o 5-ej rano.


Który rok opisujesz?
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 20.07.2020 21:53

Kapitańska Baba napisał(a):Który rok opisujesz?

Na tą chwilę Ci nie odpowiem. Nie mam żadnej dokumentacji z tamtych lat.
Może z żoną coś razem pokojarzymy kiedy to dokładnie było.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.07.2020 22:00

pavlo napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):Który rok opisujesz?

Na tą chwilę Ci nie odpowiem. Nie mam żadnej dokumentacji z tamtych lat.
Może z żoną coś razem pokojarzymy kiedy to dokładnie było.


Spróbuj. To ważne dla mnie. Proszę....
Ta wojna...jej efekty które oboje widzieliśmy...
Widzisz - dziś ludzie tu na forum piszą że w Bośni warto pójść do Lidla na zakupy bo tanio.... że tanie cevaby robią w knajpach....
Pewnie mają rację...ale Ty i ja pamiętamy inną Bośnię...z Nato i Sfor...z ruinami i minami na poboczach....z prawdziwym ludzkim strachem o własne życie.... a przecież byliśmy tylko widzami tego teatru wojny (dzięki Bogu...)...
Zresztą w Chorwacji widziałam podobne sceny.....
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13096
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 21.07.2020 07:49

Parkujemy i idziemy na Górę Objawień.

499.jpg


500.jpg


501.jpg


Na górze potwornie gorąco, żadnego cienia, nie jest łatwo..

Skały nagrzane do niebotycznej temperatury nie pomagają w wędrówce.

Ale jest spokojnie, pusto, ludzi nie spotykamy.

Jest szansa na chwilę refleksji i przemyśleń.

Warto było...

Idziemy również na drugą górę – Górę Krzyżową.

504.jpg


505.jpg


506.jpg


Dosyć wspinaczek – trzeba do cienia bo grozi nam udar.

Chwilę siedzimy pod takim smacznym dachem

502.jpg


przyglądając się kaktusowi wyglądającemu jak rzodkiewka

503.jpg


Przy sanktuarium kupujemy najdroższą wodę jaką w życiu piliśmy – malutka buteleczka kosztowała dwie marki niemieckie – jak na tamte czasy cena była kosmiczna!

Już późne popołudnia a nas czeka droga powrotna z granicą – trzeba się stąd zabierać.

Na szczęście kolejki nie ma, znowu jako Polacy jesteśmy po prostu przepuszczani bez żadnej kontroli.

To były czasy kiedy na wjazd do Bośni należało mieć wizę ale na miesiące wakacyjne ten obowiązek był dla nas znoszony – miłe.

Na Rio jesteśmy późnym wieczorem.

Rozstawiamy obozowisko i czas na jakąś kolację i sen.
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4930
Dołączył(a): 03.02.2012
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 21.07.2020 08:05

Wzbudzasz emocje.
Tym razem ciężkiego gatunku.
Czasami, dobrze jest się nad tym wszystkim powtórnie zastanowić.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 25
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone