Trajgul napisał(a):Jak Ty te wszystkie szczegóły spamiętałaś? Improwizujesz?
Hmmm...część pamiętam ja, część Mąż, do tego dochodzą szczegółowe opisy zdjęć i wszystko układa się w głowie i pamięci w jedną całość
Trajgul napisał(a):Jak Ty te wszystkie szczegóły spamiętałaś? Improwizujesz?
Kapitańska Baba napisał(a):Najbliżej jest Crikvenica.
To chodźmy.
.
maxredaktor napisał(a):Moja żona prowadziła też zapiski - każdego wieczora zasiadaliśmy z winem (bezcycowym, zwykle butelkowym, bądź z nalewaka), gadaliśmy, a ona robiła notatki. Teraz to jak znalazł, bo się okazuje, że pewne rzeczy inaczej pamiętamy
Kapitańska Baba napisał(a):
Cudo!!!!!!!!
Masz raj a nie ogród!!!!!
Podziwiam!!!!!
Kapitańska Baba napisał(a):W końcu jest woda.
Widać ją.
Ale gdzie to morze????
Bo to wygląda jak jakieś nieco większe jezioro???
Gdzie fale?
Gdzie plaża?
Gdzie widok bez końca???
Co to jest
Ale skoro tyle tu jechaliśmy – trudno, zostaniemy przez chwilę, co niektórzy nawet się wykąpią.
I ta kąpiel zmieniła im punkt widzenia bo ta woda jest ciepła, dno jest ciekawe, są ryby i inne stwory...tu jest jakieś życie!!!
I na brzegu pusto!!!
Tu jest......... całkiem fajnie!!!!
Siedzimy na kamienistej plaży ze dwie godziny – jedni się kąpią, inni opalają.
Klasyczne plażowe lenistwo.
Kapitańska Baba napisał(a):Najbliżej jest Crikvenica.
To chodźmy.
Robię sobie pierwsze w życiu zdjęcie pod palmą!!
Jakie malutkie były!!!
Jest bardzo gorąco, chce się pić.
Tu jest jakieś źródełko, na chwilę pomoże.
Temperatura nas zaskoczyła – spodziewaliśmy się ciepła, ale że aż tak będzie grzało???
Spacerujemy uliczkami.
Crikvenica nam się podoba – w końcu to pierwsze chorwackie miasteczko w jakim byliśmy.
Idziemy popatrzeć nad wodę.
Wracamy na kemping.
Trzeba zjeść jakiś obiad, jeszcze może wykąpać się w morzu bo na popołudnie i wieczór mamy plan .
maxredaktor napisał(a):Moja żona prowadziła też zapiski - każdego wieczora zasiadaliśmy z winem (bezcycowym, zwykle butelkowym, bądź z nalewaka), gadaliśmy, a ona robiła notatki. Teraz to jak znalazł, bo się okazuje, że pewne rzeczy inaczej pamiętamy
labusm napisał(a):Jak teoretycznie byliśmy mnie więcej w tym samym czasie , a co się okazuje całkiem blisko, to moja jedna z dwóch wycieczek z tamtego lata ( a pamiętamy brak prawa jazdy ) poza Senj na twierdzę Nehaj, była właśnie do Crikvenicy. Wnioskuję, że istnieje możliwość, że gdzieś tam się mogliśmy spotkać
"walp"]Melduję się. Też jestem ciekawy tej ewolucji.
Gratulacje z okazji rocznicy i najlepsze życzenia na kolejne wspólne lata. My za kilka miesięcy będziemy obchodzić srebrną.
Od 97' prowadzę taki elektroniczny pamiętnik. Często robię "konkursy" na jego podstawie. Po 10, 15, czy 20 latach miło się czyta.
"surfing"]
Dziękuję pięknie, ogród stworzyła żona przy mojej skromnej pomocy, w tym roku zaprezentował się wyjątkowo okazale, duża część różaneczników i azalii została posadzona 15 lat temu.
Kończy się powoli okres najpiękniejszego rozkwitu różaneczników i azalii, w okolicy Bielska-Białej najpiękniejsze ogrody to Pudełek http://www.azalia.pl/ po zwiedzaniu (bezpłatnym) można wypić tam dobrą kawę i zjeść pyszne domowe ciasta.
Nasz pierwszy kontakt z Adriatykiem też był w Selce i odczucia podobne jak Wasze.
pomorzanka zachodnia napisał(a): Widzę, że pozowanie na skałach na tle morza to zaczęło się wtedy i już Ci tak zostało do teraz.