Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc
napisał(a) Kapitańska Baba » 24.03.2021 11:23
Maslinko, Piotrze, Gusiu - odpowiem Wam w jednym poście żeby nie powtarzać tego samego kilka razy bo wyjdę już na totalnego ANTY
Najważniejszy moim zdaniem fakt jest taki, że oceniam wyspę z pozycji żeglarza a nie osoby mieszkającej na niej przez kilka lub kilkanaście dni - tym kategorycznie różnię się od większości odwiedzających Vis i atywnych tutaj, na naszym forum
Na Visie byłam kilka razy - zarówno w samym mieście Vis jak i w Komizy.
I czemu ich nie lubię?
Po pierwsze - wypływając w kierunku tej wyspy nigdy nie mam pewności że będziemy mieć jakieś wolne miejsce - już nie ważne czy przy brzegu czy na bojce. W obu viskich miastach jest tłum żeglarzy i motorówek. Oba miasta to klasyczne porty masowego rażenia - uwielbiane przez komercyjnych skiperów bo załogi chcą odwiedzić najdalej wysuniętą w morze wysepkę. A że miasta są tylko dwa to wiadomo - tłok, tłok i jeszcze raz tłok. W sezonie wczesnym popołudniem można już nie mieć gdzie się zatrzymać. A kotwicowisk na wyspie....nie ma. Jej brzeg w większości jest niedostępny, szybko robi się głęboko, nie ma osłoniętych zatoczek gdzie można by się złapać na noc gruntu. Więc wszyscy gonią do Visu i Komizy. I miejsc brakuje.....
I tu kolejny mój argument na nie - po całym dniu spędzonym na morzu prawdę mówiąc lubię być wieczorem w porcie gdzie kręcą sie ludzie, gdzie jest miasteczkowy gwar. I tu - o ile w samym Visie da się tak - bo stoi się rufą do rivy - tak w Komizy niewykonalne - jachty cumują przy falochronie, na uboczu - w brzydkim miejscu. Tam jest klimat jak w marinie a ja marin nie znoszę - parkingi przy hipermarketach to nie jest fajne miejsce na postój.
Kolejna rzecz - cena tych portów. Bojka bez dostepu do lądu, wody i prądu jest droższa niż postój przy nabrzeżu z pełną infrastrukturą w wielu małych miasteczkach chorwackich. O cenie falochronu czy viskiego nabrzeża nie wspomnę - kosmos. Kurort musi kosztować
.
Jestem pewna ze wyspa oferuje fajne miejsca na lądzie - może jakieś plaże, może ciche odludne zakątki - to na pewno niezaprzeczalne atuty dla tych wypoczywających na niej dłużej.
Jednak dla nas - wpadających na jedną noc - niestety miejsce jest strasznie nieatrakcyjne.
Wiem że na pewno na nia wrócę - nasze majowe załogi często chcą tam płynąć a że wtedy jest mniej żeglujacych - klimat wyspy ma szansę być bardziej na plus. Ale rodzinnie, z dziećmi - raczej tam nie zawitamy - wolimy mniej masowe miejsca gdzie stoi najwyzej kilka łódek a nie kilkadziesiąt
PS - mam nadzieję że choż trochę udało mi sie wyjaśnić swoje anty-visowanie