Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 10.03.2021 14:16

Dzikie tłumy? Nic nie szkodzi. Marzę teraz o wakacjach z dzikimi tłumami

.

napisał(a) **piotrf** » 10.03.2021 18:47

pomorzanka zachodnia napisał(a):Dzikie tłumy? Nic nie szkodzi. Marzę teraz o wakacjach z dzikimi tłumami .

Od jakiegoś czasu odczuwam potrzebę bycia z tłumem obcych ludzi :roll:

czy to już choroba :?:

Jest to dziwne tym bardziej , że nieprzerwanie ( żadnych przerw Covidowych ) spotykam się ze sporą grupą ludzi w pracy .
Cieszę się , że nie jestem przypadkiem odosobnionym . . .

Beato , takiego Splitu jak kiedyś , podobnie jak takiej Chorwacji jak kiedyś już w realu nie zobaczymy . . .
Po dziewięciu latach nieobecności poznaje się miejsca , ale już nie jest tak samo , bo wszystko się zmienia , łącznie z naszym postrzeganiem świata :mrgreen:

Luksusowy XO OF THE SEAS - spotkaliśmy kilka razy , między innymi w Hiszpanii , Albanii i Grecji , ale w 2014 roku to był świeżynek i musiał robić ogromne wrażenie - dzieło sztuki do wynajęcia za 60 tys. Euro / tydzień :lol:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Chris_M** » 10.03.2021 22:10

I wreszcie zaczęło się "to, co tygrysy lubią najbardziej", a czego my wszyscy nie możemy się doczekać!

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.03.2021 08:54

pomorzanka zachodnia napisał(a):Dzikie tłumy? Nic nie szkodzi. Marzę teraz o wakacjach z dzikimi tłumami .

Przyznam Ci się Kamilko że lubię tłok w chorwackich miasteczkach ale już tłok w Splicie mi przeszkadzał - trzeba się było dosłownie momentami przepychać między ludźmi i to nie było miłe.
Po całych dniach spędzonych we własnym gronie fajnie jest zacumować w mieście gdzie ogrom ludzi idzie wzdłuż nabrzeża, gdzie słychac małomiasteczkowy gwar ale zwiedzanie duzego Splitu straciło dla mnie urok :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.03.2021 09:01

"piotrf"]

Od jakiegoś czasu odczuwam potrzebę bycia z tłumem obcych ludzi czy to już choroba

Nie sądzę

Jest to dziwne tym bardziej , że nieprzerwanie ( żadnych przerw Covidowych ) spotykam się ze sporą grupą ludzi w pracy .
Cieszę się , że nie jestem przypadkiem odosobnionym . .

.

To dokładnie tak jak my - w żaden sposób nie ograniczyliśmy kontaktów, mąż to ma ich teraz czasem nawet więcej niż przed 2020 rokiem - taka praca

Beato , takiego Splitu jak kiedyś , podobnie jak takiej Chorwacji jak kiedyś już w realu nie zobaczymy . . .
Po dziewięciu latach nieobecności poznaje się miejsca , ale już nie jest tak samo , bo wszystko się zmienia , łącznie z naszym postrzeganiem świata

Większość zmian jest na plus ale tego Splitu mi żal i już :cry:

Luksusowy XO OF THE SEAS - spotkaliśmy kilka razy , między innymi w Hiszpanii , Albanii i Grecji , ale w 2014 roku to był świeżynek i musiał robić ogromne wrażenie - dzieło sztuki do wynajęcia za 60 tys. Euro / tydzień

To w miarę przystępna cena :mrgreen:

Byliśmy tam świadkami takiej sytuacji: państwo siedzą na rufie, elegancki kelner podaje jakąś kolację a za chwilę razem z kucharzem pali papierosy przy dziobie. Muszę powiedzieć że gdybym to ja siedziała tam jedząc i byłabym obsługiwana przez eleganckiego śmierdzącego papierosami kelnera to...chyba by było na tyle mojego pobytu i czarteru jachtu :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.03.2021 09:02

Chris_M napisał(a):I wreszcie zaczęło się "to, co tygrysy lubią najbardziej", a czego my wszyscy nie możemy się doczekać!

Oj tak..... strasznie za tym morzem tęsknimy :oops:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.03.2021 09:33

Budzę się wcześnie rano.

Zerkam na redę.

Wszyscy po kolei wstają.

Wypływamy.

Rzucamy cumy, muring i jesteśmy na morzu!!!!

Hurrrraaaaa!!!!!

Dzieciom chyba się podoba.

Patrzymy na miasto.

Stawiamy żagle.....cisza.....

Kierujemy się w stronę Splitskich Wrót.

Na pokładzie jest bardzo leniwie – jedni leżą, inni siedzą...

Goni nas kolos.

Dziób tradycyjnie okupowany przez leniwce.

Część Załogi zabrała się za prace plastyczne.

Ci co nie rysują rozglądają się wokół.

napisał(a) **Chris_M** » 12.03.2021 14:14

Składam reklamację!

Ledwo się zaczęło to, na co wszyscy czekaliśmy, a tu jakaś awaria!

napisał(a) **CROberto** » 12.03.2021 20:28

Tak jak Ty , bardzo lubię Split - nocny jeszcze bardziej :hearts:

Widzę ,że Kapitan to zmyślny facet - kompletował zbrojną załogę :wink:

cóż się dziwić ,skoro takie Skarby ma na pokładzie...

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 13.03.2021 15:20

Chris_M napisał(a):Składam reklamację!

Ledwo się zaczęło to, na co wszyscy czekaliśmy, a tu jakaś awaria!

Przepraszam, obiecuję poprawę :oops:

Miałam mały zabieg chirurgiczny i kiepsko go zniosłam (lekarz już walczył żeby nie stracić ze mną kontaktu bo odlatywałam

) i nie dałam rady napisać :oops:

W poniedziałek będzie kontynuacja :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 13.03.2021 15:21

"CROberto"]Tak jak Ty , bardzo lubię Split - nocny jeszcze bardziej

Zajrzymy jeszcze do niego nocą nie raz :smo:

Widzę ,że Kapitan to zmyślny facet - kompletował zbrojną załogę cóż się dziwić ,skoro takie Skarby ma na pokładzie...

Skarby były wtedy....takie malutkie

Kapitan bardzo o nie dbał :wink:

napisał(a) **Chris_M** » 13.03.2021 15:45

Kapitańska Baba napisał(a):Miałam mały zabieg chirurgiczny i kiepsko go zniosłam

Szczerze życzę jak najszybszego powrotu do formy!

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.03.2021 13:22

Chris_M napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):Miałam mały zabieg chirurgiczny i kiepsko go zniosłam

Szczerze życzę jak najszybszego powrotu do formy!

Dziękuję serdecznie

Spadek formy na szczęście był bardzo chwilowy. Wczoraj nocą z opatrunkiem na palcu już pobiegane a jutro rano melduję się z dalszym ciągiem opowieści :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.03.2021 09:34

To oczywiście Splitskie Wrota.

W morzu spędziliśmy cały dzień.

Bo i droga była daleka.

Na pierwszą poza mariną noc wybraliśmy Vis.

Cumujemy przy nabrzeżu w Visie.

Jak zawsze jest tu spory tłok – na szczęście było jeszcze wolne miejsce dla nas.

Można zejść na ląd.

Niektórzy korzystają z plaży.

Wieczór spędzamy na pokładzie, na spacerach, na rozmowach.

Jest miło i spokojnie.

W nocy – kiedy dzieci już śpią – siedzimy na pokładzie i długo rozmawiamy z naszymi sąsiadami – Niemcami.

Przesympatyczni mężczyźni – rozmawiamy o żaglach ale i o historii.

Okazuje się że jeden z nich miał dziadków z Mazur – to już wstęp do poważnych wspomnień historycznych.

Rozmawiamy o czasach wojny i okresie powojennym ale oczywiście nie tylko.

Późną nocą my idziemy spać a nasi sąsiedzi nad ranem wypływają w kierunku Dubrovnika.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 16.03.2021 09:44

Viski poranek budzi nas pięknym słońcem.

Okazuje się że mamy nowe sąsiedztwo – również Niemców.

Sprawdzamy wszelkie możliwe prognozy pogody ale żadna nie zapowiada nic niepokojącego.

Jednak nie wiedzieć czemu – coś nas trzyma w porcie.

Dziwne...

Idziemy z Kapitanem do ribaricy – są ryby, kupujemy.

Potem – żeby nie czyścić ich w morzu – panowie patroszą je na nabrzeżu.

Niebo się zachmurza ale chmury absolutnie nie wyglądają groźnie.

Odwiedzamy jeszcze lasek palmowy.

I pora spływać.

Dość nasiedzieliśmy się w Visie.

Stajemy na swoich miejscach manewrowych, silnik już włączony, Kapitan każe oddać muring – oddany, wybieramy cumy i Artur rzuca z uśmiechem słowo „spływamy” do naszych nowych sąsiadów.

Na co słyszymy: a czy sprawdzaliście prognozy pogody?

Oczywiście, że sprawdzaliśmy.

Nawet kilka.

Ma powiać ale nie jakoś szczególnie.

A chcecie zobaczyć naszą prognozę – słyszymy?

Takich propozycji się nie odmawia, zatrzymujemy manewr odejścia, wiążemy cumy ale silnika nie gasimy, przecież za chwilę odpływamy z Visu.

Przeskakujemy z Kapitanem na sąsiedni pokład i idziemy do ich mesy zerknąć na tę prognozę.

To co widzimy sprawia, że decyzję podejmujemy w ułamku sekundy: nigdzie dziś nie wypływamy.

Okazuje się że sąsiad ma jakąś wykupioną prognozę która wyraźnie sugeruje popołudniowy armagedon w Visie.

Zdecydowanie lepiej przestać tu dzień niż narażać się na koszmar na morzu.

Trochę rozmawiamy, upewniamy się co do prognozowanego przebiegu nawałnicy – nad ranem ma się uspokoić, fale również mają opadać – jutro da się pływać.

Dziś – nie :idea:

.

Wracamy na pokład, gasimy silnik i informujemy Załogę że zostajemy w Visie.

Widzimy markotne miny.

Ale nie dyskutują.