Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 11.01.2021 09:31

Te kwiatki, dość popularne u nas jako doniczkowe, po raz pierwszy w naturze widziałam je właśnie w PN Krka :)


Właśnie ja je znam tylko z doniczek u nas 8O

Nie lubię się bawić w zamianę kulek z brązowych na żółte ale lepiej się w to bawić na jachcie niż w domowym zaciszu :mrgreen:


Kiedyś znajoma która nigdy niegdzie nie pływała powiedziała nam że na takiej łódce to musi być strasznie nudno cały dzień - przejęliśmy się i wymyśliliśmy animacje :roll: :mrgreen:
Delfinów udaję, że nie zauważyłam :evil:


Nie udawaj, nie udawaj - były :idea: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Nam w Komižy udało się upolować jedynie bojkę.


Port masowego rażenia, okropna jest :roll:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 11.01.2021 10:14

Kolejnego dnia wstajemy dość wcześnie.

12.jpg


Chcemy jak najszybciej opuścić Komizę.

13.jpg


14.jpg


15.jpg


Nie płyniemy daleko – mamy ochotę w końcu o rozsądnej porze obejrzeć Błękitną Grotę na Bisevie.

Tradycyjnie pod grotą dzielimy się na zespoły – z Kapitanem płyniemy jako pierwsi.

IMG_1944.JPG


STA40067.JPG


Dziś w końcu grota jest oświetlona jak należy!!!

STA40068.JPG


STA40071.JPG


STA40072.JPG


IMG_1949.JPG


IMG_1951.JPG


IMG_1952.JPG


IMG_1953.JPG


IMG_1954.JPG


IMG_1956.JPG


IMG_1958.JPG


IMG_1961.JPG


IMG_1963.JPG


IMG_1966.JPG


Wracamy na pokład.

666.jpg


Niech inni też zobaczą to genialne miejsce.

STA40073.JPG


Pozostałe ekipy pływały wewnątrz wpław, nurkowały – spędziliśmy pod grotą dużo czasu.

222.jpg


333.jpg


444.jpg


555.jpg


3333.jpg


IMG_1968.JPG


IMG_1969.JPG


STA40075.JPG


Kiedy w końcu atrakcja się znudziła – ruszamy w drogę.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15155
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.01.2021 16:04

Kapitańska Baba napisał(a):Kolejnego dnia wstajemy dość wcześnie.

Chcemy jak najszybciej opuścić Komizę.

Nie śpieszyłabym się tak z opuszczaniem Komiży ;) No chyba, że celem byłyby bezludziowe chwile w Błękitnej Grocie :mrgreen:

Piękna gra świateł! :D
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 605
Dołączył(a): 29.10.2017
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 11.01.2021 19:07

Zwiedzanie Błękitnej Groty samemu, bez żadnych biletów i limitu czasu... Szkoda, że to se ne vrati. :roll:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 12.01.2021 09:23

"maslinka"
Nie śpieszyłabym się tak z opuszczaniem Komiży ;) No chyba, że celem byłyby bezludziowe chwile w Błękitnej Grocie :mrgreen:


W pustej grocie było zdecydowanie przyjemniej niż w zatłoczonej Komiży :smo:

Piękna gra świateł! :D


Dzięki :smo: W końcu byliśmy w grocie o odpowiedniej porze i dzięki temu pokazała nam sie z najlepszej strony :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 12.01.2021 09:29

Epepa napisał(a):Zwiedzanie Błękitnej Groty samemu, bez żadnych biletów i limitu czasu... Szkoda, że to se ne vrati. :roll:


Oj szkoda :cry: :cry: :cry:
Komercja wdziera się w każdy zakątek tego pięknego kraju niestety :cry:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 12.01.2021 10:30

Kolejny dzień bez wiatru.

Silnik jęczy.

A wraz z nim nasze głowy.

I co najgorsze – skończyły nam się procentowe zapasy.

Nie ma już nic.

Załoga prawie się buntuje.

Ale czemu nie pomyśleli o tym na Visie?

Teraz czeka ich dzień posuchy.

Ktoś schodzi do dziobowej toalety.

I wychodzi z dziwną miną.....

Co jest???

Woda nie spływa :idea: 8O

Ups, to wachta gospodarcza ma kłopot.

Czyja dziś???

Kapitan patrzy na mnie i na drugiego oficera wachtowego.

Tamten ma nietęgą minę – wie że ja mam dziś nawigację.

To co?

Do roboty!!!

Trzeba odetkać zatkany odpływ!!!

Biedny Kuba walczy z WC i ze sobą.

Po jakimś czasie wychodzi blado zielony ze stwierdzeniem: nie dam rady.....

Kapitan lituje się nad biedakiem, idzie pomóc.

Wchodzi do toalety a tam w muszli menisk wypukły!

Wylali ile się dało butelką po wodzie a potem we dwóch rozbierali instalację.

Na szczęście nasz Kapitan to mocny facet i radzi sobie w życiu nie z takimi drobiazgami jak zatkana toaleta.

Tu też pomógł.

Wdzięczność Kuby – bezcenna.

Silnik wciąż jęczy i jęczy.

Wiatru nie widać.

IMG_1977.JPG


W pewnej chwili coś jakby drgnęło.

Każę chłopakom postawić żagle – Kapitan siedzi gdzieś pod pokładem.

Wyłączam autopilot.

Wreszcie jest.

Jeszcze delikatny ale płyniemy.

I rozwiewa się.

Nareszcie silnik stop i cisza!!!

Od razu wszystkim lepiej, nawet brak procentów przestał doskwierać.

IMG_1979.JPG


IMG_1982.JPG


IMG_1983.JPG


IMG_1984.JPG


IMG_1985.JPG


Tamtym chyba nie chcę się podnieść żagli.

IMG_1986.JPG


IMG_1987.JPG


IMG_1993.JPG


IMG_1997.JPG


Dobrze że wiatr nas uratował bo przed nami była daleka droga.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18947
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 12.01.2021 20:00

Beata , to jest jakiś horror 8O - brak procentów :?: , brak wiatru ( dobrze że tylko chwilowy :wink: ) , problemy hydrauliczne :roll: , jedynie humor dopisywał Wam jak należy :D


Pozdrawiam
Piotr
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.01.2021 09:08

piotrf napisał(a):Beata , to jest jakiś horror 8O - brak procentów :?: , brak wiatru ( dobrze że tylko chwilowy :wink: ) , problemy hydrauliczne :roll: , jedynie humor dopisywał Wam jak należy :D


Pozdrawiam
Piotr


Masz rację Piotrze - horror jak nic :roll: W co myśmy się wpakowali :roll: :roll: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.01.2021 10:29

Żeglowaliśmy do późnego popołudnia aby w końcu zacumować w Primosten.

W samiutkim centrum dziobem do nabrzeża.

STA40080.JPG


Oczywiście idziemy się przejść.

A to co?

Dwugłowy kot?

IMG_2004.JPG


Ze wzgórza zerkamy na morze – coraz bardziej się rozwiewa, widać już mocno przechylone jachty.

I wciąż jest szaro.

IMG_2006.JPG


IMG_2007.JPG


Spacerujemy bez celu po mieście.

IMG_2008.JPG


IMG_2009.JPG


IMG_2011.JPG


STA40082.JPG


STA40083.JPG


STA40084.JPG


STA40085.JPG


Późnym wieczorem zasiadamy w jakiejś konobie na kolację.

IMG_2017.JPG


STA40087.JPG


Po kolacji poszliśmy szukać wina – przecież na pokładzie próżnia.

Chodzimy tak od winiarni do winiarni – wszędzie pustki!!!

W jednej usłyszeliśmy: nie ma wina, Polacy w sierpniu wypili!!!!

Podłość ludzka nie zna granic Rodacy... :roll: :mrgreen:

Na szczęście gdzieś udało się w końcu kupić

I potem – już na pokładzie Kate delektujemy się tym zdobycznym winem.

IMG_2018.JPG


To wino jakoś dziwnie działało na niektórych.

Jedni stali sie tacy...bez ostrości.

IMG_2034.JPG


Inni grzecznie położyli się spać.

I mimo naszych wysiłków nie chcieli dać się obudzić!

STA40089.JPG


To był sympatyczny wieczór.

IMG_2038.JPG


IMG_2045.JPG


IMG_2050.JPG


IMG_2053.JPG


IMG_2054.JPG


Choć Kapitan jakiś śpiący się wydawał.

IMG_2076.JPG


IMG_2078.JPG


IMG_2082.JPG


Na dworze wiatr cały czas się wzmagał.

Jutro ostatni dzień naszego rejsu.

Zastanawialiśmy się jak będzie wyglądał.

Czy damy radę?

Mamy nadzieję że tak.

Trzeba się położyć aby mieć siłę na jutro.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.01.2021 22:35

Spadł śnieg, delikatnie mrozi...to co? Do wody!!!!!

138409188_403775984181559_5879355274303124643_n.jpg


A potem aniołki na śniegu :mrgreen:

138314978_243775354047431_6204125545149720429_n.jpg


Życie jest piękne!!!!!!
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 14.01.2021 00:01

Tiaaaa, aniołki, :oczko_usmiech: Anielica jakaś :mrgreen: Ło matko i córko, te kobiety teraz to takie gorące, że trzeba je zimną wodą polewać i śniegiem studzić. Olaboga co to na tym świecie się teraz nie wyrabia. Facet nie ma szans w takim starciu :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 14.01.2021 09:47

pavlo napisał(a):Tiaaaa, aniołki, :oczko_usmiech: Anielica jakaś :mrgreen: Ło matko i córko, te kobiety teraz to takie gorące, że trzeba je zimną wodą polewać i śniegiem studzić. Olaboga co to na tym świecie się teraz nie wyrabia. Facet nie ma szans w takim starciu :wink: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A tam nie ma szans - z reguły w tej wodzie mam pełno facetów pod ręką, to Was Panowie naszło na chłodzenie się :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13076
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 14.01.2021 10:05

Nie wiem jak długo spaliśmy.

Coś mnie obudziło.

Na dworze wiatr wył jak oszalały.

Wanty dzwoniły w całym porcie.

Odruchowo spojrzałam przez okno w kajucie i zamarłam!!!!!

Prosto na mnie płynęło czerwone światło jakiejś jednostki!

Zbliżało się z ogromną prędkością!!!

Dobrze że Kapitan już też nie spał.

Wrzasnęłam i w ułamku sekundy znaleźliśmy się na pokładzie.

Zdążyliśmy.

Jacht z impetem zbliżał się do nas i nie skręcał!!!

Chyba siłą woli – bo rąk naszej dwójki było za mało – złapaliśmy za kosz dziobowy i zmieniliśmy kurs taranującej nas łódki.

Nie uderzyła w nas ale niestety dość mocno staranowała nabrzeże.

Później dowiedzieliśmy się że warunki na morzu spowodowały awarię urządzenia sterowego i żagli.

Wygląda na to że na morzu rozpętało się nocne piekło.

Również później dowiedzieliśmy się że jeden jacht z naszej floty spędził większość tej nocy płynąc.

Z opowiadań wiem że tylko sterniczka z mężem byli w stanie wyjść na pokład.

Cała reszta załogi płakała z przerażenia pod pokładem jednocześnie cierpiąc na chorobę morską.

Nie rozumiem idei żeglowania w takich warunkach.

Przecież w Chorwacji porty są co krok, zawsze można uciec.

Nie wiem co prowadząca jacht chciała sobie udowodnić narażając ludzi i sprzęt.

Ale każdy jak widać ma swoje pomysły na żeglugę.

Dalej noc minęła nam spokojnie – już nic nie pojawiło się niespodziewanie w główkach portu.

Ostatni poranek tego rejsu.

Śniadanie w porcie.

Potem wizyta w Kapitanacie po prognozę pogody.

Co dzieje się w morzu?

Wiatr raczej nie ucichł.

Jak duże są fale?

Nie wiemy.

Jedyne co wiemy to ze czeka nas długa trasa – z Primosten do Sukosanu to ok. 50 mil.

Daleko.

Bardzo daleko.

Ale przy tak silnym wietrze jaki dziś wieje jest to na pewno do zrobienia.

Musimy być w marinie o 18.

Tylko czy damy radę żeglować?

Nie mamy doświadczenia w pływaniu w tak silnym wietrze.

Ale czas nas goni.

Wątpliwości i stres trzeba odłożyć na bok i skupić się na bezpiecznym dopłynięciu do celu.

Oddajemy cumy i muring i opuszczamy Primosten.

19.jpg


Patrzymy na jacht sąsiadów – dziób obtłuczony, uszkodzony maszt – musieli przeżyć straszne chwile tej nocy....

Wychodzimy na otwarte wody a tam...pusto.

Czy inni wiedzą coś czego my nie wiemy???

Dlaczego nikt poza nami nie opuścił portu?

Mówiąc „o nas” mam na myśli naszą flotę.

Stawiamy żagle i w drogę na północ.

Wieje bora.

Silna bora.

Wiatrowskaz pokazuje 25-30 węzłów.

Na szczęście woda jest płaska.

Na zarefowanych żaglach nasz Elan wspaniale tnie wodę.

Sterujemy we dwoje z Kapitanem na zmiany.

IMG_2091.JPG


STA40091.JPG

Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 605
Dołączył(a): 29.10.2017
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 14.01.2021 11:19

Najpierw "Świt żywych trupów", a teraz "Statek widmo". Tu faktycznie jakiś horror się rozgrywa. 8O
Miło mi się patrzy na zdjęcia znajomych miejsc z czasów, gdy jeszcze nawet nie wiedziałam, że takie miasteczko jak Primosten w ogóle istnieje. Bardzo lubię to miejsce! :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 79
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone