Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.03.2011 11:24

Po obejściu kilku okolicznych uliczek, wracamy na Zattere i kierujemy się na zachód ... by ponownie skręcić w głąb "lądu" na Fondamenta Nani.

Po chwili przed naszymi oczami ukazuje się malowniczy widok na Squero di San Trovaso - czyli prywatny dok budowy i remontu gondoli.

Niewielki obiekt składa się z kilku murowanych i drewnianych budyneczków oraz pomostu do wodowania i wyciągania gondoli. Warsztat ten pochodzi z XVII wieku i jego wygląd mimo wielu remontów, nie uległ zasadniczym zmianom.

Charakterystyczne małe domki przy pomoście, oraz obrośnięta geranium przybudówka z charakterystycznym balkonem i częścią mieszkalną, przypomina tradycyjne alpejskie budownictwo.
Nie jest to trudno wytłumaczalne ... jeśli powyższe skojarzymy z faktem , że wielu weneckich szkutników pochodziło z Dolomitów.

Jak widać ... i to "potwierdzone dowodowo" - Dolomity są motywem przewodnim naszych wakacji 2010 roku. :)

Dzisiaj te "squeri" zajmują się przede wszystkim remontami przeglądami około 400 zarejestrowanych, pływających po Wenecji gondoli.
Konserwacja najczęściej polega na usuwaniu skorupiaków i wodorostów i uszczelnianiu kadłubów łodzi. Wszystko dzisiaj odbywa się w sposób naturalny, mechaniczny czyli po prostu ekologiczny, gdyż od kilku lat władze miasta zakazały używania jakichkolwiek detergentów.

W Wenecji istnieją jeszcze trzy takie tradycyjne szkutnicze warsztaty, ale ten jest najstarszy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.03.2011 11:42

mariusz-w napisał(a):Obrazek

Jak pantofelek. :D
Na Wielka Stopę. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.03.2011 11:42

Dalej przy Fondamenta Nani zaczynają się budynki uniwersyteckie, oraz stoi kilka pałaców.

Toczy się tutaj normalne codzienne życie, Wenecjanie spokojnie zdążają w tylko sobie znane miejsca, a na nabrzeżu odbywa się codzienna dostawa towarów do okolicznych lokalnych sklepów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 29.03.2011 11:49

mariusz-w napisał(a):Ruszamy dalej ...

... to 15 wpis/post na tej stronie ... ach to przejdę na następną, by zmieścić cały kolejny temat na jednej.
Zdaję sobie sprawę, że "cofanie się" ... to męczące jest ! ;)




:lol: :lol: :lol:

Nie cierpię tego klawisza.

:lol: :lol: :lol:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.03.2011 11:57

Franz napisał(a):Jak pantofelek. :D
Na Wielka Stopę. ;)

Oj tak , oj tak ! :)

Jacek S napisał(a):Nie cierpię tego klawisza.

:lol: :lol: :lol:

:lol:



Po pokonaniu niewielkiego mostku, przechodzimy na plac w okolicach kościoła San Treviso i właśnie od strony placu udaję się nam zajrzeć do wnętrza "squeri" i podpatrzeć szkutników przy pracy.

"Wsunęliśmy" się do środka cichutko ... bo bez zaproszenia - lecz mimo tego nie zostaliśmy wyproszeni. ;)
Widocznie zachowywaliśmy się poprawnie, czyli grzecznie ... zdjęcia też bez lampy - aby nie przeszkadzać i się nie narazić. :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Widok z placu na kościół San Traviso - z XI wieku .
Odbudowany po pożarze w 1590 roku w stylu klasycznym, na planie krzyża łacińskiego.

Najcenniejsze dzieła znajdujące się wewnątrz i są wykonane oczywiście przez ojca i syna ...
... czyli Domenico i Jacopo Tintoretto .:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12193
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 29.03.2011 12:44

Bardzo urokliwa ta 65 strona :wink:

pozdrowienia
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 30.03.2011 08:52

longtom napisał(a):Bardzo urokliwa ta 65 strona :wink:

pozdrowienia


Aaa ... bardzo dziękuję ! :)

Cieszę się, że to tak odebrałeś ! ... gdyż starałem się, by miejsce to urokliwie wypadło także w mojej "opowieści" ! :)
Nam się tam bardzo podobało (podoba).

Squero di San Trovaso zrobiło na nas takie wrażenie z powodu umiejscowienia tej "prostej osady" o dolomickim charakterze, pomiędzy solidnymi weneckimi kamienicami, pałacami i widocznymi w każdym kierunku kościołami.

Miejsce to wygląda jak wyspa na "weneckim miejskim morzu".
Do tego wszystkiego panująca tu atmosfera zwykłego dnia .
Ludzie zajęci swoimi codziennymi sprawami, pracą etc.
Wszystko to pozwala poczuć się tutaj jak "nie turysta", a raczej jak ktoś kto wpadł z krótką towarzyską wizytą.

Dorsaduro ... całe jest o specyficznym i miłym klimacie.
Momentami eleganckie, momentami takie "swojskie" ... a czasami nadszarpnięte "zębem czasu".

Jeszcze trochę tu pobędziemy. :)

Pozdrawiam.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 31.03.2011 07:19

Wracamy na Fondamenta delle Zattare - najpierw idziemy zachodnią częścią nabrzeża w kierunku dworca morskiego - "Terminal San Basilio".

Zattare ... to południowe nabrzeże Dorsaduro o długości prawie półtora kilometra. Ciągnie się od Punta della Dagana na wschodzie do S.Basilio na zachodzie.
Powstało w 1516 roku i jest znacznie atrakcyjniejsze niż leżąca po północnej stronie miasta Fondamenta Nuowe.

Fondamenta Zattare podzielona jest pięcioma mostami na cztery odcinki:

- Fond. le Zattere ai Gesuati - tam wysiedliśmy z vaporetto i rozpoczęliśmy spacer po tej dzielnicy.

- Fond. le Zattere al Ponte Longo - tam się teraz udajemy

- Fond. le Zattere allo Spirito Santo - na wysokości budynków dawnego szpitala dla nieuleczalnie i przewlekle chorych, obecnie siedziba "Accademia di Belle Arti".

- Fondamenta le Zattere ai Saloni - przy której znajdują się dawne magazyny soli i skład celny na Punta della Dagane.

Te dwa ostatnie odcinki przejdziemy wracając.

Pierwotna nazwa nabrzeża to Carbonari - gdyż znajdowały się tu składy węgla.
Obecna nazwa (Zattare - tratwy) - wzięła się prawdopodobnie od tego, że dawniej cumowały tu tratwy dostarczające drewno i towary do magazynów oraz składu celnego.

Co prawda istnieje drugie wytłumaczenie tej nazwy, nie przytaczane w przewodnikach.
Mówi ono o czasach Republiki Weneckiej i bitwie stoczonej na kanale Giudecca, przez francuską armię pod dowództwem Pepina d'Italia (syna Karola Wielkiego) a statkami Republiki Weneckiej.
W bitwie brało udział 810 okrętów ... po stronie weneckiej płaskodennych (jak tratwy) co przyniosło sukces w postaci zwycięstwa nad okrętami francuskimi o tradycyjnym dnie.
Konstrukcja statków francuskich powodowała mniejszą zwrotność w wąskim kanale Giudecca - mimo że szerokim jak na lagunę w obrębie miasta ...
... i właśnie dlatego jedna z hipotez głosi , że nabrzeże zostało nazwane Zattare na cześć tego szczęśliwego wydarzenia.


Dzisiaj Zattare - to promenada, na której można znaleźć kościoły, piękne kamienice, kawiarnie, oraz w części zachodniej mniej zadbaną portową strefę z magazynami , hangarami na łodzie etc.
Jest to doskonałe miejsce na spacery, co jest lokalnym rytuałem o każdej porze roku.
Od wiosny do późnego lata, to nabrzeże o południowej wystawie oraz znajdujące się tu pomosty, ściągają spragnionych słonecznych kąpieli Wenecjan, a letnie wiatry (passeggiate) pozwalają łatwiej znieść letnie upały.

Jak wspomniałem znajduje się tu też kilka klimatycznych kawiarni i restauracji, oferujących oczywiście miejsca pod gołym niebem z interesującym widokiem na kanał i wyspę Giudecca

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 31.03.2011 10:51

Docieramy do Ponte Molin ... drewnianego mostu ostatniego na Fondamente, łączącego ją z terenami portowymi.

Przez chwilę obserwujemy pasażerów terminalu, którzy przygotowują się do zaokrętowania na stojący przy nabrzeżu statek.
Okolice budynku terminalu są obecnie remontowane.
Budynki tu stojące, czekają na swoją kolej ... ale mimo swojego nie najlepszego stanu, mają swój urok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 31.03.2011 10:59

Wracamy ... przed nami 1,5 km nabrzeża, by dostać się na Punta della Dagana.

Najpierw jednak na wysokości kapitanatu, postanawiamy zrobić sobie przerwę na jedzenie.
Trochę już tu jesteśmy ...i parę kilometrów "w nogach" mamy, a przed nami jeszcze ...jeszcze !
Siadamy w restauracji - pizzerii na Fond.le Zattere al Ponte Longo, mającej stoliki na nabrzeżu.

Bliżej wody już się nie da ... :) ... widoki doskonałe !

Słoneczko pięknie świeci, wieje leciutki wiaterek ... więc przy piwku, oczekując na zamówioną pizzę wybraną z 80 "smaków", które oferuje menu , obserwujemy co dzieje się na kanale Giudecca.
Ceny tutaj są "normalne" - nie weneckie - mimo, że vis a vis najdroższego hotelu w mieście . :)
Koszt pizzy to 4,5 do 7,5 euro + 12% obowiązkowego (jak to we Włoszech) "coperto".

Coperto - ( przykryty, zakryty) ... czyli po prostu często ukryty.
Warto więc uważać przy składaniu zamówienia i wcześniej dowiedzieć się o jego wysokość, gdyż nie zawsze w menu jest informacja o tej opłacie za usługę.

Piwo, soki ... też w normie, ceny w zależności od gatunku, a wybór także spory.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

... nie tylko my oczekujemy na coś na ząb.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.04.2011 07:35

Zanim ruszymy dalej ... wtrącę tu parę słów ... tak dla podtrzymania konwersacji przy obiedzie.

Zdaję sobie sprawę, że ta część naszej relacji nie wszystkich jest w stanie zachwycić i "pochłonąć".
Dla wielu Wenecja ... jak Wenecja ... jedno z wielu miejsc na Ziemi.
Kolejne miasto - może inne tylko dlatego, że bardziej mokre.
Jak już zapewne zdążyliście się zorientować, dla nas jest czymś więcej.

Wyczytałem kiedyś taką sekwencję :

"Koneserzy powiadają, że Wenecja tak ma się do stałego lądu, jak poezja do prozy życia."

Poezją naszego życia, są wizyty w tym mieście.

Krytycy Wenecji rozwodzą się nad upadkiem miasta, narzekają na drożyznę, tłok, turystyczną komercję, odrapane wilgotne mury, martwe kanały etc. czyli twierdzą, że Wenecja się rozpada.
Co prawda takie zdanie prezentowane jest już od stuleci, śmierć Wenecji przepowiadali już w czasach wiktoriańskich, a więc opinie dzisiejszych malkontentów mają długa tradycję.
Na szczęście jednak - Wenecja jak stała tak stoi.

Miasto to natomiast u tych co dążą je uwielbieniem, wyzwala "przyspieszone bicie serca" i chęć znalezienia sobie, własnego sekretnego miejsca w jego granicach.

Jest to dokładnie ten sam stan ducha, który dopada "cromaniaków" w Chorwacji.
Jednak w Wenecji, wbrew opiniom głoszonym w przewodnikach, praktycznie nie ma możliwości znalezienia bocznego pustego kanału, uliczki, mostku na którym nie spotka się "zbłądzonego" turysty dzierżącego w ręku aparatu, by zatrzymać w kadrze wenecki czas.

Nie oznacza to natomiast, by nie można znaleźć miejsca zacisznego, melancholijnego, przesiąkniętego tradycją, historią, sztuką - takiego w którym po prostu chce się być i być.

My lubimy Wenecję jeszcze za jedno, a mianowicie za to ... co najlepiej obrazują słowa Iona Littewooda:

" ... żadne miasto nie wywołuje równie silnej tęsknoty za przeszłością jak Wenecja, żadne bowiem równie wiernie nie opiera się czasowi, ani równie nie pokazuje jego upływu."

No ale by nie było tylko tak "lukrowo", to na koniec tego "wtrętu" powiem tylko ... że właśnie Wenecjanie wymyślili podatek dochodowy, statystykę, cenzurę państwową, anonimy/donosy, kasyna, getto.

Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 01.04.2011 07:53 przez mariusz-w, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.04.2011 07:49

Ja już tęsknię choć nidgy tam nie byłem - a to za sprawą tej ciekawej ze wszech miar relacji.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 01.04.2011 08:08

mariusz-w napisał(a):Dla wielu Wenecja ... jak Wenecja ... jedno z wielu miejsc na Ziemi.
Kolejne miasto - może inne tylko dlatego, że bardziej mokre.

Dla niektórych z tych, którzy widzieli już wszystko, zapewne tak....
Dla mnie, jednak mimo wszystko nie. Chociażby ze względu na położenie i bardzo bogatą historię.... No i w sumie dlatego, że z Włoch widziałem tylko Triest :oops:

Od kiedy pamiętam, mnie Wenecja odstraszała stereotypowymi potwornymi tłumami i drożyzną.... no ale to nieodłączny element bycia miejscem wyjątkowym.

Tak naprawdę nie lubię i nie mam nigdy tyle czasu by na urlopie zbyt długo siedzieć w jednym miejscu. A w przypadku Wenecji wygląda na to, że parę dni trzeba byłoby poświęcić :roll:

Twoja relacja jest niezwykle bogata i ciekawa :!: , a zdjęcia...... jak to dobrze, że też już mamy HS-10, może kiedyś i my takie będziemy mieć :roll: :wink: .

Pozdrawiam
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.04.2011 13:22

Jacku , Pawle ... super , że się Wam w tej "naszej Wenecji" podoba.
Mam nadzieję, że w bezpośredniej konfrontacji Wenecja wypadnie jeszcze lepiej. :)
Czego Wam z całego serca życzymy.


Pawle !
Co do HS-a - w moim wypadku ... to trochę tak jak z Wenecją.
Krytykujących wielu - a mnie się podoba i sprawdza, dając dużo radości i zadowolenia.
Nie za wielki - a konkretny ... ze sporymi możliwościami, nie za skomplikowany ... ale też nie za prosty.
Rejestrując przeżyte "kolorowe" i miłe chwile ... mnie zadowala ! :)

Pozdrawiam.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 01.04.2011 13:50

Mnie się bardzo podoba.
Pokazałeś Wenecję taką troszkę inną niż z pocztówek i przewodników,
nawet taką z mieszkańcami przy pracy.
Miejsca na które większość turystów nie ma czasu,
co nie znaczy że są mniej warte uwagi.
Cały czas podglądam co u Was nowego i z ciekawością chłonę zawartość.

PZDR.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja) - strona 65
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone