napisał(a) mariusz-w » 01.03.2011 09:52
Crayfish napisał(a):Wasz niedawno odwiedzony kumpel - Oetzi, pokazał się światu.
Oetzi
Po raz kolejny !
Schodzimy coraz niżej, przecinamy ponownie trasę kolejki, a następnie przez łąki,pastwiska dochodzimy do pierwszych osad i ogrodów.
Docieramy do stacji San Michele ... i teraz spokojnie możemy spojrzeć w górę na trasę którą przeszliśmy.
Odcinek z San Michele do Malcesine postanawiamy jednak pokonać już już nie pieszo, ale kolejką.
Po pierwsze palce stóp już tak bolały, że sama myśl o schodzeniu w dół wywoływała "gęsią skórkę" i dreszcze, to w dodatku odcinek ten przebiegał już brukowanymi i asfaltowymi uliczkami rozrzuconych na zboczu osiedli ... co już nie było taką atrakcją jak ten górsko/leśny odcinek.
Dodatkowo zrobiło się straszliwie gorąco, co również miało wpływ na nasze "morale" ...
Ale mimo "strat i ofiar" wycieczka była "suuuuuuuppeerrrrr" !!!
Kupujemy bilety i zjeżdżamy do Malcesine.
Docieramy na parking ... i zmiana butów na mięciuuuutkie ... ufff ...
Rezygnujemy z ponownego spaceru po Malcesine.
Nie dlatego, że je znamy , ale przede wszystkim z uwagi na straszliwe turystyczne zatłoczenie w to niedzielne piękne popołudnie. Dalej już jazda brzegiem jeziora do Rivy del Garda, gdzie spędziliśmy resztę dnia ... chodząc po płaskim.
(zdjęcia z Rivy z poprzedniej wizyty ...
TUTAJ )
Wreszcie powrót do Tignale, gdzie w perspektywie mieliśmy truflową ucztę "zakraszoną" oglądaniem na laptopie zdjęć z będącej już za nami ... ale jeszcze w nas - wycieczki na Monte Baldo.
Pozdrawiam.