Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja)

mariusz-w napisał(a):

Czym On kosi, jak to ustrojstwo wygląda z bliska. Takie cuś chyba by mi się przydało.

mariusz-w napisał(a):

Crayfish napisał(a):Ciekawe gdzie w przyszłym roku ?? - masz już typy ?

Ten rok trochę inny dla nas w kwestii wakacji niż poprzednie.
Jeszcze nie wiemy kiedy ... a więc i nie wiemy gdzie !
Typy mamy od prawa do lewa ... ale raczej w dół niż w górę mapy ... zobaczymy !
Tym razem to pewnie i dla nas będzie niespodzianka !

Nawet się nie waż "w górę".
Ja, choć jestem tutaj rzadkim gościem, przegladając zdjęcia już zmarzłem. Kto to widział aby latem w plarze chodzić. Dość gór. Ile można patrzeć na skały (podziwam...ja bym nie wytrzymał kilku dni)
Mariusz ...szanuj kobietę swoją. Poświęciła się dla Ciebie więc teraz tylko przyjemne tereny, wakacyjno-wczasowe. Jak byś (byście) czasem zatęsknili za górami ...... jeden-dwa dni wystarczą.

woka napisał(a): Czym On kosi, jak to ustrojstwo wygląda z bliska. Takie cuś chyba by mi się przydało.

Bliżej już nie mam !

...crop ...

woka napisał(a):Kto to widział aby latem w polarze chodzić.

Wszyscy ! ..........

............ co tu zaglądają !

woka napisał(a):Mariusz ... szanuj kobietę swoją. Poświęciła się ...

Szanuję !

Chętnie w taki sposób ... i w takim otoczeniu - poświęcalibyśmy się cały czas ... a nie tylko w czasie urlopu !

Pozdrawiam.

Dzięki za zbliżone zdjęcie.
Patrząc to jakiś archaiczny sprzęt (chyba). Koła matalowe. Interesował mnie przód tzn. czym to tnie, ale nie widać. Jednak gość kosił tym całe połacie więc nie jest to ustrojstwo złe.

Z tym "nieszanowaniem" kobiety .... żartowałem ( jak wnioskuję- zauważyłeś). Urlop ma być w myśl zasady - co kto woli.
Pozdrawiam.

Jak masz dużo do koszenia, to możesz połączyć przyjemne z pożytecznym i takie coś sobie zmajstrować:

weldon napisał(a):Jak masz dużo do koszenia, to możesz połączyć przyjemne z pożytecznym i takie coś sobie zmajstrować:

To odpada. Mam w wiekszości nierówny teren (teren górski).
Obszar 1,07 ha więc trochę tego jest. Nie cały do koszenia ponieważ dom i dużo zadrzewień ale tak z połowę obszaru to tak.
Koszę kosą spalinową (żyłka) ale czasami mam już tego wszystkiego serdecznie dość. Czasami najmę do pracy gościa miejscowego ale coraz trudniej. Nie mają czasu, nie chcą, mają swoją robotę. ,,,
Już chciałem kupić.... było ustrojstwo w dobrej cenie w Makro (promocja-coś około 2000 zł) ....... ale znowu mi ukradną.

Mariusz wybacz za zaśmiecanie. Już zmykam ...

woka napisał(a):Koszę kosą spalinową (żyłka) ale czasami mam już tego wszystkiego serdecznie dość.

Zawsze można przejść na koszenie "docelowe"

woka napisał(a):To odpada. Mam w wiekszości nierówny teren (teren górski).

To sobie "górski" rower przerób ...

Mariusz ..... zaraz wyśle nas do wszystkich piekieł za zaśmiecanie.

Chyba że Admin wyciąłby to wszystko i przeniósł do nowego tematu .... np. Pięlągnacja ogrodów ( żeby to ładnie brzmiało) ... może być też inny tytuł np. widły, kosy, grabie i insze wynalazki ..

Z tym koszeniem docelowym ....... niezłe i niegłupi to pomysł. Czasami stosuję w sadzie.

woka napisał(a):Chyba że Admin wyciąłby to wszystko i przeniósł do nowego tematu .... np. Pięlągnacja ogrodów ( żeby to ładnie brzmiało)

Tak patrząc na te Mariusza zdjęcia, to raczej "Skalniaki" by pasowało ...

Koniec sianokosów !






Wchodzimy !



Piramidi di terra di Perca

Kilka wieków temu w wyniku wielkiej ulewy powstało w tym miejscu osuwisko.
W 1882 roku po ponownej gwałtownej burzy powstały wielkie szczeliny w ziemi, które przez lata zostały poddane erozji.

Obszar erozji znajduje się na zboczu na wysokości ok. 1550 m n.p.m. (+- 50).

Przez lata woda deszczowa wymywała bardziej miękki materiał ... nie spłynęły tylko fragmenty osłonięte od góry kamieniami. Gdy kamienie osuwają się z czubka piramidy, żywioły rozpuszczają resztę na błoto i kamienny gruz.

"Piramidy" te, podobnie jak Dolomity zmieniają swój kolor w zależności od pory dnia i warunków oświetleniowych. Gdy świeci słońce są żółtawe, gdy niebo zachmurzone i w cieniu to w odcieniach brązu a wieczorem szare jak popiół.

Mają wielorakie formy ... wyższe ,niższe, większe, mniejsze, grube, wąskie ... przypominające elementy gotyckiej katedry.
Ciągle się zmieniają ... największe zmiany zachodzą zimą i wiosną.

Miejsce jest dobrze przygotowane na odwiedziny turystów.
Z uwagi na niestabilne podłoże (często o dużych różnicach wysokości) ścieżki spacerowe i miejsca widokowe są tutaj odpowiednio zabezpieczone barierkami.


Wygląda to tak :

Tu to miejsce znalezione na Youtube .

Hehehe, jak w Kapadocji

mariusz-w napisał(a):
Z przełęczy zjeżdżamy w kierunku miejscowości Colfosko i w końcu do Carvary ... zamykając pętlę Sellaronda.

Colfosco
Corvary...

Pamiętam dokładnie te same miejsca z trasy co wy macie na zdjęciach- min. ta "śmieszna" kolejka (przypominająca bardziej niziny niż góry) jadąca obok szosy i ten hotel "zamkowy" z tą niby basztą we wsi na dole.
Widzę, że za wiele się przez 9 lat nie zmieniło, ale cóż- tam od dawna wszystko pobudowane, poustalane i...ładne.
BTW. Jak Gosia znosiła to tempo wycieczki?
Ogół kobiet nie lubi częstego przemieszczania się i licznych postojów, zmian otoczenia kilka razy na dzień itd...

Pozdr.

Jacek S napisał(a):Hehehe, jak w Kapadocji

Pierwszy raz takie formacje widziałem w Roussillon pod Pirenejami. Z kolei kilka fotek "Uczesanych Panienek" - bo tak się to nazywa - zamieściłem w wątku o Prowansji.
A do tych jakoś jeszcze nigdy nie dotarłem. Zawsze zostawiam na jakąś gorszą pogodę, kiedy nie da się w góry pójść. A jak już przychodzi ta kiepska aura, to - oczywiście - nie chce mi się nosa na zewnątrz wyściubiać.
A te Panienki też całkiem miłe...

Pozdrawiam,
Wojtek