Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja)

Lidia K napisał(a):...cichutko za wami krok w krok ...

...bo w górach podobno nie wolno krzyczeć.

Jacek S napisał(a):

Lidia K napisał(a):...cichutko za wami krok w krok ...

...bo w górach podobno nie wolno krzyczeć.

W naszych nie można W bułgarskich górach można. Ci pierwsi którzy osiągnęli Musałę - najwyższy szczyt na Bałkanach - ogłaszali to okrzykami radości. To jednak wyjątek w górach.

Może jest zalesiony ten szczyt, a w lesie można.
Przecież się mówi: "nie krzycz, nie jesteś w lesie" ...

Lidia K napisał(a):Na szczęście Dolomity tak szybko nie zmieniają swojego wyglądu. No może lodowiec na Marmoladzie skurczy się (zniknie )

Sądząc po słowach Mariusza na temat skalnych pamiątek z Chorwacji...

mariusz-w napisał(a):

longtom napisał(a):
...
w nagrodę za Waszą wytrwałość i cierpliwość,
pokażę Wam
nasze pamiątki
z Chorwacji:

... co do pamiątek to zupełnie podobne do naszych ... tylko nasze są w rozmiarze XXXL !



...może "przy czasie", zrobię zdjęcia i fakt ten potwierdzę.

to kilka szczytów w Dolomitach, od tego roku,
trochę niższych jest jednak

weldon napisał(a):Może jest zalesiony ten szczyt, a w lesie można.
Przecież się mówi: "nie krzycz, nie jesteś w lesie" ...

Ten najwyższy szczyt bałkańskich gór ma 2925m (8 metrów więcej niż Mytikas w greckim Olimpie). Jest tam las kamieni i w dni gdy kursuje kolejka las ludzi chcących tę górę zdobyć. W naszej relacji można ją zobaczyć z bliska

Lidia K napisał(a):

mariusz-w napisał(a):

longtom napisał(a):Coś znalazłem

Wierzyłem !

longtom napisał(a):
Ja osobiście skłaniam się do opcji nr 2,
i dlatego,
w nagrodę za Waszą wytrwałość i cierpliwość,
pokażę Wam
nasze pamiątki
z Chorwacji:

Ja niekoniecznie ... może być "1" z nowym zestawem ...

... co do pamiątek to zupełnie podobne do naszych ... tylko nasze są w rozmiarze XXXL !



...może "przy czasie", zrobię zdjęcia i fakt ten potwierdzę.

Zmobilizowało mnie i proszę też mamy "skarby". 99% naszych pamiątek to


To jest część naszych "skarbów" przywiezionych z bałkańskich podróży.
Pozdrawiam zbieraczy.

Biorąc pod uwagę naszą zbieracką pasję zastanawiam się czy Dolomity nie ucierpią zbytnio po naszych odwiedzinach

weldon napisał(a):Może jest zalesiony ten szczyt, a w lesie można.
Przecież się mówi: "nie krzycz, nie jesteś w lesie" ...

Wspominałem o krzykach na Marmoladzie ... ale przy tym wietrze to i tak nic nie było słychać !



Czy w lesie wolno ... chyba dzisiaj już nie specjalnie - przynajmniej u nas!

Często stoją tabliczki przy leśnych parkingach ... "zachowaj ciszę".


Podobno pokrzyczeć to można sobie w domu ... tak mówią ....... wolę nie próbować !

longtom napisał(a):
Sądząc po słowach Mariusza na temat skalnych pamiątek z Chorwacji...

Te chorwackie to pokażę w Twoim wątku, a tegoroczne na koniec relacji !

Lidia K napisał(a):Tak cichutko za wami krok w krok ...

Czujemy to ! ... mimo, że cichutko ... to czujemy Waszą i innych Cro-przyjaciół obecność z nami.

Nie będę oryginalny ... ale powiem ... to cieszy !

Lidia K napisał(a): Książkę "Dolomity Podróż przez Zaczarowane Królestwo" posiadamy od wielu lat. Okładkę ozdabia właśnie Tofana di Rozes o świcie. W złoto-czerwonym blasku.

Oczywiście też mamy !

Ale faktem jest ... że książkowych pozycji o Dolomitach, nie wydano w Polsce za wiele.

Praktycznie oprócz tej albumowej i przewodników Dariusza Tkaczyka, oraz paru specjalistycznych "ferratowych" ... to nic godnego nie ma.

Ostatnio wydane "Moje Dolomity" - Casettiego ... to bardziej mini-przewodnik i "zachęta" dla amatorów sportów zimowych.


Wracając do albumu, to gdy zobaczyliśmy na żywo, stojąc na Cinque Torri ... tę "okładkę z Tofano di Rozes" ... to cieszyliśmy się jak dzieci!



Pozdrawiam

Jeszcze parę zdjęć w czasie powrotu do wyciągu, następnie krótki odpoczynek na tarasie schroniska oraz uzupełnienie płynów ... i opuszczamy Cinque Torri.

Lidia K napisał(a):Okładkę ozdabia właśnie Tofana di Rozes o świcie.

Aaa... to dlatego tak Ci się spodobała Tofana w "skalnych twierdzach".
Przyjdzie jeszcze kolej na Tofany o zachodzie słońca...

Pozdrawiam,
Wojtek

Wracamy na Passo Falzarego (2105 m n.p.m.) ... cały czas przed... i nad nami Lagazuoi (2762 m. n.p.m.).

Stajemy na przełęczy by zrobić pamiątkowe foto przy znanej z wielu dolomickich "widoczków" kapliczce, przy okazji ciągle obserwujemy kolejkę sunącą ... na i z Lagazuoi.

Przełęcz ta ... to jedno z miejsc, gdzie prawie wszyscy jadący "Szosą Dolomicką" (łączącą Bolzano z Cortiną d'Ampezzo) choć na chwileczkę się zatrzymują.












Tofano di Rozes ... stąd już mniej czerwona ... teraz jakby obsypana cukrem pudrem.

Varadero na winkielku - piękne te góry...

Jacek S napisał(a):Varadero na winkielku - piękne te góry...

Wysoko to tam jest !

To fakt !


... ale , że Ty ..... Kubę zobaczysz !

To się nie spodziewałem !





... to Gosi "robota" !

Muszę przyznać, że nie ostre granie, nie przepaście, uskoki itp itd budzą moje największe przerażenie.....
Jak pomyślę, że miałbym wsiąść do takiej kolejki jak ta powyżej.... to dopiero mam stracha
Pojadę w te Dolomity i jeszcze przyjdzie mi zaśpiewać "i co ja robię tu"