napisał(a) weldon » 27.05.2011 07:49
Niesamowite, te kanały. Chodzi mi o kolor wody, bo pamiętam, jak zjeżdżałem z Alp, że najpierw bystre strugi, strumyki, małe wodospady, przekształcały się w cudownie skrzące się potoki, potem w bystre rzeczki, potem w leniwie płynące szerokimi (to ze względu na powódź, jaka swego czasu zeszła wraz z topniejącymi lodowcami z Alp i wyrządziła sporo szkód) korytami rzek, a potem, im bardziej płasko, te biało-błękitne wody zamieniały się w ospałe, żółtawe kanały, zupełnie niepodobne do tych, pokazywanych prze ciebie.
Niestety, ale weneckie kanały też pozostawiały trochę
do życzenia, więc te twoje mile zaskakują