Re: Obwodnica Wiednia S1 - Masakra! Moja krew ku przestrodze
napisał(a) fokstrot » 14.11.2006 14:58
wojan napisał(a):Albo w ogóle zrezygnowac z austriackich autostrad i jechac do Cro przez Węgry.Madziary dwa razy mnie wyhaczyli i obeszło się tylko na "pouczeniu"
dobrze gada, polac mu!
pisalem juz na forum moje perypetie z policjantami austriackimi. jednym slowem - szkoda gadac. nigdy w zyciu nie pojade juz przez zasrana Austrie.
historia 1) lapanka 30km przed granica czesko-austriacka. kogo lapali? oczywiscie polakow. staly sobie juz 4 auta na pl blachach ja bylem 5. powod - ponoc przekroczylem predkosc w miescie. taaa. zeby bylo smiesznie PRZEDE MNA JECHALO AUTO NA AUSTRIACKICH BLACHACH. jego oczywiscie nie zatrzymali. niestety czlowiek po 10h podrozy juz nawet sil nie mial zeby sie klocic z tymi pajacami. zaplacilem i bylem szczesliwy, ze opuszczam ten zascianek
historia 2) starsza, tutaj uparli sie na mojego ojca ktory jechal do znajomych za Wieden. konkretna kontrola samochodu na granicy /maja takie prawo/. pozniej, gdzies w polowie trasy przez austrie za ojcem przez dluuuugi czas jechalypo cywilnemu pajace. w koncu mieli juz widocznie dosc, zatrzymali ojca i z takim tekstem: gdzie pan jedzie, co pan tu robi itp. /maja trakie prawo/. i znowu cholernie szczegolowe przeszukanie auta.
na koniec taki maly myk: ojciec jescze w latach 80 jezdzil do zachodnich niemiec na kontrakty MALUCHEM! i co? nic! policja nigdy sie go nie czepiala, zadnych kontroli na granicy. czlowiek z zascianka, z komunistycznej polski przyjechal maluchem i oni mieli to gdzies. liczylo sie tylko to by graly papiery /wiza itp/.
austria = żenua
ps. przpadkow z kasztanami moge mnozyc. znajomemu na nartach w alpach porysowal ktos auto gwozdziem. zadziwiajace, ze tylko jemu. zapewne to, ze samochod byl na pl blachach wogole nie mialo znaczenia