W tym roku widzę wysyp wątków o Albanii
Dołączę i ja. Może nie było tak ekstremalnie jak w niektórych ale nie narzekamy.
Zaczęło się od spakowania ogromnej ilości czytadeł. Moich , męża i córki.
Drogę podzieliliśmy na trzy dni. Z Warszawy do Borsh. Dwa noclegi w Budapeszcie i Skopje. Okrężnie przez Grecję
Pierwszy postój przypadkowy- zobaczony z autostrady zamek.
Złaź!!!!
Łaski bez, idę sama
W oddali nitka autostrady:
Czas jechać dalej. Budapeszt czeka a kolejki na granicach nie są krótkie