Obrazki z Albanii 2014

heca7 napisał(a):Czekaj, czekaj. Kłamałam Pomyliłam kierunki Na północy mieszkałam a cały ten głośny kram jest na południu. Sorry!
Ale nie obawiaj się tak bardzo. Mimo wszystko to nie jest wielka miejscowość.

ojojoj zaczynam się martwić
a co tam, najwyżej stopery w uszy i będzie git

Raul73 napisał(a):Jest jeszcze jedna możliwość. Ponieważ planuję przejazd pociągiem Belgrad - Bar, a bilety na niego można kupić tylko w Belgradzie, więc jest (niewielkie) ryzyko, że ich już nie będzie. A wtedy jako opcję rezerwową planuję sobie dojazd z Belgradu do Budvy przez Kosovo i Tiranę - w takim przypadku uda się zwiedzić dużo więcej

w tym roku chciałem śmignąć tym pociągiem i jednocześnie przewieźć samochód, ale z serbskich kolei dostałem informację, że w tym roku pociąg ten nie wozi aut
będąc już w Czarnogórze widziałem jadące składy z wagonami dla samochodów, więc tak na prawdę nie wiem jaka była prawda bo już na miejscu nie chciało mi się tego sprawdzać

rysiek_r74 napisał(a):
ojojoj zaczynam się martwić
a co tam, najwyżej stopery w uszy i będzie git

Jeżeli mieszkasz, tak jak podałeś tutaj: https://www.google.pl/maps/dir/40.03048 ... m2!4m1!3e2

to jest kilometr od tych imprezowych biznesów. Tu jest mało ludzi i niezły podjazd do góry.

wkrak napisał(a):

heca7 napisał(a):
Trudno odpowiedzieć na Twoje pytanie bo Borsh ciągnie się wzdłuż plaży na odległość kilku kilometrów. Nasz dom znajdował się w najcichszej południowej części.

"heca7" - jednak mieszkaliście w północnej części plaży, blisko drogi łączącej z drogą krajową SH8. Centrum plaży znajduje się 2 km na południe przy Blue Days Hotel. Tam jest bankomat, sklep z sensownym zaopatrzeniem, dobre lody i 2 dyskoteki, które czasem dają czadu. Ale można wylądować jeszcze bardziej na południe, plaża w Borsch ciągnie się daleko. Natomiast w centrum przy drodze krajowej znajdują się 3 słabe sklepy i 2 dobre restauracje.

No wiem, wiem. Już się poprawiłam i przeprosiłam

rysiek_r74 napisał(a):
w tym roku chciałem śmignąć tym pociągiem i jednocześnie przewieźć samochód, ale z serbskich kolei dostałem informację, że w tym roku pociąg ten nie wozi aut
będąc już w Czarnogórze widziałem jadące składy z wagonami dla samochodów, więc tak na prawdę nie wiem jaka była prawda bo już na miejscu nie chciało mi się tego sprawdzać

Już wożą.

Przez jakiś czas po powodzi faktycznie nie ciągnęli autolawet, ale teraz już jest w porządku.

No, prawie, bo póki co z powodu remontów popowodziowych pociąg jeździ trochę okrężną trasą - przez Kragujevac. Zajmuje mu to 16 godzin zamiast 12. Otrzymałem jednak mailową informację z Kolei Serbskich, że prawdopodobnie w przyszłym roku pociąg wróci na dawną trasę. Mam się upewnić wiosną.

Czas na trochę zdjęć z Sarandy. Jak dla mnie to typowe nadmorskie piekło Mieliśmy wrażenie, że te wszystkie bloki się na nas zawalą.





Popołudnie na plaży:




Dla wybrednych -hotel pięciogwiazdkowy


O moja juka też tak kwitnie!

Ciekawe jakiego nawozu używają





Tradycyjna fotka z lodami:

Rok temu taka sama we Vrboskiej:


Wystarczy zajrzeć za fasady bloków aby zobaczyć inną Albanię. I nawet siedzibę partii socjalistycznej.

Teren wykopalisk w Sarandzie. Mało ciekawy:

Nie jestem pewna czy to zdjęcie jest z Sarandy ale na mężu zrobiło ogromne wrażenie

heca7 napisał(a):Czas na trochę zdjęć z Sarandy. Jak dla mnie to typowe nadmorskie piekło Mieliśmy wrażenie, że te wszystkie bloki się na nas zawalą.

podobne wrażenie kiedyś mieliśmy w Lido di Jesolo

Wizyta w znanej restauracji , w Borsh-Ujvara.
W weekendy polecam przyjść wcześniej- nie ma tam typowej dla Cro sjesty. A to dlatego, że potem kelner oznajmia, że ... prawie nic nie ma Jedzenie jest smaczne choć kelnerzy nie opanowali do końca sztuki przynoszenia jedzenia m/w w tym samym czasie. Był moment, że czworo z nas zjadło a córka nadal czekała na pierwsze danie.






Ostatniego dnia kiedy tam jedliśmy mąż dopatrzył się, że jedna z platform na których stoją stoliki została obklejona połamanymi... stalaktytami! Takimi kawałkami nacieków skalnych. No u nas by to nie przeszło

Ponieważ jeździliśmy parę razy do Sarandy i w drugą stronę do Vlore a było to prawie 3 miesiące temu to zgarnę i pokażę trochę zdjęć z drogi. Po prostu nie pamiętam gdzie niektóre z nich zrobiłam
Rzadkość w małych miejscowościach- światła:

Część mojej rodziny ogłosiła, że jedziemy do pogańskiego kraju. To im narobiłam takich fotek





Zdjęcia z drogi:






Żeby zrobić to zdjęcie musiałam stanąć na wielkiej kupie śmieci i gruzu.

heca7 napisał(a):Czas na trochę zdjęć z Sarandy.

piękne miasteczko kurortowe, podczas urlopu lubimy takie odwiedzać

heca7 napisał(a):Żeby zrobić to zdjęcie musiałam stanąć na wielkiej kupie śmieci i gruzu.

czego się nie robi dla zdjęcia ale patrząc na zacny obiekt mostowy, również zdobyłbym się na to

kapliczka jest przy drodze do Blue Eye

a most piękny!

Widoki na morze zacne
pozdrawiam Krzysiek

Dziś zwierzęta w Albanii

I krowy...


Pani z elegancką torebką na ramieniu pomaga w zaganianiu owiec i kóz

Świnie takie wybiegane biegały przed domem.


Z przychówkiem:




- kozy pasterz i śmieci. To popularny obrazek w Albanii.

Krowy same wracają do domu.



Widok u nas niespotykany.


Oprócz krów, świń, kóz, owiec i niestety bezdomnych psów przy drodze spotkaliśmy też...

I kolekcja kapliczek. Świadcząca o ilości wypadków

Świnie na plaży ,chyba nowość
Czyli w Albanii wystarczy rezerwować tylko nocleg ...schabowe ,mleko ,rosoły chodzą po drodze wystarczy tylko połapać
pozdrawiam Krzysiek

I parę zdjęć z Blue Eye . Jezuuuu, jakie tłumy!!!

Jeszcze raz kapliczka bo jest charakterystyczna i przy wjeździe.

Tama



Te trzy niemieckie kampery zablokowały całkiem bezmyślnie dojazd do parkingu. Pchały się na upartego. Nie było jak ich z przeciwka wyminąć. I tak wszyscy w obie strony stali


Zimno ale postoję.



Zdjęcia nie oddają pięknego koloru źródła.
O tu tu mi buty postaw


Widziałam w życiu parę źródeł ale żadne nie tworzyło takiej wielkiej, niebiesko-zielonej rzeki.