Objazdy autostrady w SŁOWENII - dyskusja

Bratwojciech napisał(a):Być może tam się rozpoczyna autostrada, ale właściwy znak informujący o wjeździe na autostradę i obowiązku posiadania opłat drogowych jest za rondem.

Nie tyle "jest za rondem", co raczej był za rondem, gdyż zdjęcia są stare i być może już nieaktualne.
A jaki jest obecny stan oznakowania, to tego nie wiemy.

Chris_M napisał(a):

Bratwojciech napisał(a):Być może tam się rozpoczyna autostrada, ale właściwy znak informujący o wjeździe na autostradę i obowiązku posiadania opłat drogowych jest za rondem.

Nie tyle "jest za rondem", co raczej był za rondem, gdyż zdjęcia są stare i być może już nieaktualne.
A jaki jest obecny stan oznakowania, to tego nie wiemy.

Odniosłem się do zdjęć i tego co na nich widać gołym okiem. A na tych zdjęciach widać jaki jest status drogi i od którego miejsca jest naliczane łupienie ludzi. Oczywiście zawsze mogli wpaść na pomysł jeszcze większego łupienia. Dlatego pozostaje dręczenie ichnich służb celem wyjaśnienia, albo zmiana trasy.

Z drugiej strony, jak przemieszczają się okoliczni mieszkańcy Lendavy i innych miejscowości, mający interesy, pracę czy rodzinę w Lenti?
Kupują winietę żeby przejechać rondo? Jakoś nie chce mi się wierzyć... Tego nawet u nas by nie wymyślili.
Sytuacja przedstawiona na dość starych (2013 r.) fotografiach (Street View), wygląda prawidłowo.

Może już niedługo się zmienią się opłaty drogowe na korzyść kierowców i to tych, którzy przejeżdżają przez np. Słowenię jeden raz lub dwa w roku.
https://biznes.autokult.pl/43930,parlam ... tostradach

Zasady powyższe winny być wprowadzone już dawno. Powolność i biurokracja władz Unii Europejskiej.

Bratwojciech napisał(a):Oczywiście zawsze mogli wpaść na pomysł jeszcze większego łupienia.

Nie pierwszy raz im to się darzyło, przecież identyczna sprawa była na rondzie w Pesnicy, gdzie łamiąc wszelkie zasady słoweńscy policjanci przez lata karali mandatami zagranicznych kierowców.

Dlatego pozostaje dręczenie ichnich służb celem wyjaśnienia, albo zmiana trasy.

Przecież otrzymywane od nich odpowiedzi, jak np. ta:
post2257091.html#p2257091
raczej nie budzą wątpliwości!
Sprawa kwalifikuje się do jakiegoś międzynarodowego trybunału, ale kto ja wniesie?

Chris_M napisał(a):

Bratwojciech napisał(a):Oczywiście zawsze mogli wpaść na pomysł jeszcze większego łupienia.

Nie pierwszy raz im to się darzyło, przecież identyczna sprawa była na rondzie w Pesnicy, gdzie łamiąc wszelkie zasady słoweńscy policjanci przez lata karali mandatami zagranicznych kierowców.

Dlatego pozostaje dręczenie ichnich służb celem wyjaśnienia, albo zmiana trasy.

Przecież otrzymywane od nich odpowiedzi, jak np. ta:
post2257091.html#p2257091
raczej nie budzą wątpliwości!
Sprawa kwalifikuje się do jakiegoś międzynarodowego trybunału, ale kto ja wniesie?

Ponieważ nie istnieją parametry drogi ekspresowej, to mogą tak niestety zrobić. Widocznie zauważyli, że kasa im skręca na rondzie .

Tak czy siak nie pchać się z węgierskiej 86 na Słowenię Dolga Vas tylko na Lenti i Letenye. Droga ta sama ryzyko zapłacenia kary za brak winietki na Słowenię wynosi zero.

Ural napisał(a):
Zasady powyższe winny być wprowadzone już dawno. Powolność i biurokracja władz Unii Europejskiej.

Na czym polega ta powolność i biurokracja?
Na tym, że dopiero teraz jakiś urzędnik lub eurodeputowany (nie wiem czyj to jest pomysł) wpadł na ten pomysł czy coś innego masz na myśli?

Nie ma co gdybać... info wam dałem... inni potwierdzili... jak chcecie sami to piszcie do strony Sloweńskiej tylko że odpowiedź jest jasna w tym temacie od nich. No cóż inni tutaj dyskutują o zdjęciach z Google Maps a pod ręką mają odpowiedź od operatora autostrad Słoweńskich Nie rozumiem zbytnio że tyle gadki jest o odcinek dróg który można ominąć dużo wcześniej oszczędzając km jadąc przez M70 lub M7 bo i tak macie wykupioną winietę na Węgry. Trasa praktycznie jest równoległą do tej przez Słowenię tylko że nie ma ryzyka ewentualnego mandatu Wszystkim spokojnej drogi i wyluzujcie

slr napisał(a):Nie ma co gdybać... info wam dałem... inni potwierdzili... jak chcecie sami to piszcie do strony Sloweńskiej tylko że odpowiedź jest jasna w tym temacie od nich. No cóż inni tutaj dyskutują o zdjęciach z Google Maps a pod ręką mają odpowiedź od operatora autostrad Słoweńskich Nie rozumiem zbytnio że tyle gadki jest o odcinek dróg który można ominąć dużo wcześniej oszczędzając km jadąc przez M70 lub M7 bo i tak macie wykupioną winietę na Węgry. Trasa praktycznie jest równoległą do tej przez Słowenię tylko że nie ma ryzyka ewentualnego mandatu Wszystkim spokojnej drogi i wyluzujcie

Lepszym rozwiązaniem, przynajmniej patrząc na zdjęcia satelitarne i GSV, wydaje się trasa przez przejście Gonterhaza-Genterovci - czasowo i kilometrowo różnica jest minimalna w stosunku do oryginalnej. Skąd założenie, że wszyscy jadący przez Węgry mają ichniejszą winietę?
Jechał ktoś może takim mini-objazdem? Warto się pchać?

vin napisał(a):Lepszym rozwiązaniem, przynajmniej patrząc na zdjęcia satelitarne i GSV, wydaje się trasa przez przejście Gonterhaza-Genterovci - czasowo i kilometrowo różnica jest minimalna w stosunku do oryginalnej. Skąd założenie, że wszyscy jadący przez Węgry mają ichniejszą winietę?
Jechał ktoś może takim mini-objazdem? Warto się pchać?

Zwracam uwagę, że ta droga na mapach Googla narysowana jest najcieńsza kreską, widoczną dopiero po dużym przyzoomowaniu!
A zdjęcie z GSV pokazuje, że to prędzej może być jakaś finansowana ze środków UE trasa dla rowerów, niż droga dla samochodów.

Panowie/Panie! Jak ktoś jedzie na 10-14 dni na urlop do CRO to na prawdę można bez większego uszczerbku dla komfortu wypoczynku zaoszczędzić te nieszczęsne 30 euro już na miejscu w CRO a wydane wcześniej na winietkę słoweńską! To jest dużo i jednocześnie mało! Jak ja mam przed wyjazdem kombinować, dywagować, tracić cenny czas na ślęczenie nad zdjęciami w Google Maps, zadawać pytania do DARS /Policji i bóg wie kogo i w efekcie nadal nie mieć 100% pewności, czy do ronda, czy może jednak od ronda itp, itd, to ja na prawdę wolę wydać te 30 e i jechać ze spokojną głową.

ŁukaszCiupa napisał(a):Panowie/Panie! Jak ktoś jedzie na 10-14 dni na urlop do CRO to na prawdę można bez większego uszczerbku dla komfortu wypoczynku zaoszczędzić te nieszczęsne 30 euro, wydane na winietkę słoweńską! To jest dużo i jednocześnie mało! Jak ja mam przed wyjazdem kombinować, dywagować, tracić cenny czas na ślęczenie nad zdjęciami w Google Maps, zadawać pytania do DARS /Policji i bóg wie kogo i w efekcie nadal nie mieć 100% pewności, czy do ronda, czy może jednak od ronda itp, itd, to ja na prawdę wolę wydać te 30 e i jechać ze spokojną głową.

Myślę tak samo chociaz muszę przyznać, że odkąd w głowie zaświtał mi pomysł pojechania samochodem do Chorwacji plan trasy zakładał opcję bardziej ekonomiczną, czyli ode mnie z Czestochowy przez Słowację i Węgry. Jednak na zmianę decyzji wpłynęły 2 argumenty:
1 - najważniejszy -> mały Pasażer któremu chcę do minimum ograniczyć czas spędzony w samochodzie
2 - również istotny -> po to pracuję cały rok zeby krótki urlop spędzić możliwie komfortowo. Komfort to również dojazd i powrót. Dlatego, jeśli uda się pojechać, kupię winiety na Słowenię aby zyskać na czasie i na komforcie właśnie

P.S. ale jeśli ktoś ma inną wizję to proszę robić tak żeby każdemu było dobrze

ŁukaszCiupa napisał(a):Panowie/Panie! Jak ktoś jedzie na 10-14 dni na urlop do CRO to na prawdę można bez większego uszczerbku dla komfortu wypoczynku zaoszczędzić te nieszczęsne 30 euro już na miejscu w CRO a wydane wcześniej na winietkę słoweńską! To jest dużo i jednocześnie mało! Jak ja mam przed wyjazdem kombinować, dywagować, tracić cenny czas na ślęczenie nad zdjęciami w Google Maps, zadawać pytania do DARS /Policji i bóg wie kogo i w efekcie nadal nie mieć 100% pewności, czy do ronda, czy może jednak od ronda itp, itd, to ja na prawdę wolę wydać te 30 e i jechać ze spokojną głową.

Oczywiście, Twoje prawo, masz prawo nawet palić w piecu swoimi pieniędzmi, ale jeśli ja widzę, że ktoś próbuje mnie bezczelnie okraść (a właśnie tak oceniam te sztuczki Słoweńców), to choćby dla zasady okraść się nie pozwalam.
A fakt, że ja te ukradzione mi pieniądze byłbym w stanie później zaoszczędzić już podczas pobytu na miejscu, w niczym sytuacji nie zmienia.