Też kombinowałem kilka razy objazdem autostrady. Zawsze jeżdżę przez SLO w nocy więc pewnego roku jazda wąskimi uliczkami przez las skończyła się na awaryjnym hamowaniu i spotkaniu się FACE-TO-FACE z rodzinką dzików. Mało brakło, abym urlop spędził w warsztacie blacharskim gdzieś w Słowenii. Od tego czasu kupuję winietę miesięczną (bo zazwyczaj jadę na 2 tygodnie) i w takich okolicznościach przyjmując dotychczasowe przeżycie jazda na tempomacie autostradą, wygodnie, w nocy - 70zł w jedną stronę nie jest dużym wydatkiem. Nie życzę wam - objeżdżającym - takich przeżyć
Pozdrowienia.