Objazdy autostrady w SŁOWENII - dyskusja

endryu napisał(a):

arek_sosnowiec napisał(a):CVETLIN.
Znalazłem na forum parę wpisów o tym przejściu granicznym (są nawet z 2016 r.). Ludzie raczej piszą o tym, że przejście graniczne puste, znudzeni celnicy, zdziwieni że ktoś w ogóle przyjechał . Nikt nie pisze o dziurawej nawierzchni więc może nie jest źle. Wspominają jedynie o tym, że droga jest dość wąska i przed samym przejściem granicznym są serpentyny. Przejście czynne 24h.

Przez Cvetlin jechałem kilka razy w obie strony (tam w godzinach nocno-wczesno-rannych i powrót późnym wieczorem). Jechałem Ostatnio w 2015r. Wiele odcinków ma nową nawierzchnię. A ta stara i to na niektórych tylko odcinkach po za miejscowościami od ruchów górotworu była spękana-bez luźnych fragmentów ale nie dziurawa aby obawiać się o auto. Ten odcinek przed przejściem jest na tyle wąski, że z zapasem mijają się normalnie jadące dwa auta osobowe (ciężarówek tu w ogóle nie widziałem jak i na całym objeździe M-L-P). Serpentynki są niewielkie. Na przejściu można spotkać lub nie , dwóch znudzonych policjantów. Po stronie chorwackiej za przejściem droga też jest dobra i pusta. Całym objazdem jedzie się spokojnie. W necie są dostępne filmiki z trasą przejazdu, którą można podejrzeć.

Dzięki. Właśnie o taką informację mi chodziło. W tym roku spróbuję tego wariantu.

String napisał(a):Myślę, że to przejście w tym roku może być bardzo popularne Sam się tam wybieram (na90%) 1.07 Jak nie zapomnę to na gorąco opiszę wrażenia

Nagle się okaże, że Macelj puste a Ormoż i Cvetlin zakorkowane samochodami na polskich tablicach

Watpliwe. Ilość ludzi którzy nie jadą autostrada jest dużo mniejsza niż tych co jada zgodnie z nawigacja;)

piotrulex napisał(a):

Marsallah napisał(a):Wg mnie nie cena nie stanowi jedynego czynnika stojącego za wyborem objazdu. Może było tak na początku, ale sądzę, że wielu, którzy przejechali raz i drugi objazdem (tym czy innym) przez Słowenię, docenia ten etap trasy także z uwagi na urozmaicenie podróży, oddech od jednostajności autostrady. Dlatego być może nawet kiedy niektórzy z nas w PL uzyskają możliwość przebycia całej drogi nad Jadran autocestą, będą świadomie wybierać niektóre odcinki prowadzone innymi drogami. Bo przecież ci z nas, którzy nie jadą na Istrię, mają do przebycia bardzo niewielką część trasy przez Słowenię (jeśli w ogóle jej nie omijają).

Właśnie tak

Ja bez kitu po ten monotonni za Wiedniem już się nie mogę doczekać zjazdu 226 gdy kończy mi się woda do chlapania twarzy

To taki żarcik oczywiście ale na tym objeździe generalnie jest totalne rozbudzenie i to odcinek bardzo wytęskniony

15E to niewiele choć licząc na kilometry autostrady to jednak całkiem sporo. Tam nawet w nocy na autostradzie potrafi być korek który bokami od Ptuj w kierunku granicy idzie ładnie objechać. W ostatnie lato z powodu pozamykanej części wjazdów było to dla nas nieco kłopotliwe ale daliśmy radę

Jasne.... Jadę i czekam z niecierpliwością kiedy zjadę z równej szybkiej autostrady do miasta. Gdzie pełno rond. Świateł itp... Ruch może do Ptuj odbywa się płynnie bo jest pozamiastem ale są ograniczenia kontrole policji itp. A sam ptuj. Tak jak u nas wlecze się człowiek co chwilę skrzyżowanie albo w najlepszym wypadku rondo;) no chyba że ktoś jedzie w nocy. Wtedy rzeczywiście przejazd przez miasto pewnie szybki(ale też raczej brak korka na autostradzie) a jestem ciekaw czy jak by autostrada była darmowa to też by był temat objazdu. Ale już nie płatnej autostrady a nudnej;)
Wyobrażacie sobie taki temat. Jadę do Chorwacji i w połowie drogi nudzi mi się autostrada co mam zrobić? Bo ja jeszcze sie z czyms takim nie spotkałem;)
Wiek jak dla mnie objazd to tylko ewentualny korek ci co jada w weekend i oszczędność 15e.

Prawda jest taka że gdyby był płynny przejazd przez Słowenię, to ja osobiście kupowałbym winietę i gnałbym autostradą byle jak najszybciej (przepisowo ) do celu. W obecnych okolicznościach nikt mnie nie namówi na przejazd słoweńską autostradą. A skoro tak, to trzeba dokonać projekcji korzyści z objazdu

Ja rok temu przez te pozamykane niektóre wjazdy przed granicą z Cro tułałem się jakimiś wąskimi na szerokość auta drogami w duuuuuuużych góóórach przed granicą
Ale była jazda. Drogi wąskie tak bardzo, że nie było mowy o tym żeby zawrócić samochodem... jazda bez trzymanki tyko w jedną stronę... a drugi samochód za mną. Dodam, że blądziłem po wąskich szlakach górskich po prawej stronie przed granicą z Cro... uffff

paulr napisał(a): Jadę do Chorwacji i w połowie drogi nudzi mi się autostrada co mam zrobić? Bo ja jeszcze sie z czyms takim nie spotkałem;)
Wiek jak dla mnie objazd to tylko ewentualny korek ci co jada w weekend i oszczędność 15e.

Chyba wszędzie to tak działa, że jak jest autostrada od początku do końca to bez względu na jakieś pojedyńcze koszty, pewnie 99% pojechałoby właśnie tak.

Jakbym miał opcję autostrady z Wrocławia pod sam Peljesac bez nadrabiania jakichś kosmicznych odległości aby sie jej trzymać, to nie zastanawiałbym się ile będzie mnie to kosztowało tylko zbierał już od stycznia na te winietki i opłaty

Jednak jeśli trasa zaczyna skakać i czasem jest zwykła droga, a potem znowu autostrada to już każdy zaczyna kalkulować i kombinować bo i tak płynnosci ruchu na całej trasie nie będzie.

Też nie wierzę aby ktokolwiek jadąc po Niemczech, Francji, czy Holandii omijał autostradę, która prowadzi do samego celu podróży bo zaoszczedzi 10-20km.

walp napisał(a):Oczywiście, że cena to nie jedyny czynnik, ale jest jeszcze czas i pomijana kwestia bezpieczeństwa. Każda moja wakacyjna trasa
mieści się w przedziale 4-5 tys. km dlatego, tam gdzie jest to możliwe, wybieram autostrady, a i tak mam dosyć urozmaiceń.

Mogę sobie pozwolić na "oddech" od autostrady po przejechaniu Austrii i przejechać słynnym M-L-P, ale kiedy mam tych "oddechów"
zbyt dużo, jak np. w ubiegłym roku podczas tranzytu przez Rumunię do Bułgarii, to doceniam wtedy dobrodziejstwo autostrad.

No ale o czym my rozmawiamy? O trasie z PL do HR właśnie. Jazda cały czas autostradami zwyczajnie się nudzi, nuży, wpienia. Przyjmując, że większość trasy pokonujemy autostradami właśnie, taki mały odcinek jest długo wyczekiwanym wytchnieniem. Wiem, że niektórzy tego nie potrzebują, choć mój umysł tego nie jest w stanie objąć

paulr napisał(a):Jasne.... Jadę i czekam z niecierpliwością kiedy zjadę z równej szybkiej autostrady do miasta. Gdzie pełno rond. Świateł itp... Ruch może do Ptuj odbywa się płynnie bo jest poza miastem ale są ograniczenia kontrole policji itp. A sam ptuj. Tak jak u nas wlecze się człowiek co chwilę skrzyżowanie albo w najlepszym wypadku rondo;) no chyba że ktoś jedzie w nocy.

No to chyba o innym Ptuju mówimy. Po pierwsze: jakie ronda? (Tak, wiem, że są, ale kto Ci każe nimi jeździć? Ja przez ronda nie jeżdżę). Światła? Bitch, please - dwie sygnalizacje mijam, zero stania (nawet w sezonie nie stałem nigdy więcej niż jedną zmianę świateł. Aha, i nie jeżdżę przez Ptuj w nocy.). A w ogóle, co to za miasto ten Ptuj? Miasteczko co najwyżej. Widocznie ten raz kiedy jechałeś dobrałeś trefną trasę i tyle.

paulr napisał(a):Wyobrażacie sobie taki temat. Jadę do Chorwacji i w połowie drogi nudzi mi się autostrada co mam zrobić? Bo ja jeszcze sie z czyms takim nie spotkałem;)

A ja tak, autopsja. Czasem też preferuję dłuższą (ale pozaautostradową) trasę lądem od przeprawy promowej. Gdyby nie fakt, że w Czechach, na Słowacji oraz w Słowenii zaliczam epizody poza trasami szybkiego ruchu, pewnie szukałbym czegoś już w Chorwacji. Zresztą takie myśli już kiełkują. A mało to takich, którzy jeżdżą np. przez Bośnię?

paulr napisał(a):

piotrulex napisał(a):

Marsallah napisał(a):Wg mnie nie cena nie stanowi jedynego czynnika stojącego za wyborem objazdu. Może było tak na początku, ale sądzę, że wielu, którzy przejechali raz i drugi objazdem (tym czy innym) przez Słowenię, docenia ten etap trasy także z uwagi na urozmaicenie podróży, oddech od jednostajności autostrady. Dlatego być może nawet kiedy niektórzy z nas w PL uzyskają możliwość przebycia całej drogi nad Jadran autocestą, będą świadomie wybierać niektóre odcinki prowadzone innymi drogami. Bo przecież ci z nas, którzy nie jadą na Istrię, mają do przebycia bardzo niewielką część trasy przez Słowenię (jeśli w ogóle jej nie omijają).

Właśnie tak

Ja bez kitu po ten monotonni za Wiedniem już się nie mogę doczekać zjazdu 226 gdy kończy mi się woda do chlapania twarzy

To taki żarcik oczywiście ale na tym objeździe generalnie jest totalne rozbudzenie i to odcinek bardzo wytęskniony

15E to niewiele choć licząc na kilometry autostrady to jednak całkiem sporo. Tam nawet w nocy na autostradzie potrafi być korek który bokami od Ptuj w kierunku granicy idzie ładnie objechać. W ostatnie lato z powodu pozamykanej części wjazdów było to dla nas nieco kłopotliwe ale daliśmy radę

Jasne.... Jadę i czekam z niecierpliwością kiedy zjadę z równej szybkiej autostrady do miasta. Gdzie pełno rond. Świateł itp... Ruch może do Ptuj odbywa się płynnie bo jest pozamiastem ale są ograniczenia kontrole policji itp. A sam ptuj. Tak jak u nas wlecze się człowiek co chwilę skrzyżowanie albo w najlepszym wypadku rondo;) no chyba że ktoś jedzie w nocy. Wtedy rzeczywiście przejazd przez miasto pewnie szybki(ale też raczej brak korka na autostradzie) a jestem ciekaw czy jak by autostrada była darmowa to też by był temat objazdu. Ale już nie płatnej autostrady a nudnej;)
Wyobrażacie sobie taki temat. Jadę do Chorwacji i w połowie drogi nudzi mi się autostrada co mam zrobić? Bo ja jeszcze sie z czyms takim nie spotkałem;)
Wiek jak dla mnie objazd to tylko ewentualny korek ci co jada w weekend i oszczędność 15e.

Tak, jadę w nocy, zawsze z piątku na sobotę i statystycznie w 50% na autostradzie wtedy jest korek, który ja omijam

Ty jesteś z Zabrza, ja z Torunia, Twoje znużenie jest o 4 godziny mniejsze niż moje. Mnie ten objazd stawia na nogi. Mówię za siebie, nie za Ciebie

Tu nawet nie chodzi o te 15E, przytrafia mi się w PL zjechać z płatnej czy bezpłatnej aby po prostu boczkiem być szybciej. Staram się myśleć a nie tylko patrzeć w nawi

Załóżmy, że jest taka jaka jest i jest darmowa. Korek przed zwężeniem koło Ptuj taki, że wszystko stoi i końca nie widać. Jest koło 2 w nocy. Stoisz na autostradzie bo JEST ZA DARMO czy jedziesz bokiem widząc co chwila stojące na autostradzie auta?

w 2015 miałem przypadek, ze na ślimaku zawracałem dziękując Bogu, że jeszcze mogę i nie wjechałem na ten bezpłatny już odcinek. Jestem naprawdę ostrożny w wyborze autostrady. Nawet w PL często płatne fragmenty wybiórczo omijam choć mam je za darmochę ...

Marsallah napisał(a):Ja przez ronda nie jeżdżę

Wyobraziłem sobie jak navi mówi "na rondzie prosto" a ty rura przez środek taki mały ot
Ja jechałem raz przez Ormoż w 2009 i raz autostradą - w 2012 i jak na razie nie widzę potrzeby pchać się na autobanę, ten objazd Ilz - Ljutomer - Ormoż mam nadzieję że w lipcu będzie aktualny.
Ktoś pisał że przez Cvetlin, ale tam chyba większa szansa utknąć na bramkach w Lucko?

Ale Lucko też idzie objechać np. tak https://goo.gl/sP4DuK

1mario_p napisał(a):

Marsallah napisał(a):Ja przez ronda nie jeżdżę

Wyobraziłem sobie jak navi mówi "na rondzie prosto" a ty rura przez środek taki mały ot
Ja jechałem raz przez Ormoż w 2009 i raz autostradą - w 2012 i jak na razie nie widzę potrzeby pchać się na autobanę, ten objazd Ilz - Ljutomer - Ormoż mam nadzieję że w lipcu będzie aktualny.
Ktoś pisał że przez Cvetlin, ale tam chyba większa szansa utknąć na bramkach w Lucko?

Wiesz jest takie powiedzenie że "wszystkie drogi prowadzą do ..... " no właśnie Lucko, popatrz na mapę.

Ja nie wiem skąd to demonizowanie Lučko. Nigdy tam nie stałem. Zdarzało się za to wlec w żółwim tempie autostradą na odcinku Lučko - Bosiljevo, zwłaszcza w rejonie Karlovaca.

bo wszystko zależy od pory dnia... ja też na Lucko nie stałem bo jedyny raz co jechałem w sobotę to je objechałem, a w piątek zawsze tylko kilka samchodów jeszcze rozdawali ludzie kupony i szło bardzo sprawnie, natomiast za każdym razem wracając widziałem korek ciągnący się kilometrami.... (w drodze do)

paulr napisał(a):bo wszystko zależy od pory dnia... ja też na Lucko nie stałem bo jedyny raz co jechałem w sobotę to je objechałem, a w piątek zawsze tylko kilka samchodów jeszcze rozdawali ludzie kupony i szło bardzo sprawnie, natomiast za każdym razem wracając widziałem korek ciągnący się kilometrami.... (w drodze do)

Ja również nigdy w Lucko nie stałem dłużej, niż 2-3 minuty. Ale od 6 lat wjeżdżam do CRO w poniedziałek, a wracam w czwartek. Zresztą przez te 6 lat mam szczęście, ponieważ nigdy nigdzie nie stałem w żadnym korku, dlatego w tym roku też jadę i wracam w te same dni.

Marsallah napisał(a):Ja nie wiem skąd to demonizowanie Lučko. Nigdy tam nie stałem. Zdarzało się za to wlec w żółwim tempie autostradą na odcinku Lučko - Bosiljevo, zwłaszcza w rejonie Karlovaca.

Nie demonizujemy, tylko ostrzegamy.
Ja też nigdy nie stałem tam godzinami, ale już znajomi znajomych, po pierwszym powrocie powiedzieli, że nigdy więcej, bo stali tam w kilkugodzinnym korku. Kiedy ich zapytałem, czy nie czytali cro.pl i porad tam zawartych, zrobili takie oczy

Teraz już są logistycznie bardziej zaawansowani. Dzięki cro.pl