Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

O tym jak troll chciał mi obrzydzić Chorwację

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108263
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 04.08.2010 20:41

nomad napisał(a): co z Ewą, bo cisza niepokojąca.


Zbiera siły, aby nas jeszcze czyś zaskoczyć :wink: :?:
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 04.08.2010 20:44

nomad napisał(a):ja tak, :) ale co z Ewą, bo cisza niepokojąca.

Weszła do łazienki by się wykąpać i poslizgnęła się na mydle.Uderzyła się lekko w głowę,ale był tam kot ,ktory się wystraszył i ją podrapał.Ale ma się dobrze.Idąc po plaster potrąciła czajnik z gorącą wodą ,ktora oparzyła jej nogę,ale nic wielkiego.Kustykająć spadła ze schodów i tu film jej się urwał.Pewnie c.d.n nastapi. :wink:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 04.08.2010 20:45

Boję się czytać dalej. Kobieto masz stalowe nerwy. Nisko się kłaniam :D
ewa.krakuska
Croentuzjasta
Posty: 380
Dołączył(a): 06.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewa.krakuska » 04.08.2010 21:10

AndrzejJ jajcarz z ciebie:)

nie poślizgnęłam się na mydle :) tylko wczoraj nie mogłam wieczorem wejść na forum, wyświetlał się komunikat o błędzie

Nie wiem czy mam pisać o przygodach w drodze powrotnej bo uznacie ze mi zwierzaki na mózg się rzuciły:).
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 04.08.2010 21:11

wolę czytać przy zapalonym świetle... tak na wszelki wypadek. :wink:
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 04.08.2010 21:16

pisz o wszystkim, ingerencję trolla postaram się w tym wyłapać. :wink:

Pozdrawiam. :)
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003
Re: c.d

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 04.08.2010 21:30

ewa.krakuska napisał(a):( po dwóch zdjęciach wysiadły baterie w aparacie)


Pamiętaj używaj tylko dobrych baterii. :D
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 04.08.2010 21:33

ewa.krakuska napisał(a):
Nie wiem czy mam pisać o przygodach w drodze powrotnej bo uznacie ze mi zwierzaki na mózg się rzuciły:).

Dawaj tych zwierzaków. :D Wrrrrr :wink:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 04.08.2010 21:55

Ewcia napisz coś o jakimś leniwym dniu bez emocji, bo tu Hiczkok :wink: taki, że strach iść do kuchni, o łazience nie wspomnę :D
Bardzo dzielna kobieta jesteś.
A te tory... Jak się ma za sobą tyle wydarzeń "o wysokim napięciu", to się mózg samoczynnie wyłącza. Kiedyś musi.
Opowiadaj dalej.
ewa.krakuska
Croentuzjasta
Posty: 380
Dołączył(a): 06.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewa.krakuska » 04.08.2010 22:34

przeczytałam przed chwilą cały watek i uśmiałam się do łez.

Opiszę jednak droge powrotną, a co tam , najwyżej uznacie że to ja jestem trollem a nie TEN co mi kłody pod nogi ( a raczej koła) rzucał:).

W ubiegły piątek niebo nad Srimą zakryły chmury, zdecydowałam że wyjeżdżam w południe i wracam przez Budapeszt.
Po wjechaniu na autostradę rozpętała się burza ( PANICZNIE BOJĘ SIĘ BURZY :cry: ). Dzieciaki zmusiły mnie do zjechania na postój. Niestety burze towarzyszyły nam całą drogę ( ostatnia była w okolicach Myślenic:( ).

Korki na autostradzie ( przed Karlovacem ok 20 km!! ), jak zwykle przy bramkach Lućko ( na szczęście, do zapłaty kartą, trochę mniejsze), duży ruch na obwodnicy Zagrzebia spowodował że przekroczyłam granicę z Węgrami ok 19!. Mielismy wielką ochotę na obiadokolację. Niestety od Zagrzebia do Gorican nie uswiadczy się restauracji przy drodze.
U Madziarów jechałam w kierunku hotelu polecanego na forum ( Ivan czy Istvan ). Po godzinie głód zaspokojony można ruszać w drogę, jedzonko było pyszne!
Droga do Budapesztu super ( ostatni raz jechalam tamtędy w 2004 roku ale wówczas nie było jeszcze autostrady tylko dróżka wzdłuż balatonu). Niestety nie udało mi się skręcić na obwodnicę Budapesztu, pojechałam do centrum, pogubiłam się. Zawsze wszystkim chwaliłam się ze mam GPS w głowie :wink: ( jedynym trójkatem bermudzkim jest dla mnie obszar: Bytom-Zabrze-Katowice). Musiałam skapitulować, wróciłam znów do obwodnicy ale nadal nie znalazłam drogi prowadzącej na nią!. Pojechałam na autostradę M1 w kierunku Bratysławy. Pani w hotelu przy M1 zapytana o drogę nie rzekła ani słowa, my nie znalismy niemieckiego a pani nie znała innego obcego. W końcu zdecydowałam że przekraczam granicę węgiersko-słowacką w Komarno. Zdziwiłam się gdy na kierunkowskazie zobaczyłam zjazd na KOMAROM!! Masakra. Zjechałam i po kilku minutach wjechałam szczęśliwie na Słowację. Tu czuję sie już jak u siebie:).
Ponieważ rundki po Budapeszcie spowodowały że straciłam ok 2 godzin więc przyspieszyłam "kroku",jadąc co prawda po wąskiej. ale nie uczęszczanej drodze wzdłuż granicy. Poza tym była godz 1. Szybko musiałam jednak zredukować prędkośc z uwagi na...zwierzęta wałęsające się po drodze!! Widok sarny skutecznie ostudził moje zapędy rajdowe. Ok 2.30 dotarłam na stację benzynową na strasznym zadupiu. Panowie obsługujący stację byli bardzo zdziwieni ze zawitaliśmy do nich, dopytywali skąd się wzięliśmy w tym miejscu odludnym i zapomnianym przez turystów. Ugościli nas gorącą kawą i herbatą oraz jajkiem niespodzianką dla córki!!! ). Po miłym postoju pomknęlismy zawrotna prędkoscią 80 km/h w kierunku Dudince. Pracownicy stacji beznyznowej ostrzegali nas przed duzymi nietoperzami:). No nie byłabym sobą gdym takiego paskudztwa nie spotkała,jeden skurczybyk chciał nas nawet poznać, ale mimo strachu i obrzydzenia ( był wielki , naprawdę wielki) udało mi się pojechać dalej nie powodując wypadku, brrrrr.
Droga E77 od Dudince do Chyżnego nie jest wymarzona do jazdy noca , szczególnie dla kogoś kto w ostatnich dniach ma schizę na punkcie zwierzaków wychodzacych na drogę. W samochodzie byłismy juz 15 godzin, pomyślałam ze zatrzymuję sie na nocleg, miałam przejechać tylko Bańską Bystrzycę. W BB lało jak z cebra, ucieszyłam się widząc początek drogi ekspresowej, niestety radośc nie trwała krótko, po 200 m zobaczyłam przed sobą..........SARNĘ!!!!!!!!!!!!!! W MIEŚCIE!!!!!!!!!!. Co prawda zwierze leżało niezywe ale za to było bardzo duże. Nie miałam szans na ominięcie, ujrzałam ją 20 m przed moim autem, było ciemno, szalała burza z ulewnym deszczem). Przejechałam więc przez nią. Po zatrzymaniu okaząło się że ze odpadły mi jakieś plastiki ( wypadły spod auta) i urwał się drugi zaczep trzymający przednia lampę (pierwszy pekł podczas zderzenia w drodze na wakacje). Znalazłam jakimś cudem drut i sznurek w aucie i i umocowałam lampę. W takim stanie mojego krązownika pojechałam dalej. Na szczęście od razu odechciało mi sie spać. To była ostatnia z przygód jakie mialam podczas tegorocznych wakacji.

A teraz piję winko od Mario i ....juz planuje następne wakacje

a tu wkleję wam moje zdjęcie ( nie umiem go umieścić pod moim nickiem:)

Obrazek[/img]
ewa.krakuska
Croentuzjasta
Posty: 380
Dołączył(a): 06.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewa.krakuska » 04.08.2010 22:42

[quote="U-la"]Ewcia napisz coś o jakimś leniwym dniu bez emocji, bo tu Hiczkok :wink: taki, że strach iść do kuchni, o łazience nie wspomnę :D


:):):)
Ula leniwych dni było trochę, nie wiem czy ni ebyło w nich emocji, bo ja jestem tak zakochana w Chorwacji, że każdy dzień spędzony tam traktuję jak wielkie święto. Każdy kwiat , zapach morza, odgłos cykad, smak wina, fig, ajvaru wyzwala we mnie emocje, które trudno mi odnaleźc na codzień.
W 2008 roku zdradziłam Chorwację na rzecz Bułgarii. Nigdy wiecej tego nie zrobię:). Mimo, że było tanio, z dala od ludzi niestety to nie dla mnie. Nie czuję klimatu, nie cieszy mnie taki wypoczynek.

Pozdrawiam i dziekuję wszystkim za zainteresowanie:).
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 04.08.2010 22:50

Ja przez 11 wyjazdów do Chorwacji nie miałem tylu przygód co TY w tym roku.
Fajnie się czytało. Dzięki. :D :papa:
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 04.08.2010 23:00

łooo matko Ewa, ale odpoczęłaś chociaż trochę na tym urlopie :?: :D
Jesteś niesamowita, podziwiam :!: :papa:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 04.08.2010 23:03

Ewcia macie jakieś zwierzęta w domu? :lool: :lool: :lool:
A do ZOO Cię dzieciaki nie wyciągają? :lol:
Ech... Niepojęte.

Te wielkie nietoperze mnie zaintrygowały. Muszę posznupać co to takiego.
Jak napisałaś sarna w BB, to szybko pomyślałam o moim Bielsku. W zeszłym roku przed świętami chyba, biegała sarna po ścisłym centrum miasta :lol:

Jeszcze raz Ci gratuluję charakteru. Mocna kobitka jesteś!
Kasia.K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 667
Dołączył(a): 18.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia.K » 04.08.2010 23:12

Nikt nie lubi takich przygód ale jak się okazuje są jeszcze dobrzy, bezinteresowni ludzie którzy pomogą. Ja co prawda miałam przygodę tylko z zającem i to w Wielkanoc, całe szczęście zostawił mi tylko sierść na klamce i przeżył, skoda też ;)
Pozdrawiam i życzę mniej "przygód".
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
O tym jak troll chciał mi obrzydzić Chorwację - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone