O pamiątce za 1000 kun i rozdziewiczeniu w świętym miejscu

napisał(a) **tony montana** » 18.11.2014 08:49

mysza73 napisał(a):
GOLDEN napisał(a):
mysza73 napisał(a):Potter, pojedziemy tym skuterakiem w końcu .

Chyba paliwo leje......

Do Madrytu będą jechać czy co ...

SAMOLOTEM.... jechać

Chyba Potter nas ZLAŁA

napisał(a) **mysza73** » 18.11.2014 08:53

tony montana napisał(a):Chyba Potter nas ZLAŁA

Co Ty

,
stylistów, fryzjerów i takich tam umawia, bo Prygiel do niej przyjedzie :oczko_usmiech:

.

napisał(a) **mervik** » 18.11.2014 11:35

... w mordę jeża tytuł nasuwa różne myśli ,więc wieczorem sobie poczytam :wink:

napisał(a) **giba0909** » 18.11.2014 12:04

Fajnie się czyta i ogląda, czekam na cd.

napisał(a) **Potter** » 18.11.2014 13:32

mysza73 napisał(a):Potter, pojedziemy tym skuterakiem w końcu .

Mimo żeś chudzielec to się nie zmieścisz :mrgreen:

MEGGI napisał(a):tytuł mnie zaintrygował, więc zasiadam ....

Witam

...

tony montana napisał(a):Chyba Potter nas ZLAŁA

I kto to mówi :evil:

...
A co do Madrytu to chyba bardziej Tobie jest po drodze, nieprawdaż ?

mysza73 napisał(a):Co Ty ,
stylistów, fryzjerów i takich tam umawia, bo Prygiel do niej przyjedzie .

Mysza, wszystko Ci się popiętroliło ... To dla Ciebie miałam się tak szykować :mrgreen:

No ale czas jechać ...
Pomysł wypożyczenia skutera wyszedł od mojego męża ... W tym miejscu należy zaznaczyć, że ani on ani ja nigdy w życiu na skuterku jako kierowca nie siedzieliśmy ...

Obczailiśmy wypożyczalnię przy porcie i po podpisaniu 2 ton dokumentów uzyskaliśmy możliwość użytkowania ww sprzętu przez cały dzień ...
Ze względów finansowych wypożyczyliśmy skuter o najmniejszej pojemności, a co za tym idzie niewielkiej mocy co jak się okaże nie pozostało bez znaczenia ...

Ku mojemu zdziwieniu jkierowanie skuterkiem nie było wcale takie trudne. Mąż radził sobie świetnie ...

Kierunek - zachód ... Jakieś tam Kuciste, Viganj czy insza okolica ... Nieważne ... Ważne, że było pięknie ...

Trochę ciasno ... Ale kapliczka fajna ...

Tu był maleńki pitstop, ale nie z tego saturatorka piliśmy :lol:

...

Tu nie należy się rozpędzać ...

Wjeżdżamy pod górę ... Na szczęście jeszcze niezbyt stromą ...

Widzicie te kolorki ?

Podoba mi się okrutnie. W czasie jazdy cykam nieskończoną ilość nieostrych zdjęć ...

Na tym punkcie widokowym grzechem byłoby się nie zatrzymać ...

Jedziemy dalej w kierunku Loviste ... Mysza kazała sprawdzić czy nadal stoi tam zardzewiałe próchno ... Niestety, jedynym próchnem jakie spotkałam było moje własne odbicie w szybie knajpy ...

Droga wiodła czasem w dół ...

... a czasem niestety pod górkę :roll:

. Niestety ... nasz rumak momentami nie dawał rady ...
Niezły ubaw mieli Ci, którzy widzieli nas w tych momentach :evil:

... Znacie ten dowcip, w którym Arab prowadzi żonę do szpitala jadąc wielbłądem ? Z nami było podobnie ... Mąż jechał skuterkiem, a ja obok truchtałam z wywieszonym jęzorem ... :roll:

...
Nie wiem czemu nie chciał pozwolić na zamianę miejsc ... Może dlatego, że ulica była ruchliwa ? Bo na mniej uczęszczanych traktach nie miał obaw i kilka razy pozwolił mi się przejechać ...

Samo Loviste nas nie oczarowało . Jedyna co stamtąd zapamiętaliśmy to wszechobecny spokój i niewielu ludków ...
Znowu zaliczamy pitstop w tej oto knajpce ...

... i wracamy

Wieczorem tego dnia zaciągam jeszcze męża do jednego z piękniejszych miejsc w okolicy, czyli klasztoru ...

Widoki jedne z piękniejszych jakie widziałam ...

Ktoś na forum ma z tego miejsca avatar :mrgreen:

...

Na koniec dnia wpadamy do słynnej knajpki "Panorama", w której największą wartością wydaje nam się właśnie panorama bo ani menu ani ceny nas nie zachęcają ...

...

napisał(a) **Bocian** » 18.11.2014 13:41

W Panoramie jest doskonała lemoniada i świetna peka z ośmiornicy.
O Nakovane nie zahaczyliście?

napisał(a) **Potter** » 18.11.2014 13:51

Bocian napisał(a):W Panoramie jest doskonała lemoniada i świetna peka z ośmiornicy.
O Nakovane nie zahaczyliście?

Teraz mi mówisz ?! :evil:

Nic to ... jedziemy tam w przyszłym roku :oczko_usmiech:

...

napisał(a) **mysza73** » 18.11.2014 13:53

Potter napisał(a):
mysza73 napisał(a):Co Ty ,
stylistów, fryzjerów i takich tam umawia, bo Prygiel do niej przyjedzie .

Mysza, wszystko Ci się popiętroliło ... To dla Ciebie miałam się tak szykować

Aaaaaaaaaa, no chyba że tak :mrgreen:

.

Potter napisał(a):Jedziemy dalej w kierunku Loviste ... Mysza kazała sprawdzić czy nadal stoi tam zardzewiałe próchno ... Niestety, jedynym próchnem jakie spotkałam było moje własne odbicie w szybie knajpy ...

Mąż będzie niepocieszony :roll:

,
wyjazd na Peljesac straci dla niego sens :roll:

.

Potter napisał(a): Niestety ... nasz rumak momentami nie dawał rady ...
Niezły ubaw mieli Ci, którzy widzieli nas w tych momentach ... Znacie ten dowcip, w którym Arab prowadzi żonę do szpitala jadąc wielbłądem ? Z nami było podobnie ... Mąż jechał skuterkiem, a ja obok truchtałam z wywieszonym jęzorem ... ...