napisał(a) ASIULA HK » 26.02.2012 14:34
no i tak już na koniec.
Pobyt na Mazurach uważam za bardzo udany. Hotel był na prawdę bardzo dobry, jedzenie - tragedia pod względem ilości -
nie dało się wszystkiego zjeść
Szczęśliwie nie śniadanie był szwedzki stół, była możliwość doboru, natomiast obiadokolacja - przekąska przed pierwszym daniem, pierwsze danie zupa (szczęśliwie w wazie), drugie danie (obfite), no i deser. Na prawdę przytyłam przez 10 dni chyba z 5 kilogramów
Mało tego - przez cały pobyt ani razu menu obiadokolacji się nie powtórzyło.
Pogoda - wymarzona. Okoliczności przyrody, wiadomo.
Codziennie w Mikołajkach wieczorami coś się działo - koncerty, kabarety itp. Nawet nocne burze były atrakcją.
Na koniec pobytu trafiliśmy też na imprezę z wielkim grilowaniem.
Tak, że na koniec parę luźnych fotek.
Jeszcze raz hotel
jedna z imprez wieczornych
jeszcze jedna
tutaj dziwny sprzęt pływający, obserwowaliśmy montowanie i spuszczanie na wodę tegoż wynalazku, okazało się, że pływa
parę fotek z wielkiego grilowania
to balkon , z którego było wiele fot zrobionych, m.in. burzowych
i ostatni rzut oka
Cieszę się, że takie nasze Mazury kogoś zainteresowały. Pozdrawiam czytających i oglądających.
Może jeszcze kiedyś tam wrócę