Rysio napisał(a):piotrulex napisał(a):Ja jednak kuszą nie chcę robić zbędnych sensacji na skraju plaży, mała jakoś tak mniej groźnie wygląda
Dla mnie obojętne. Wrzucę raz na dno gumjaka a wciągać będę tam gdzie ludzi nie ma. Bałbym się strzelać tam gdzie ludzie plażują / pływają. Poza tym po wykupieniu pozwolenia, (co roku to robię), poluję na legalu więc czego się obawiać.piotrulex napisał(a):cudem będzie nie trafić jakiejś z kotłujących się 20tu ryb metr podemną
Sportem może też bym tego nie nazwał. Dla mnie to zdobywanie jedzenia i fascynujące dodatkowe zajęcie w przerwie miedzy plażowaniem
Trochę inaczej do tego podchodzę. Dla mnie to właśnie bardziej sport niż zdobywanie jedzenia Za cenę kuszy to w Novalisie kupię ryb na kilka urlopów, więc interes marny, natomiast ustrzelenie czegoś większego to i satysfakcja większa i zaczyna być to sportem. Wcześniej bawiłem się właśnie krótkim pneumatem, ale efekty bardzo marne. Tak jak piszesz można zdziesiątkować drobnicę metr od siebie, ale o czymś większym zapomnij.
Nie pisałem o obawach lecz o zbędnej sensacji. Facet idący plażą pełna ludzi z kuszą i groźnym grotem jak zauważyłem właśnie takową wzbudza. Nie pływam tam gdzie są ludzie. Wchodzę na skraju plaży skałkami do wody i jak szukam celu to w zasięgu kilkudziesięciu metrów nie mam nikogo. Wychodzić i tak muszę plażą gdyż innej opcji nie ma, skały sa zdecydowanie za strome
Nie wiem ile kosztowała Twoja kusza, za swoja dałem chyba z 2,5 stówki. Nie bardzo wiem ile kosztują ryby na targu gdyż nie kupujemy ale zdecydowanie podczas jednego urlopu moja kusza się zwróciła porównując z cenami knajpowymi. Dla mnie upolowanie rybki średnio 0,5kg to już wystarczający powód do radości. Kilka takich strzałów i naprawdę jest co smażyć
Używałem takiej najkrótszej więc pewnie 50-tki
http://www.decathlon.pl/kusza-mundial-s ... 32045.html