Wyjazd 20.06.2018 godzina 6.00 po 20 minutach jesteśmy na bramkach A1 w Swarożynie. Ostatnie tankowanie w Polsce zjeżdżamy z trasy 10 km w kierunku Żory żeby oszczędzić 0,25 zł na litrze paliwa. Trasa Ostrawa , Wiedeń potem zjazd na Mureck żeby ominąć płatną Słowenię , jeszcze tankowanie na tej trasie , cena jak w Polsce i około 20.00 jesteśmy w Jirsovci. W recepcji poczęstunek swojskim winem i odpoczynek
Ruszamy o 6.00 kierując się zgodnie z opisem i wskazaniem google maps na Ptuj , Macelj są jakieś roboty drogowe i objazdy docieramy do drogi która kończy się murkiem i brak przejazdu. W dole widać bramki na granicy kawałek wracamy i przed nami zamknięty szlaban przed wjazdem na granicę. Idę do Słowaków ale go nie otworzą każą się cofnąć i wjechać na płatną. Poddaję się bo czas nas goni i wykupuję miesięczną winietę. Jadę jak mnie droga prowadzi przejeżdżając górą autostradę i po 2 km wyjeżdżam przy bramkach , niepotrzebnie kupiłem winietę. Po drodze śniadanie i przed 11.00 jesteśmy w parku Plitvicka Jezera. Trzeba wypatrywać wjazdu po lewej stronie gdzie jezioro widać z prawej. Wejście czyli ulaz nr 1 i trasa C , zeszło nam ok. 5 godzin i widoki o których nie zapomni się do końca życia. Wyjazd ok.16.00 po drodze pyszny i tani obiad w barze samoobsługowym i ok.20.00 jesteśmy na miejscu. Po drodze zapierające dech widoki z autostrady i tunele.
Kwatera super , sympatyczna właścicielka z którą dogadujemy się trochę po angielsku (słabo z angielskim) ale w większości po polsku. Krótki wyjazd do Lidla po produkty na kolację i śniadanie i można zachwycać się widokami z balkonu.
Dzień 1.
Spacer po Tribunj , kąpiel i leżakowanie na plaży nr 1. Darmowe leżaki pod słomianymi parasolami plaża żwirkowa , mało jeżowców , jakieś prądy przyniosły zimną wodę do brzegów ok.18 C i mało kto się kąpie ale jak już się wejdzie do wody to 15-20 minut można wytrzymać.
Dzień 2
Załamanie pogody temperatura spadła do 18 C , burzowo i deszczowo , jedziemy do Sibenika ok.20 km. Zwiedzanie starego miasta , lody , po obiedzie deszcz i wybór - galeria handlowa , żeby porównać towary i ceny.
Dzień 3
Jedziemy do Krka wejście Lozavac ok.40 km. Jesteśmy przed 9.00 i nie ma tłoku , więc fajnie się chodzi. Widoki niezapomniane , cudowna jest Chorwacja aż się nie chce wracać. Po obiedzie czas na kolejną plażę w Tribunj tą przy ul.Zamalin. Wejście z betonów lub z kamieni dla dzieci wejście żwirkowe. Dużo jeżowców najlepsza plaża do nurkowania z rurką : ukwiały , rozgwiazdy , rybki , trochę muszelek. Przy każdej plaży pyszne lody 7-8 kun za gałę.
Dzień 4
Zadar ok.60 km jesteśmy ok. 9.00 , parking piętrowy pusty , 10 minut spacerkiem i jesteśmy na starym mieście. Warto tu przyjechać , wąskie uliczki , widoki z wieży kościoła , wodne organy i pyszne lody. Po obiedzie trzecia plaża , najbardziej betonowa , można poskakać z betonowych nabrzeży do nurkowania też może być. Woda trochę cieplejsza ok.20 C
Dzień 5
Opalanie , nurkowanie i pływanie za plażą nr dwa w prawo pod drzewkami między skałami. Po obiedzie spacer nabrzeżem do Vodic po drodze mała plaża naturystów na cypelku. Długa plaża w Vodicach tu już czuć wakacje. Na najbliższej plaży czyli nr jeden postawili pompowany plac rozrywki , więc trzeba wypróbować. Zjeżdżalnia 3 metrowa i skocznia z tej wysokości to coś co lubię , więc korzystam ile mam sił. Wieczorem zapraszam żonę na kolację , konoba Tambo trochę na uboczu , cisz spokój , zajęte tylko dwa stoliki , widok w oddali na marinę. Obsługa super , dogadujemy się z kelnerem na początek dzbanek wina , bardzo dobre czerwone wytrawne , cevapcici z frytkami i lignje z frytkami czyli kalmary wszystko grillowane na naszych oczach oraz surówka z kapusty i pomidorów. Pyszne i obfite zamknąłem się w 200 kun z napiwkiem.
Dzień 6
Jedziemy do Vidokovac Kamenjak tylko z google maps , AutoMapa nie doprowadzi na miejsce. Dojazd do parkingu na samej górze , wykupujemy bilet 20 kun i oglądamy piękne widoki na jezioro , morze i góry , darmowa luneta na szczycie. Droga powrotna kierunek Pakostane i jeszcze dwa przystanki nad jeziorem do oglądnięcia. Zwiedzamy Pakostane , piękne widoki z mariny , ładna plaża , wykupujemy rejs na Kornati 260 kun osoba plus parking 60 kun za cały dzień.
Dzien 7
Rejs z Pakostane godzina 9.00 statek Bośko ok.30 osób. Już przy zajmowaniu miejsc , najlepiej w środku , zaznajamiamy się z polską rodziną z Wrocławia , pozdrawiamy Adama i Martę z chłopcami. Na początek rakija , mi smakuje żonie nie , potem wino i smaczna kanapka. Kapitan co jakiś czas podchodzi do nas i zrozumiałą polszczyzną omawia widoki i trasę rejsu. Po ok.3 godzinkach pierwszy postój godzinka na wejście na górę z pięknymi widokami na wyspy oraz kąpiel w zatoce. W końcu ciepła woda , potem smaczny obiad świeża smażona makrela , grillowane mięso , chleb i surówka i dalej w rejs. Po drodze ratujemy zatopiony jachcik. Wino i rakija ile kto chce i może po godzince postój dwie godzinki na obejrzenie klifów i słonego jeziora na Kornati oraz kąpiel w zatoce. Powrót i o 18.30 jesteśmy w Pakostane. Wszystkim polecam szczególnie tym statkiem i znaleźć sobie towarzystwo do pogadania droga powrotna nie będzie się tak nudziła.
WYJAZD
7.00 Nie chce się wracać po tak fantastycznie spędzonych wakacjach. Drogę dzielę na dwa po 1000 km postój w Czechach hotel w wieży ciśnień w Bochumin tuż obok centrum sportowego z sauną i basem z darmowym wstępem dla gości. Korzystam z basenu świetny relaks po podróży. Rano spacer po mieście małe zakupy , wyjazd 600 km i o 16.00 jesteśmy w domu na liczniku 3600 km.