To jest mój pierwszy post na tym forum
W zeszłym roku byłam wraz z rodzinką w pięknym, niesamowicie spokojnym i urokliwym kraju jakim jest Norwegia.
Norwegia została wybrana dużo wcześniej, jako odskocznia od Hiszpanii czy Włoch, gdzie jeździliśmy często. Po wielu miesiącach poszukiwań odpowiedniego miejsca wybraliśmy wyspę Borgoya, leżącą nad fiordem wśród porośniętych drzewami gór.
25 czerwca wyruszyliśmy z samego rana z Zielonej Góry kierując się do granicy polsko-niemieckiej, by autostradami dojechać do Danii.
Oczywiście nie obyło się od niespodzianek. Około 200 km od granicy na środku autostrady strzelił nam gaz, wyleciało kilka części spod maski i musieliśmy awaryjnie dojechać do postoju. Straciliśmy ponad 2 godziny na naprawę, na szczęście udało się i mogliśmy kontynuować podróż
Gdyby nie to, że prom w Danii miał spore opóźnienie ze względu na kiepskie warunki pogodowe, nie zdążylibyśmy.
Pierwsza podróż promem to był dla mnie koszmar, bujało niesamowicie, fale widać było z pokładu, wokół pełno ludzi z woreczkami przy buzi...
Mam nadzieję, że nigdy więcej nie spotka mnie taka pogoda podczas "promowania"
Szczęśliwie dopłynęliśmy do Norwegii, w środku nocy, no i był pierwszy prawdziwy postój z drzemką. Rano, kiedy się obudziliśmy otaczające piękno przyrody powaliło nas z nóg. Norwegia znana nam była ze zdjęć wygooglanych wcześniej, ale zobaczyć wszystko na własne oczy, to zupełnie co innego