Norwegia

kataryniarz napisał(a):Miło będzie powspominać, jak najwięcej zdjęć proszę

Dla nas radary nie stanowiły problemu, na trasach turystycznych właściwie ich nie ma, a same ograniczenia bardzo logiczne. Jedynie powrót wschodnią częścią był męczący przez wspomniane ograniczenia do 100-110 i fotoradary w tym odcinkowe.

Na większości tras turystycznych ograniczenie jest 60-70 km/h, a nie rzadko strach jechać tymi drogami 50 km/h, więc radary nie potrzebne

Czekałam jak kania dżdżu na taki temat, bo wygląda na to ,że w czerwcu popełnimy eskapadę
do Norwegii
Każda informacja i fotka będą bardzo cenne

Pozdrawiam,
Gośka

Dzisiaj będzie Koniec świata ... czyli Verdens ende

Verdens Ende znajduje się na wyspie Tjøme niedaleko miasta Tønsberg, jest to malownicze miejsce z mnóstwem wysepek skalnych po których można sobie spacerować oglądając wspaniałe widoki oraz panoramę na cieśninę Skagerrak.
Chyba najbardziej rozpoznawalnym punktem Końca świata jest latarnia morska wybudowana w 1932 roku

Wyruszamy z Halden małego miasta koło granicy ze Szwecją, po jedenastu kilometrach wjeżdżamy na autostradę E6 na którą wjeżdżają prawie wszyscy którzy wjeżdżają do Norwegii od strony Szwecji z promu w Trelleborgu, Ystad czy wjeżdżając do Szwecjii mostem z Danii.

Z tej strony mamy do wyboru dwie drogi, pierwsza to jadąc do Moss i wsiąść na prom do Horten.
Prom kursuje co 30 min, w sezonie letnim w godzinach szczytu co 15, przeprawa trwa 30 min, bilet dla auta osobowego z kierowcą, w lecie kosztował 109 koron a dla pasażerów 42, dzieci połowę.

Druga droga którą my jechaliśmy


jest dusza o ok 100 km ale ciekawsza a czasowo prawie to samo , jadąc E6 mijamy zjazd na Moss i jedziemy dalej, kierujemy się na Drøbak z E6 zjeżdżamy na drogę nr 23 i kierujemy sie na Drammen. Jadąc tą drogą wjeżdżamy w oslofjordtunnelen, ponad siedmio kilometrowy tunel pod fiordem który schodzi na 134 metry pod poziom morza, w tunelu jest odcinkowy pomiar prędkości więc jedziemy ostrożnie
Po około trzech godzinach jesteśmy na miejscu, jest tu spory parking z którego się idzie z pięć minut i już możemy podziwiać widoki

Zdjęcia z maja




Wspomniana latarnia


Widoki naprawde Piękne, pogoda nam dopisywała, pod wieczór zaczęło się jednak chmurzyć więc musieliśmy spadać a liczyliśmy na obejrzenie pięknego zachodu słońca



















Niestety Fotek z drogi nie mam bb po pierwsze zawsze prowadzę a po drugie, jak się bardzo dużo jeździ tymi drogami to przestaje się tak zwracać uwagę na widoki, ale jeśli teraz będziemy się gdzieś wybierać to żonka siada za kierownik a ja łapie za aparat

c d n ...

Ta skocznia ze zdjęcia na zachętę to Holmenkollen? Też była wspomniana w ,, Pierwszym śniegu" Jo Nesbø

A tu ciekawostka o wspomnianym pisarzu norweskich kryminałów http://www.skijumping.pl/news.php?pokaz_news=19661

Bardzo piękne widoki i moje klimaty. A Norwegia ma też innych Breivików w swojej historii jak np. Varg Vikernes.

pablos77 napisał(a):Ta skocznia ze zdjęcia na zachętę to Holmenkollen? Też była wspomniana w ,, Pierwszym śniegu" Jo Nesbø

A tu ciekawostka o wspomnianym pisarzu norweskich kryminałów http://www.skijumping.pl/news.php?pokaz_news=19661

Bardzo piękne widoki i moje klimaty. A Norwegia ma też innych Breivików w swojej historii jak np. Varg Vikernes.

Tak to Holmenkollen. A co do podobnych Breivikovi to bardziej Belle Gunness, Varg zabił jedną osobę... no i bawił się zapłkami

Ta latarnia morska to taka nie typowa
Jako, że latarnie bardzo lubie, moje oko wypatrzyło na jednym ze zdjęć bardziej typową latarnię. Pewnie do niej nie da się dotrzeć?

piekara114 napisał(a):Ta latarnia morska to taka nie typowa
Jako, że latarnie bardzo lubie, moje oko wypatrzyło na jednym ze zdjęć bardziej typową latarnię. Pewnie do niej nie da się dotrzeć?

Da się dotrzeć, trzeba mieć tylko odpowiednie pływadełko
W Norwegii każdy urodzony przed pierwszym stycznia 1980 roku może poruszać się łodzią do ośmiu metrów i dwudziestu pięciu koni mocy bez żadnych uprawnień, łódki te tez nie muszą być rejestrowane.
Jest to duże ułatwienie dla chcących popływać albo połowić na wodach otwartych, na wędkowanie na morzu tez nie potrzeba zezwoleń.

Bardzo ciekawe rzeczy tu u Ciebie . Z przyjemnością będę śledził

Misiek78 napisał(a):W Norwegii każdy urodzony przed pierwszym stycznia 1980 roku może poruszać się łodzią do ośmiu metrów i dwudziestu pięciu koni mocy bez żadnych uprawnień, łódki te tez nie muszą być rejestrowane.
Jest to duże ułatwienie dla chcących popływać albo połowić na wodach otwartych, na wędkowanie na morzu tez nie potrzeba zezwoleń.

Coś podobnego Da się


Pozdrawiam
Piotr

Dzisiaj będzie szczypta Sogn og Fjordane jest to południowo-zachodnia norwegia.
Wyjazd na pod koniec października i początek listopada zeszłego roku, jako że pogoda od jakiegoś czasu była super i według prognoz nic się miało nie zmienić ( polecam do sprawdzania prognozy aplikację YR.no lub też ich stronkę w necie http://www.yr.no/ oni nie zgadują oni wiedzą ) Postanowiliśmy z kilkoma przyjaciółmi zrobić mały wypad i trochę odpocząć, wybór padł na Rødungstøl nad jeziorem Rødungen, jezioro to jest położone ponad 1000m n.p.m:D wyjazd w czwartek koło godziny 14 do pokonania 300 km, jakieś 4,5 godziny... jasne, zwłaszcza że pogoda zaczeła się psuć dzień wcześniej

Już w Oslo zaczyna padać śnieg z deszczem warunki na drodze się popsuły i ostatnie dwieście kilometrów zajeło nam ponad trzy godziny mimo iż był tylko jeden postój, w miejscowości Flå które słynie z parku niedźwiedzi.

Obowiązkowa fotka z Miśkiem


Najpierw musieliśmy zajechać do sklepu spożywczego Kiwi w miasteczku Ål, po klucze od domku i drobne zakupy. Ze sklepu mieliśmy 27 km pod górę, po ciemku, i podczas silnych opadów śniegu z deszczem, naprawdę można się zmęczyć taką jazdą, ale udało się dotarliśmy
szkoda tylko że już nic nie widać a żadnego oświetlenia nie ma, domek ( tutaj to się nazywa hytta ) super 3 pokoje salon z kominkiem spora kuchnia, zostaje nam na dzisiaj już tylko mała imprezka przy kominku
Rano naszym oczom ukazał się taki widok






Najważniejsze że nie pada, postanawiamy więc wybrać się do miasteczka Flåm a po drodze coś jeszcze zobaczyć...

Wyruszamy koło godziny jedenastej, na razie nie pada i jest znośnie ale na drogach niezbyt bezpiecznie jedziemy więc powoli i podziwiamy widoki, które zmieniają się jak w kalejdoskopie





Dojeżdżamy do miasteczka Aurland zatrzymujemy się na dole na kilka fotek


Oraz obowiązkową fotkę przy ....


najdłuższym tunelu drogowym na świecie, prawie 25 km we wnętrzu góry ...
My nie jechaliśmy tym tunelem, niestety nie było nam po drodze a wrażenia z jazdy nim są Hmmm... ciekawe



Naszym celem jest na razie taras widokowy Stegastein z którego można podziwiać Aurlandsfjord i samo miasto na dole ...

żeby jednak dostać się na taras widokowy trzeba najpierw wjechać na górę, do pokonania 8 kilometrów, drogą taką że miałem pot na karku, dodatkowo zaczęło lać i wiać, ale dojechaliśmy żonka i syn stwierdzili że nie wysiadają z auta, ja muszę nie po to tu się pchałem
Platforma





niestety widoki takie sobie, nie ta pora roku jedziemy na dół, taką drogą, a najlepsze to to że to jest droga dwukierunkowa, bardzo kręta co kawałek tylko zatoczki na wyminięcie się z pojazdem z na przeciwka, czasem ktoś musi się cofnąć żeby można się wyminąć




A teraz prosto do Flam ...

Jechać tyle km żeby się pos....ze strachu?
Podziękuję za takie....widoki.

Zajefajne widoki, będę tu zaglądał.

Widoczki pierwsza klasa Jestem i ja!

Nooo... Norwegia jest moim marzeniem, chociażby do Drogi Trollów .
Niestety za daleko i mój słaby angielski
Może kiedyś wybiorę się tam z jakimś biurem podróży