Geiranger i Golden Road - o tym zapomniałem napisać
Król fiordów - w pełni zasłużony tytuł. Leży mniej więcej w 1/3 Golden Road (http://onedaystop.com/blog/golden-road-trollstigen/ - cały opis) - najlepszej drogi widokowej Norwegii.
Zanim dojedziemy do Geirangera skręcamy na Dalsnibbę - ot, nie ma jak to wjechać sobie na 1500m autem i upichcić fasolkę po bretońsku
Za Dalsnibbą jest jeszcze jeden punkt widokowy: Flydalsjuvet - stąd pochodzi większość pocztóek norweskich
A potem już mamy wspominany Geiranger. Tu rozbiliśmy się na kempingu, by następny dzień poświęcić na trekking do opuszczonej farmy (kilka uwag jeśli ktoś się chce na to wybrać: http://onedaystop.com/blog/skagefla-geiranager/)
Za Geirangerem czeka nas kolejny punkt widokowy - Ørnesvingen – Eagle Road - 11 ostrych zakrętów, po których w dole widać ciemne wody fiordu:
Siedemdziesiaty kilometr to Dolina Valldalen i kanion Gudbrandsjuvet
Nas złapał tu ulewny deszcz, więc z oglądania wodospadów nici, ale widoki z drogi były co tu dużo mówić... zacne
91km drogi to perełka w koronie norweskich szos - Droga Troli - Trollstigen
Co tu pisać. 10% nachylenia, wodospad obok i fantastyczne wrażenia jakie dają otaczające nas górskie szczyty.
Na zakończenie całej przejażdżki - zachód słońca nad Andalsnes.