Re: noclegi w Czarnogórze w ciemno
napisał(a) jamor » 07.07.2013 11:43
witam. Jestem od tygodnia w Boce Kotorskiej. Jesli ktos by potrzebował namiary na fajną kwatere w m. Konstanjica, to polecam. Odległośc do morza to - max 2 metry, a nawet mniej, bo okno sypialni jest równo z wodą. Objechaliśmy tez inne miejscowości. Do wiekszych nie polecam, no chyba ze ktos lubi tłok. Woda w zatoce Kotorskiej cieplejsza niz w otwartym morzu , a na dzien dzisiejszy w na pełnym to chyba bałtyk cieplejszy. Jesli ktos sie nastawia na łapanie rybek, to niech nie liczy na duze wyniki. Z gospodarzem stawialiśmy sieci, coś ok 300m a ryb tyle ze w polskich studniach chyba wiecej tego żyje. Pare marnych rybek, kilka kalmarów i krewetki - te duze . zaplatały sie w siate w miejscach gdzie wisiały juz jakies rybki - żerowały na nich. Drogi spoko. Policja w godzinach popołudniowych dopiero wyłazi . Ustawiają się chyba co jakies 5 km, ale u żadnego radaru nie widziałem. Nie wyprzedzać na ciągłej to nikt nie bedzie sie czepiał. Ogólnie piekny kraj. Ludzie sympatyczni.
Breković Bogdo, Zora i Vlado, Konstanjica , Boka Kotorska tel. 00382032373029, kom. Vlado – chyba najlepiej do niego dzwonic, kumaty w róznych językach +38268042020, meila na razie brak, bo kilka dni wstecz dopiero mają internet. Dom przy wodzie, dół – 6 osób, wyżej 4 osoby, góra 2 – 3 osoby. Po drugiej stronie pietrowy duzy dom gospodarza, może w nim mieszkać 8 osób. Proszę się nie bac ze dom przy drodze, bo to typowe dla tego reginu. Nie wiem jak to jest zrobione ale odgłosy z drogi nie przenoszą się na budynek. Może to przez skały. Ceny – tu trzeba się targować, smiało do skutku. Nie mają zadnej reklamy w necie wiec zadnych pewnie rezerwacji też nie. Ewentualnie ktos kto wczesniej mieszkał to może i rezerowował. Taki przypadek mieliśmy z pietra wyżej. Gość z rodziną z Moskwy, po raz ktoryś tam mieszkał. Przylecieli samolotem do Tivat. Gospodarze wyjechali po niego samochodem na lotnisko, to coś ok. 30 km od tego miejsca. Obok kameralna restauracja rybna. Można tam zjeść wszystko co pływa lub leży w tym morzu, ceny ludzkie i obsługa ok. W kwaterze czystko, jest wszystko co potrzeba, nawet zmywarka. Gospodarze starają się umilić pobyt. Kawa, rejsy łódką po zatoce, rybki. Jeśli dacie się namówić na wypłynięcie na połów siecią, to dla tych co mają delikatne ręczki polecam rękawiczke choć na prawą ręke. Sciąganie łapami ponad 300m siaty z dna moża konczy się bąblami na paluszkach – koleś z poddasza miał pamiątke po wypłynięciu. Polecam wycieczkę po zatoce, wyspy oraz ujście rzeki – nie zapomiane widoczki. Te atrakcje w cene kwatery. Z tego miejsca dobry dojazd do Kotoru. W Kotorze ciasno z parkingami, ale za pierwszym rodkiem trzymać się prawej, 150m i po lewej jest jakiers wielkie podwórko , cos jak stary PGR, wielki plac, parking darmowy. Zakupy – Podobnie jak w CRO, najlepiej w dużych marketach. Na straganach warto jedynie kupic rybe, kalmary czy chobotnice a owoce i warzywa w markecie. Pieczywo mają mało smaczne a nie kupujcie zadnych parówek czy kiełbasek – w porównaniu z naszymi to straszne paskudztwo, zresztą tak samo jak w cro. Wszystko co pływa jest zjadliwe, no tylko nie dotykać ryb predatorów jak zapłatają się w sieci bo podobno strasznie boli i długo goja się rany, ale jak się już dziada usmaży to jest pycha. Na naszym molo tysiace muli, wiec też gotowaliśmy, znaczy się zona bo kuchnia to nie moja działka. Polecam