Nigdy nie mów nigdy - Kenia 2017

lotnikwsk napisał(a):Witam
W Afryce nie byłem i raczej nie będę w tym życiu to pooglądam

Oglądaj, a może się coś zmieni ?

anakin napisał(a):

malina1959 napisał(a): jej mąż się bez niej nie rusza, mój M nie narobi zdjęć,
więc kto pojedzie ???.....już wiecie

Tak mi się nasunęło..

Eeeee tam....czepiasz się

anakin napisał(a):Zerknę ofkors.

ofkors

Wracam do Kenii

Zapomniałam dodać, że każde spotkanie z tubylcami było kwitowane powitaniem dżambo dżambo lub hakuna matata
Po śniadaniu, spotkanie organizacyjno-informacyjne, a później już czas wolny. Poza posiłkami, na których stawialiśmy się
karnie pozostały czas mogliśmy spędzać w dowolny sposób. Możliwości było wiele, leniwie...basen i leżak, aktywnie fitnesy lub gra w piłkę wodną, nurkowanie i pływanie w oceanie
Hotel Baobab znajduje się na dużym zadbanym terenie z dużą i bardzo miłą obsługą, chroniony przez całą dobę.
Ochrona potrzebna jest głównie do odganiania małp, których jest tam bardzo dużo
A teraz wyniki mojej działalności z tego dnia....










wyżej po lewo była restauracja, a nad basenem bar, jeden z trzech




te łódeczki przywoziły chętnych do nurkowania


masajscy mężczyźni handlujący pamiątkami na plaży.
I właśnie ci wszyscy handlarze nie dali spokojnie pospacerować po plaży, massssakra
No ale cóż każdy chce zarobić


można się przejechać na wielbłądzie,






jeden z trzech basenów,


ze mną...


i beze mnie






leniwie....






wizyta






małe co nie co
















zabawy w oceanie


katamarany

A wieczorem kolacja i atrakcje na występach w hotelowym amfiteatrze. Niestety brak zdjęć
Przed snem, tak jak i rano po kielichu, zgodnie z zaleceniami przeciwzatruciowymi

piotrf napisał(a):Gosia na czarnym lądzie

Też tak reagowałam

piotrf napisał(a):Te małpiszony biegające luzem po terenie hotelu nie były zbyt upierdliwe

Nawet nie, ale trzeba było wszystkiego pilnować bo mogły ukraść

piotrf napisał(a):Siadam i czekam na ciąg dalszy

Zapraszam

piotrf napisał(a):Te małpiszony biegające luzem po terenie hotelu nie były zbyt upierdliwe

O tym samym pomyślałam... bo o ile pierwszego dnia to fajna egzotyka, to 3 już mogły by denerwować...

piekara114 napisał(a):

piotrf napisał(a):Te małpiszony biegające luzem po terenie hotelu nie były zbyt upierdliwe

O tym samym pomyślałam... bo o ile pierwszego dnia to fajna egzotyka, to 3 już mogły by denerwować...

Upierdliwe były gdy wychodziłyśmy z kawą na taras, wtedy trzeba było je odpędzać. I musiałyśmy zawsze pamiętać
o zamykaniu pokoju.

Troszkę mnie nie było a tu takie łaaał
Siadam cichutko i oglądam.

Cudowna szczypta egzotyki z Afryki ,
A zdjęcia... miód malina

21monika napisał(a):Troszkę mnie nie było a tu takie łaaał
Siadam cichutko i oglądam.

Miło, że dotarłaś

dangol napisał(a):Cudowna szczypta egzotyki z Afryki ,

Niestety, szczypta chętnie zażyłabym kolejną

Kurcze ... fajnie tam

No, ale Kenia czeka

Po dniu leniuchowania, mamy spędzić bardzo aktywny dzień. Jedziemy do Mombasy.
Plan jest taki, rano pobudka, śniadanie i wyjazd. Ale mnie dopadają problemy gastryczne
Na szczęście dwa stoperany dają radę i mogę spokojnie jechać zwiedzać Mombasę
Od teraz większość zdjęć będzie z za szyb automobilu, przez co jakość zdjęć będzie takase .
Niestety grupę około 90 osób trudno byłoby ogarnąć i trzymać w ryzach
To startujemy.






tak nawiasem....nie widziałam matki z dzieckiem w wózku, tylko w chustach,


Nie narzekajmy na nasze stragany




tuk tuki, najbardziej rozpowszechnione pojazdy,




takie fury...chyba właściciela stacji








handlują czym się da i jak się da,



zbliżamy się do przeprawy promowej, my w autobusie, a oni pieszo....









ale samochodami też


kolejne zdziwienie, ta dziewczynka stała grzecznie przy matce, nie wyobrażam sobie takiego zachowania naszych dzieci

Wjazd na prom to niezła ekwilibrystyka, większość aut ma poobijane zderzaki od dołu. Podobno plany na budowę mostu są od kilku lat, ale.....sa ważniejsze wydatki
Jesteśmy już na drugim brzegu, w bogatszej cżęci miasta,





a to znak rozpoznawczy Mombasy (taka nasza Syrenka), brama wjazdowa do miasta, kły słonia oczywiście nie w oryginale



Odwiedzamy hinduską Świątynię. Duża grupa hindusów przyjechała do Kenii do pracy przy budowie kolei, część z nich
została





na dole jest sala dla kobiet, a na górze dla mężczyzn, niestety panowie z naszej grupy nie mieli okazji tam wejść bo sala była zajęta




oczywiście do środka wchodziliśmy na bosaka













Kolejny punkt programu, to wizyta w ichniej Cepelii Acamba wood carving
Najpierw trzeba przepracować około dwóch lat, za darmo, jako uczeń. Później jak, dobrze pójdzie można pracować, ale z zapłatą to jest tak. Każda pamiątka ma nr wykonawcy i jak przyjedzie turysta i coś kupi to dopiero wtedy część zapłaty trafia
do wykonawcy.





























Wyrobów było tyle, że trudno było się zdecydować co wybrać, ale co nie co zakupiłam +
Ciekawe, jaka by była reakcja na warunki pracy, naszych instytucji takich jak: SANEPID, PIP czy Związki Zawodowe
Około południa opuszczamy Akambe i udajemy się na dalsze zwiedzanie. Jest bardzo ciepło, dobrze,
autokary są klimatyzowane

P R Z E R W A

Fajna egzotyka, podoba mi się (oczywiście relacja , bo poziom życia i perspektywy rozwoju tych ludzi, ... już dużo mniej).
pzdr.

piotrf napisał(a):Gosiu , kilka zdjęć jak z Indii a krowia sjesta w cieniu autostrady świetna


Pozdrawiam
Piotr

Nie przypuszczałam, że będąc w Kenii będę też w Indiach
A krowy.....albo były przyzwyczajone do dużego ruchu, albo były bardzo zmęczone, bo nie zwracały na nic uwagi

tiwa napisał(a):Fajna egzotyka, podoba mi się (oczywiście relacja , bo poziom życia i perspektywy rozwoju tych ludzi, ... już dużo mniej).
pzdr.

Masz rację, egzotyka tak, życie tam...niekoniecznie , chociażby te perspektywy

Zdjęcie "karawany" wielbłądów na plaży mnie rozbroiło