napisał(a) dangol » 28.12.2014 17:31
W naszej grupie też nie było sraczkowych przypadków, chociaż nasza czwórka czasem się o to "prosiła", np. kupując jakieś dania z mielonego mięska, osłoniętego przed muchami jedynie... gałązkami pietruszkowej natki. Że nie wspomnę o ślimakach - wyciąganych (z żeliwnej miski z odpadającą emalią) "sztućcem" wielokrotnego użytku, czyli agrafką "dezynfekowaną" poprzez wbijanie w pomarańczę
. Świeżo wyciskany sok z pomarańczy na głównym placu Marrakeszu, był (w porównaniu) przygotowywany wyjątkowo higienicznie
, leczniczy łyczek z piersiówki w tym przypadku nie był potrzebny