Niezatapialny sen: Nurkowanie od A do Z. Lodowe ostatki.

Widzę, że chyba nurkowanie wciąga jak .... narkotyk.

Witaj.
Było na pewno OK
Pzdr

Janusz Bajcer napisał(a):Widzę, że chyba nurkowanie wciąga jak .... narkotyk.

Dokładnie!

007man napisał(a):Było na pewno OK

Sie wie.

Muszę wrócić do wyjazdu z 2014 roku, bo zdjęcia z teraz są super chętnie obejrzę coś więcej

figusek napisał(a):Muszę wrócić do wyjazdu z 2014 roku, bo zdjęcia z teraz są super chętnie obejrzę coś więcej

Serdecznie zapraszam.

Przeczytałem wszystkie Twoje relacje i od sierpnia oglądam świat z inne perspektywy . Wolniejszy cichy i spokojny zapraszam kiedyś na nasze jeziorko

https://www.facebook.com/BazaNurkowaLok ... obrzeskim/

Pozdrawiam

Jacu

JACU napisał(a):Przeczytałem wszystkie Twoje relacje i od sierpnia oglądam świat z inne perspektywy . Wolniejszy cichy i spokojny zapraszam kiedyś na nasze jeziorko

https://www.facebook.com/BazaNurkowaLok ... obrzeskim/

Pozdrawiam

Jacu

Z chęcią skorzystam! Wygląda ciekawie.
Serdecznie pozdrawiam.

Styczeń 2017- pierwsze w tym roku!.

Kamieniołom w Jaworznie opisywałam już tutaj wiele razy, ale takie nurkowanie jak to, trafia się raz na baaaardzo długi czas.
To był mój pierwszy raz.
Pierwszy raz zdarzyło mi się nurkować w tak bardzo mroźnych warunkach, po raz pierwszy po wyjściu z wody skafander na mnie po prostu zamarzł. No, ale nie ma się co dziwić, termometr pokazywał -13 stopni.

Dojechaliśmy na miejsce, zaczęliśmy klarować sprzęt i wtedy stwierdziłam, że my jednak nie jesteśmy normalni... a było nas troje.







Ale moc była.



Za to pod wodą była piękna widoczność i ... było trochę cieplej bo całe 3 stopnie w plusie.
Popłynęliśmy na większą koparę i trochę pobawiliśmy się przy tafli lodu.

























Po 45 minutach wyszliśmy na powierzchnie i wtedy dopiero zaczęła się zabawa.



Trzeba było szybko rozkręcać sprzęt, bo gwinty i karabinki momentalnie zamarzały. Skafandry pokryły się warstwą lodu i trzeba było wejść na chwilę do wody, żeby rozmrozić zamki.





Coś sztywne towarzystwo nam się trafiło.





I tak to właśnie było.

Jeśli towarzystwo miało wszystko sztywne to chyba dobrze...

No, jestem pełna podziwu dla Ciebie.
Zdjęcia super, a tym sztywniakom, trzeba było dać coś na rozruszanie

Dobrze, że czytając siedzę przy kominku
Wariaty

Super zdjęcia, kiedyś się wybiorę na koparki. U mnie nie ma jeszcze takich mrozów ale w zeszłym roku przy minus 25 też było fajnie

Pozdrawiam

Janusz Bajcer napisał(a):Jeśli towarzystwo miało wszystko sztywne to chyba dobrze...

Nooo niby tak.

elka21 napisał(a):Zdjęcia super, a tym sztywniakom, trzeba było dać coś na rozruszanie

Jakoś udało nam się ich włożyć do samochodu i wymiękli.

gusia-s napisał(a):Wariaty

I nawet nie zaprzeczę.

Misiek78 napisał(a):Super zdjęcia, kiedyś się wybiorę na koparki. U mnie nie ma jeszcze takich mrozów ale w zeszłym roku przy minus 25 też było fajnie

Bo nas nienormalnych jest więcej.

30.Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Dzieciaki pod wodą.

Jak co roku Uninur grał w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej pomocy. Bardzo lubimy te kilka godzin w płyciutkim basenie, kiedy możemy być świadkami pierwszych oddechów pod wodą tak małych dzieciaków.

Jak zwykle chętnych było mnóstwo, pokażę tylko tych którzy skradli moje serce.





Najpierw krótka odprawa - zaznajomienie ze sprzętem i znakami podwodnymi. Przymiarka sprzętu zanurzenie kontrolne i jeśli wszystko było OK, można już było zanurkować w głębinach basenu

Mój ulubieniec, Borys. Nie dało się go z wody wyciągnąć, a prędkość miał małej wyścigówki.







A czy można się uśmiechać oczami? Można!



Przesłodka Małgosia. Do schrupania.







I bracia.





Nie ma co gadać... było wesoło, a odwagi może im pozazdrościć niejeden dorosły.

Dzieciom można pozazdrościć takiej nauczycielki