Re: Niezatapialny sen: Nurkowanie od A do Z.
Żeby nie było, że rzucam słowa na wiatr
Czerwiec 2014 nad AtterseeO naszym czerwcowym wyjeździe nad Attersee pisałam już trochę w relacji z wyjazdu do Cro, ale wypada też napisać coś tutaj, bo to było moje najgłębsze nurkowanie.
Wyjazd do Austrii nad znane i lubiane jezioro Attersee był połączony z wyjazdem do Chorwacji. Najpierw parę dni w jeziorze, a później dwa tygodnie w Jadranie- taki był plan i udało się go zrealizować w 100%
Nasza podróż zaczęła się
24 czerwca 2014 roku Nie będę opisywać każdego dnia z osobna, to bym Was zanudziła
Attersee jest naszym ulubionym miejscem na nurkowanie, dużo już o nim pisałam, więc teraz ograniczę wszystkie ochy i achy na jego temat
Nurkowania odbywały się w ramach kursów
Advanced Nitrox Diver PSAI i
Trymix Diver Level II ExpeditionPewnie nic Wam to nie mówi, więc trochę wyjaśnię sprawę
Kurs Advanced Nitrox jest przeznaczony dla nurków chcących korzystać z mieszanek Nitroxowych w zakresie do 100 % O2, z dekompresją.
Jest to bardzo fajny kurs, który uprawnia do nurkowania do 45m i pozwala korzystać z mieszanek gazowych typu nitrox- czyli dodatkowa butla z boku z gazem przeznaczona na odbycie dekompresji.
Drugi z wyjazdowych kursów- Trymix Diver Level II Expedition, to już wyższa szkoła jazdy, bo kurs przeznaczony jest dla osób chcących nurkować przy użyciu mieszanek helowych z zaawansowaną dekompresją stopniową do głębokości max.
75 metrów.Po ukończeniu szkolenia kandydat nabędzie umiejętności w zakresie:
- doboru optymalnej mieszanki TMX do planu nurkowania oraz doboru mieszanki Nitroxowej do dekompresji
- konfiguracji sprzętu do nurkowań TMX
- planowania nurkowania i wykonywania nurkowań TMX do max. gł. 75 metrów
- planowania zużycia czynnika oddechowego przy nurkowaniach TMX
I na takie coś właśnie ja się zdecydowałam
Pojechaliśmy w mocnym i sympatycznym składzie: Artur, Roksana, Irek, Dorota, Maciek, Bartek i Michał.
Przygotowana do nurkowania to na pierwszy rzut oka jedno wielkie zamieszanie, ale każdy ma swoją kolejność klarowania sprzętu i z pozornego bałaganu powoli wyłania się ład i porządek
Jak to się mówi, każdy pracuje sam na swoją chorobę dekompresyjną... sama sobie gazy nosiłam, a co
Muszę powiedzieć, że trochę tego noszenia miałam, bo do nurkowania na 75 metrów potrzeba już trochę więcej bocznych butli.
Noclegi trafiły się nam na fajnym campingu zaraz za Weyregiem. Do bazu nurkowej mieliśmy 10 minut.
Było nawet gdzie suszyć skafandry
...i było gdzie pobawić się w lodowatej wodzie
Powietrze i gazy jak zwykle tankowaliśmy w zaprzyjaźnionym Under Pressure w Weyrwegu.
Był czas na nurkowania i na teorię.
Musiało się też odbyć szkolenie z użycia zestawu tlenowego... tak na wszelki wypadek.
Zrobiliśmy kilka głębokich nurkowań.
Zaczęliśmy od mniejszych głębokości, organizmy powoli musiały dostosować się do tego co miało być punktem kulminacyjnym, czyli do zejścia na 75 metrów.
75 metrów zrobiliśmy na Ofenie. To nasze ulubione miejsce do nurkowania w Attersee.
Trafiła nam się tam idelana miejscówka, bo metry szybko uciekały, a wiadomo że zanurzyć się trzeba jak najszybciej- oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad typu zmiana gazu z podróżnego na plecowy itd.
Tuż przed 75m
Tuż po
Irek czynił honory
Wizura pod wodą na tym wyjeździe nie zachwycała, ale o tej porze roku nie mogliśmy się spodziewac niczego innego. Tak czy siak i tak po każdym nurkowaniu wychodziliśmy uśmiechnięci od ucha do ucha
I tak zaliczyłam 75 metrów
Wrażenia?
Niesamowite, ale... głębiej się już nie wybieram
W momencie, kiedy komputery pokazały 75 metrów i Artur zabrał się za gratulowanie dopadło mnie
złe. Niepokój, strach i myśli- byle do góry. Jak zaczęliśmy wynurzanie wszystko momentalnie minęło, ale uczucie nie było zbyt przyjemne.
Najlepsze jest to, że dzień wcześniej nurkowaliśmy na 70 metrów i wtedy było wszystko ok, mała różnica, a jednak taki przeskok.
Na koniec oczywiście krótki film. Wyszedł tak se, ale pamiątka jest
Czerwcowe Attersee