21monika napisał(a):Od czterech lat mam dojechać do Splitu i zawsze coś............
To zaplanuj coś innego, a wtedy może wylądujesz w Splicie
tyniolek » 03.03.2016 18:49 Zasiadam, mam nadzieję, że akurat zdążyłam na Pag
Można powiedzieć, że wskoczyłaś w biegu
Nazajutrz przemierzając już chorwackie autostrady, zatrzymujemy się na obiad gdzieś w okolicy Karlovac.
Tam czekając na sznycla, zapada ostateczna decyzja. Jedziemy na Pag do miasta Pag, które uznaliśmy za dobry punkt wypadowy.
W decyzji pomógł nam stary książkowy przewodnik Pascala, który krótko ale rzeczowo przedstawia Chorwację.
Odpadła moja propozycja czyli Rab, bo zdaniem mojej pasażerki, wyspa za mała i się tam udusimy
(ale i tak tam zajrzymy
)
Wbijam Pag w nawigację i nie jest źle, ok. 19 mamy być na miejscu
Czyli mamy szansę znaleźć hawirę za widna
W przewodniku wyczytujemy, że promy z Prizny odpływają co godzinę, więc w drogę, bo mamy szansę na ten o 18-tej
Podróż przebiega planowo i jesteśmy już na Jadrance, nieśpiesznie podążając na prom do Prizny.
Jedziemy spokojnie podziwiając znajome już, ale zawsze piękne widoki, ale co trochę nerwowo wyprzedzani jesteśmy przez innych, przeważnie miejscowych kierowców
Zastanawiamy się, gdzie im się tak śpieszy
..........Na prom
I właśnie nas olśniło, że
co godzinę nie oznacza pełnej godziny, i że prom odpływa prawdopodobnie o 17.30
Więc przyśpieszam, bo jest jeszcze szansa, ale zjeżdżając z Jadranki w kierunku promu natykamy się w połowie zjazdu na korek
Podjeżdżamy, a tam z ostatniego auta (skromne audi r osiem) wychodzi młodzieniec i daje znać żeby ich ominąć
Omijamy więc kawalkadę kilkunastu fajnych fur i nadal pełni nadziei zdążamy na prom.
Pomyślałem wtedy snobistycznie, że jak oni wjadą tym wszystkim z nami na prom, to my tam, jak kopciuszki
Okazało się, że to młodzież pracująca miast i wsi postanowiła sobie zrobić sesję zdjęciowofilmową w swoich bolidach
(akurat tu i teraz
). Jeszcze ich spotkamy
Prom nam oczywiście pomachał tylną klapą
Ale na następny jesteśmy pierwsi
Z nudów pstrykam rybki
Zagnieżdżeni na promie opuszczamy ląd
Uff. Na razie