gusia-s napisał(a):
To jest prawdziwa dżungla na Pagu a nie jakieś tam pitupitu
...przecież to jest ta sama dżungla ...co u ciebie
...tylko weszłaś do środka
zibi.s napisał(a):gusia-s napisał(a):To jest prawdziwa dżungla na Pagu a nie jakieś tam pitupitu
Nie no, super A gdzie Tarzan..
mervik napisał(a):gusia-s napisał(a):To jest prawdziwa dżungla na Pagu a nie jakieś tam pitupitu
...przecież to jest ta sama dżungla ...co u ciebie
...tylko weszłaś do środka
Franz napisał(a):zibi.s napisał(a):Zagnieżdżeni na promie opuszczamy ląd
Twój prom o świcie.
Pozdrawiam,
Wojtek
zibi.s napisał(a):bluesman napisał(a):te kiero napisał(a):łyse też może być piękne
Takie pytanie mi się na usta ciśnie ...
że łyse, bo łyse...
..czy może..
że łyse, bo... wydepilowane
zibi.s napisał(a):greenrs napisał(a):zibi.s napisał(a):Knin się rzekło, choć to nie Pag
Domyślam się, że Nin miałeś na myśli
Dzięki, nie wiem skąd to Knin, nie wiem
te kiero napisał(a):jak dla mnie bez znaczenia tym bardziej, że to nie moja wypowiedź z tym łysym Pagiem
krakusowa napisał(a):zibi.s napisał(a):Nin się rzekło,
Jakoś nigdy nie było nam po drodze do tego Ninu
Chętnie popatrzę
Darkos napisał(a):A swoją drogą Knin warto odwiedzić
że się tak nieśmiało wtrącę.
Fajne tam są ruinki zamczyska.
Pozdrawiam
marcin10 napisał(a):Klamki nie ma, a i wystrój słaby. Za to jedzenie jak w najlepszej konobie (głównie kalmary, mule, ośmiornice i wszelkiego rodzaju ryby.
To tylko częściowo prawda, ojciec właściciela faktycznie wypływa każdego poranka na połowy. Nie zawsze jednak polowania są wystarczająco owocne. Wtedy właściciel uzupełnia asortyment u miejscowych rybaków
Powrót do Nasze relacje z podróży