Nierzetelny wlasciciel

Za rok jedźcie na Hel albo rozważcie Rozewie.

Mam wrażenie, że przesadziliście z oceną. Człowiek może i w złości pyta się po fakcie co powinien w takiej sytuacji zrobić, a to nie oznacza że dobre mniej czy bardziej rady wykorzysta. Sam miałem mieszane uczucia nieraz gdy nie uzyskałem potwierdzenia zameldowania, które teoretycznie może być sprawdzone na granicy przy powrocie i można wtedy być ukaranym. Teraz prawie nie stemplują paszportów więc coraz bliżej temu do fikcji.
Mieszane uczycia powoduje u mnie także to, że znaczna część (sądząc po takich nagminnych przypadkach) chorwatów oszukuje swoje państwo o które tak walczyli i są tacy patriotyczni. Czy im w tym pomagać, zgłaszając święte oburzenie na myśl, że ktoś chce "zakapować"? A może tylko zawiadomić stosowne władze? Zupełnie jak u nas. Ja się na to nie zgadzam, ale niestety biernie. Tyle że sam staram się wykorzystywać tylko to do czego mam prawo. A może naprawdę drogą do "zdrowia" społeczeństwa jest także wzajemna kontrola jeśli Państwo ma być Nasze. I właśnie nie należy machać ręką, że to mała sprawa, albo mnie nie dotyczy. Czy w większości jesteśmy "zepsuci"?

Liwan zaraz dostaniesz odpowiednia etykietke...ja juz mialem nie pisac, ale...wreszcie jakis post "za" i na zrozumienie.

Informacja z Narodowego Ośrodka Informacji Turystycznej:

POTVRDA O PRIJAVI BORAVIŠTA

Takie potwierdzenie może być potrzebne w wielu sytuacjach:
1.w przypadku nieszczęśliwego wypadku podczas podróży, na plaży, podczas żeglowania lub na wycieczce fakultatywnej;
2.podczas składania przez Państwa reklamacji dotyczącej niewłaściwego zachowania się wobec Państwa w hotelu, restauracji, na plaży, w banku, sklepie itd;
3. potwierdzenie jest dowodem na zapłacenie taksy klimatycznej i podatku;

Potwierdzenie zameldowania (POTVRDA O PRIJAVI BORAVIŠTA) jest oficjalnym dokumentem potwierdzającym, że Państwo w określonym czasie przebywali w danej miejscowości w Chorwacji, co może być pomocne, kiedy będziecie się Państwo starali o ewentualne odszkodowanie w towarzystwie ubezpieczeniowym.

czyli w sumie ważna rzecz, sama o tym nie wiedziałm ,ale poszperałam
i wychodzi na to , że warto się o nie upomnieć.

Widzisz chyba rzecz w tym że niektórzy nie przyjmą do zrozumienia że w Cro coś może być nie tak, a jeśli na coś narzekasz to Ty jesteś winny a Cro święte.
Rzecz w tym aby oddzielić ziarno od plew i wszyscy na tym zyskamy jeśli będziemy piętnować niewłaściwości - bo ja sam po przybyciu zastanawiałem się czemu inni tak piszą jakby byli w Raju -czy ja jestem w innym kraju ? czy może jakiś ze mnie dziwoląg że tak dużo rzeczy mnie po prostu razi ?.Fakt iż inna grupa Polaków po przybyciu zawróciła tracąc zaliczke powoduje że jednak chyba nie tylko mnie to i owo sie nie podobało-tyle że ja nastawiłem się na pozytywny odbiór niedoskonałości i stwierdziłem że niechlejny Chorwat nie zepsuje mi urlopu.
Ale zbyt dużo ostatnio relacji z Cro gdzie mniej się pieje z zachwytu ...więc może coś sie zmieni.

dopilnowanie formalności na miejscu i zażądanie wydania potrzebnych nam dokumentów to jedna sprawa,
a zgłaszanie nieprawidłowości po przyjeździe tu w Polsce aby zakapować właściciela kwatery , to druga sprawa
i ta druga wersja mi się nie podoba

Japona napisał(a):dopilnowanie formalności na miejscu i zażądanie wydania potrzebnych nam dokumentów to jedna sprawa,
a zgłaszanie nieprawidłowości po przyjeździe tu w Polsce aby zakapować właściciela kwatery , to druga sprawa
i ta druga wersja mi się nie podoba

Racja .Przybij piatkę.
Jak ktoś daje pieniądze na gębę bez pokwitowania to coś z nim nie tak.

AndrzejJ. napisał(a):

Japona napisał(a):Jak ktoś daje pieniądze na gębę bez pokwitowania to coś z nim nie tak.

Moment ..jak dobrze pamiętam rozliczyłem z właścicielem rachunek ( oczywiście jakoś wyszło że miałby mi wydać 20 EU ..więc dodał że borawszczina czyli ichniejsza opłata meldunkowa to owo 20 EU i nie musiał mi wydawa ) i na drugi dzień dostałem ów dokument -karteczke że jestem zgłoszony na pobyt.
czyli jednak dałem na gębe - bo papier był następnego dnia -a wierzcie mi gdybym go nie dostał to nie wiedziałbym że takie coś mam dostać.

zibek napisał(a):

AndrzejJ. napisał(a):

Japona napisał(a):Jak ktoś daje pieniądze na gębę bez pokwitowania to coś z nim nie tak.

Moment ..jak dobrze pamiętam rozliczyłem z właścicielem rachunek ( oczywiście jakoś wyszło że miałby mi wydać 20 EU ..więc dodał że borawszczina czyli ichniejsza opłata meldunkowa to owo 20 EU i nie musiał mi wydawa ) i na drugi dzień dostałem ów dokument -karteczke że jestem zgłoszony na pobyt.
czyli jednak dałem na gębe - bo papier był następnego dnia -a wierzcie mi gdybym go nie dostał to nie wiedziałbym że takie coś mam dostać.

No i widzisz jacy Chorwaci są uczciwi.Dostałeś karteczkę.

o ile pamiętam to ja nie pisałam tych zdań co Panowie
sobie tak ładnie wyramkowali

ale w sumie może być , że Japona też tak myśli
Pozdro

AndrzejJ. napisał(a):No i widzisz jacy Chorwaci są uczciwi.Dostałeś karteczkę.

połowicznie Andrzeju rzec by można bo ja karteczke dostałem -ale ten co wątek założył karteczki nie ma .
a i pytanie boś Ty znawca Andrzeju czy jeśli jest basen ale bez wody to jest czy nie jest ?
no bo w sumie to on jest , a ze nie ma wody to przecież nie zmienia faktu że można nadal skakać na główke )))))))))))))))

zibek napisał(a):

AndrzejJ. napisał(a):No i widzisz jacy Chorwaci są uczciwi.Dostałeś karteczkę.

połowicznie Andrzeju rzec by można bo ja karteczke dostałem -ale ten co wątek założył karteczki nie ma .
a i pytanie boś Ty znawca Andrzeju czy jeśli jest basen ale bez wody to jest czy nie jest ?
no bo w sumie to on jest , a ze nie ma wody to przecież nie zmienia faktu że można nadal skakać na główke )))))))))))))))

no po coś skakał ? teraz głowa boli

Mam duże wątpliwości czy to była opłata meldunkowa, od tego jest taksa klimatyczna. Raczej papier na zatkanie.