Ojej, ale mnie długo dnie było.... j23 znowu nadaje hahah.
Po prostu planuje nowe wakacje , w związku z tym jestem częsty gościem cro. Dziś odrobię trochę zaległości. Fura na nowy wyjazd kupiona:
Nie będę się już męczył Łosiem
A więc tak, dzisiaj będzie o wycieczce na KRKA, pogoda jak zawsze piękna, dojazd do KRK bez większych utrudnień czytaj korków. Parkin spoko. Ekipa dojechała, zaczęła się operacja logistyczna pod tytułem wypakowywanie załogi i wózka. Potem kupno biletów, postój w kolejce. I tu będzie chwila zadumy, mnóstwo ludzi stoi, jakieś autobusy podjeżdżają, ludzie wsiadają, trochę kiepska organizacja, ale przynajmniej nie czekaliśmy długo.
Jak już usiedliśmy to myślałem że się spawiuje, czytałem relację z Hvar, gdzie podobno jest ciasno,ale tu kierowcy pokazywali jak mają obcykane te autobusy. Jescze niegdy nie zastanawiałem się na badaniami lekarskimi kierowców autobusów jak w tamtej chwili, ponieważ upał jak sk... byk a kierowca poci się jak sto fajerek. Modliłem się aby nie dostał udaru itp.
Gdy dojechaliśmy na miejsce spytałem pracowników parku, jak możemy dojść z wózkiem najwygodniej i powiedzieli że tym pomostem zacienionym. No fajnie pomyśłałem, to idziemy, ładnie w cieniu, rybki w wodzie, no ślicznie uch ach ech ajk pieknie aż tu nagle schody......
Nic to wózek w górę i idziemy dalej. Gdy już doszliśmy to musieliśmy robić "obóz" .
Ludzi jak mrówków , a te kamienie śliskie jak jasna cholera, jak tak się siedziało z czteroma literami w słonej wodzie to bez wysiłku człowiek sie utrzymywał na powierzchni, a tu musiałem się nieźle namachać . Jedna przestroga, ludzie, nie kładźcie się na tych bojach, masakra jakaś, przecież jakby pękła te lina z bojami to ta cała masa ludzi by się potopiła, każdy by chciał się ratować...
A tu ot takie tam zdjęcie jakich wiele:
No to co, ruszamy do autobusu, i wspinaczka po schodach . Chwila przerwy na ładowanie baterii: